 |
Chcesz mi zaszkodzić, chcesz mnie pogrążyć..
Chcesz bardzo wiedzieć co na mnie ciąży.
Słodkie uśmiechy tego nie kupię,
Chcesz mojej zguby - po moim trupie.
|
|
 |
` wybijasz się na dzielnię poprawiasz rękoma cycki, od śmigania w szpilkach na piętach masz odciski, liczą się zyski za penetrację kiszki, masz nadzieję że trafią się Niemieccy turyści. jedno na myśli, siano za kontakt bliski, gdy w będzie po wszystkim przydatne Orbit listki, wyciągasz błyszczyk, skarbonka czeka w stringach, dla nich jesteś Anka chodź masz na imię Kinga. ;-))))))
|
|
 |
Możesz się wybić albo do reszty skurwić,
możesz się wybić albo na zawsze polubić,
odczuć uczucia albo miłość poślubić,
chyba że wszystko jedno z kim będziesz się budzić.
|
|
 |
Wbijasz się na dzielnię odkleiwszy od poduszki,
od walenia w kilo, głowa pusta jak wydmuszki,
trzęsą się nóżki, ubrany jak menel ruski,
a w bani jedna myśl, koka z pyłem jarzeniówki.
|
|
 |
Możesz się wybić albo iść drogą krętą,
możesz się wybić albo czekać na pento,
możesz garściami brać albo łyżeczką,
a gadom przy klapie jest i tak wszystko jedno.
Możesz się wybić albo dać się pomielić,
możesz się wybić i wolność docenić,
jutro obudzić albo zasnąć na wieki,
bo jeden milczy więcej bez znaczenia dla skurwieli.
|
|
 |
Godzina wybiła czekasz przy czarnej ławce,
pozornie cisza, spokój, dzieci puszczają latawce,
jeszcze nie wiesz ale czekasz na oprawce,
od dawna Ciebie chcą bo grasz na wysokiej stawce.
Ijo, ijo lecą w łapach policyjne szmaty ...
|
|
 |
pocą ci się dłonie ale trzymasz pełny orient,
nic nie umknie twej uwadze jak polując psy sobie.
|
|
 |
Wybijasz się na dzielnie, szary dzień, szare bloki,
dobrze znasz ten rewir lecz nie pewnie stawiasz kroki,
maszerujesz dzielnie w głowie nie młode foki,
ale świadomość że w kiermie sreberka pełna koki.
|
|
 |
Jeśli chcesz wiedzieć coś o mnie to coś Ci zdradzę,
miłość dla mnie to huśtawka która stoi w równowadze,
bo chcę Cię z każdą wadą, nic nie zmienię,
mój narkotyku, mój tlenie.
|
|
 |
Chciałbym wierzyć że o wiedzy płeć nie decyduje,
ale niestety Ty i ja nie jesteśmy w stanie zrozumieć,
pewnych spraw, pewnych wad, drobnych głupot,
Ty chodzisz dumna jak paw, lub jesteś zimną suką,
a nie załatwia się spraw wciąż się kłócąc,
uciekając w świat braw lub wciągając dym w płuco,
jestem świadom swoich wad ale Ty też popatrz w lustro,
jeśli dni te trafił szlag, nie łudź się, nie wrócą,
|
|
 |
wiem że słowa mają moc której należy się szacunek,
ale gdy mówię wszechświecie, uwierz mi wiem co mówię.
|
|
 |
wiem że jutro też chcę budząc się widzieć Twój uśmiech,
choć pewnie łóżko będzie puste, serce pełne,
całuję Twoje zdjęcie.
|
|
|
|