 |
To boli tak, że chyba znów się najebie, bo nie wiem co kochałem bardziej: świat czy Ciebie.
|
|
 |
Jest taka miłość, która nie umiera, choć zakochani od siebie odejdą.
|
|
 |
Jeżeli miłość to ból, wiemy tu coś o miłości, i wiemy tu co to trud i co to brak możliwości, co ciągnie w dół, nawet jak umiesz latać, żeby wydostać się z chmur musisz się sporo namachać
|
|
 |
- co chcesz po choinkę?
- nie wiem.
- wyprzedali.
|
|
 |
Widzę ją, jakby nic się nie zmieniło, Uśmiech na jej twarzy ciągle daje mi miłość Nienawidzę siebie za te wszystkie przykre chwile, Za te wszystkie przykre słowa, za to że nie doceniłem, Ile znaczę dla niej, ile ona znaczy dla mnie...
|
|
 |
strach przed utratą kogoś szczerą miłość rodzi, kochaj ją gdy jest przy Tobie i kiedy odchodzi.
|
|
 |
przysięgaliśmy się zestarzeć razem, kochać na zawsze, nawet, gdy nas w trumnie zjedzą robaki. myślałem, że bez ciebie umrę, i chyba umarłem, a teraz tylko udaję element scenografii
|
|
 |
nie patrz się na mnie, jeśli oczy masz puste, nie zobaczę w nich uczuć, ale przejrzę, jak w lustrze
|
|
 |
Był taki cudowny, był moim wybawieniem z tamtego świata pełnego absurdu, beznadziei i robienia szmaty ze związków, był zaprzeczeniem wszystkich facetów których wtedy znałam, tych poznanych po nim też, pojawił się jakby po to, by udowodnić mi, że w wszystko co sadziłam o facetach i związkach to nieprawda, pokazał ze nie miałam dotąd pojęcia co to znaczy kochać kogoś, kochał mnie i choć rzadko to mówił, to będąc z nim byłam tego całkowicie pewna, nie pozostawiał żadnych wątpliwości, nie grał w gierki, nie ukrywał się, nie manipulował i postawił poprzeczkę tak wysoko, że cholera nie wiem teraz czy powinnam go za to kochać czy nienawidzić, bo po prawdzie to odkąd pamiętam, żyje ze świadomością, ze niczego lepszego nie znajdę już nigdzie.
|
|
 |
chociaż w snach wciąż Cie mam
|
|
 |
dziewczyny sztuczne, jak aspartam dla cukrzyka, nie daja miłości, lecz latają bez stanika.
|
|
 |
tak fajnie jest patrzeć na szczęściee
|
|
|
|