 |
Kochać to widzieć siebie w kimś innym. ♥
|
|
 |
"Dzisiaj już nie jestem zła. Dzisiaj jest mi po prostu przykro, że pomimo tylu tygodni spędzonych razem nie potrafiłeś się kulturalnie pożegnać, wyjaśnić. Dziś już jest na wszystko za późno." ♥
|
|
 |
Weź się kurwa w garść! Chcesz żeby tak właśnie wyglądało Twoje życie?! Jak na Ciebie patrzę... Wyglądasz jak ja, te same rysy, to samo ciało. Ale serce? Naprawdę chcesz tak zmarnować mu życie? Zastanów się... Nie widzisz, że mu ciężko z tym wszystkim? Ze mimo wszystko nie potrafi sobie do końca poradzić ze wszystkim i już ma powoli tego dość? Pomyśl. Otwórz te swoje piękne brązowe oczy i rozejrzyj się!! To nie bajka. To życie, prawdziwe życie! Więc pozbieraj się i kurwa walcz, walcz o swoje i pokaż w końcu, że jesteś czegoś warta, bo KOCIE przecież jesteś!!!
|
|
 |
" Lotniska widziały więcej szczerych pocałunków, niż ołtarze w Kościele. Ściany szpitala słyszały więcej szczerych modlitw, niż ściany Kościołów..."
|
|
 |
Nie wiesz jak to jest kiedy znajdujesz kogoś kto jest taki sam jak Ty. Identyczny. Śmiejecie się z tych samych żartów i zamieracie w tej samej sekundzie. Jedno za drugim skoczyłoby w ogień, jedno zabiłoby za drugie, bo nierozerwalny z Was duet. Myślałaś, że wiesz co to miłość dopóki nie poznałaś jego i okazuje się, że tamto nawet nie ma startu. Potem jeb, codzienność wszystko pierdoli i na początku oszukujecie się, że każdy związek wchodzi na ten etap. Na końcu nie zatrzymujesz mnie nawet kiedy widzisz mnie w drzwiach z walizką. Straciłam moje szaroniebieskie oczy, straciłam moje życie i część serca. Żegnaj./esperer
|
|
 |
Wiesz jak to jest. Mieszkasz z kimś. Widzisz co codziennie, z dobrym i złym humorem, przed i po wstaniu. Kiedy wracasz z pracy, ktoś tam czeka. Z ciepłym obiadem albo awanturą. Widzisz te porozrzucane rzeczy, szafki dzielone na pół, wspólna przestrzeń i przestrzeń "nie ruszaj". Łóżko było świadkiem największych uniesień i największych upadków. Zjarana tona jointów w tych czterych ścianach, zapamiętane miliony rozmów. Miało być na zawsze, miało się nie kończyć, więc kurwa, co się stało, że spakowaliśmy walizy i nic z tego nie zostało?/esperer
|
|
 |
Dziś mi wstyd za to ile czasu na Ciebie zmarnowałam. Poświęciłam tak wiele energii na kochanie Cię, że ledwo starczyło aby żyć już samotnie. Nie mam pretensji do Ciebie. Jak mogę nienawidzić kogoś, kto po prostu nie ma serca? Nawet jeśli są jakieś śladowe ilości to nie bierzesz ich pod uwagę. Wstyd mi za to, ile razy spalałam się w tej miłości, a Ciebie nie było stać na najmniejszy płomyk. Pchałam się jak ćma do ognia, a potem płakałam, że boli. Miało boleć, miało parzyć i miałam teraz uciekać. Miałam umrzeć, żeby dowiedzieć się jak niewiele jesteś wart./esperer
|
|
 |
"Piszę list, może ostatni, na pewno pierwszy.Tyle chciałabym Ci powiedzieć, że słońce dzisiaj świeciło naprawdę mocno, że widziałam Cię dzisiaj w mojej wyobraźni z jakieś setki tysięcy razy, że myślę o Tobie w każdej sekundzie, minucie, godzinie. Nie wiem co u Ciebie, nie wiesz co u mnie. Nie widzieliśmy się 4 lata. Może się zmieniłeś? Może zapuściłeś brodę? Może wyglądasz dokładnie jak wtedy? Chciałabym wiedzieć jak Ci się układa... Poznałeś kogoś? Żyjesz dobrze? A może już Cię nie ma? Dzisiaj już nie jestem zła. Dzisiaj jest mi po prostu przykro, że pomimo tylu tygodni spędzonych razem nie potrafiłeś się kulturalnie pożegnać, wyjaśnić. Dziś już jest na wszystko za późno. Gdybyśmy się spotkali, do czego nie dojdzie, nie miałabym Ci nic do powiedzenia, wiesz? Bo ja już mam swoje życie, swoją rodzinę. Nie chcę Cię już wspominać, ani nawet pamiętać. Po prostu już nie mam na to siły. Jedyne co dzisiaj mam do powiedzenia to: Żegnaj..."
|
|
 |
Najgorsza w życiu jest samotność. Ten moment kiedy siedzisz sama w domu i nie masz nawet do kogo się odezwać słowem, a tak bardzo chcesz z kimś porozmawiać i się wypłakać. Nie ma nikogo, do kogo mogłabyś powiedzieć zwykłe cześć. Nie ma wokół żywej duszy. Jesteś tylko Ty i Twoje nawarstwiające się każdego dnia problemy, z którymi sama musisz sobie poradzić. Cóż, takie życie dziewczynko, przyzwyczaj się w końcu.
|
|
 |
to niesamowite ile wspomnień kryję się w jednej zwykłej piosence...
|
|
 |
Dlaczego teraz tak jest, że zamiast ratować wartościowy i długoletni związek to po prostu odpuszczamy? Przecież jeżeli nam naprawdę zależy, to powinniśmy walczyć do samego końca, a nie do połowy czy coś...
|
|
 |
3-dniowy powrót do rodzinnego kraju, miasta, do domu dało naprawdę inne światło na trwającą sytuację, naświetliło całą sprawę. Przyjeżdżasz i wcale nie czujesz się tam jak w domu. Czujesz się jak obcy. trudno Ci zasnąć, czujesz się nieswojo, niezręcznie. Chcesz wrócić z powrotem do domu. Ale nagle dochodzi do Ciebie, że ani tu ani tam nie masz domu. I ta myśl przygnębia najbardziej. Pomimo rodzinnego domu i domu za granicą, tak naprawdę jesteś jak bezdomny, bo ani w Polsce to już Twój dom, ani tym bardziej za granicą. A jeszcze później, po dogłębnych przemyśleniach dochodzisz do wniosku, że tak naprawdę nie miejsce, a ludzie sprawiają, że czujesz się jak w domu. W moim przypadku jest to jedna osoba - ON. ♥
|
|
|
|