 |
i wmawiam sobie, że wcale Cię nie kocham. ale moje serce jest zbyt inteligentne, żeby wierzyć w taki kit .
|
|
 |
nie uśmiechaj się do mnie, choć tak bardzo tego chcę. Twój uśmiech uzależnia mnie coraz bardziej.
|
|
 |
mogę mieć bałagan w szafie, ale w uczuciach lubię porządek.
|
|
 |
ty udajesz że nie widzisz, ja udaję że nic nie czuje.
|
|
 |
-Jego oczy... -Co z nimi? -Z nimi? Z nimi związane jest każde moje marzenie,każdy sen,bo tylko on ma takie oczy.
|
|
 |
I tak cholernie zazdrosna jestem, gdy jakaś inna przebywa z Tobą, choć wcale nie jesteś mój.
|
|
 |
założyła się z koleżankami o rozkochanie w sobie pewnego chłopaka. myślała, że to niemożliwe, żeby mogła się zakochać w takim kimś jak on, bo przecież nie jest w jej typie. zaczęli się spotykać. na początku miała z niego zbite, ale potem było coraz gorzej. nie był jej wcale taki obojętny, jak jej się wydawało. zaczęła inaczej reagować na jego imię, stała się o niego zazdrosna, chciała się z nim częściej spotykać. zaczęła głupio się czuć z tym, że jest wobec niego nie w porządku. pewnego dnia postanowiła mu to wszystko wytłumaczyć, nie chciała już ściemniać, zakochała się. zadzwoniła do niego, aby poprosić o jak najszybsze spotkanie, on nie chciał jej już słuchać. dowiedział się o tym całym zakładzie, ale nie od niej. powiedział, że naprawdę ją pokochał, a ona jest zwykłą suką, bez uczuć. popłakała się. nie chciał tłumaczeń. zakończył z nią kontakt. po tym zdarzeniu nigdy ze sobą już więcej nie rozmawiali, a ona go nadal kocha, i nie może wybaczyć sobie tego, jaka była głupia
|
|
 |
Weszła na siłownię. Akurat podciągał się na drążku. Dojrzała pracę jego mięśni i rąk. Skończył. Stał tyłem i wycierał twarz ręcznikiem. Podeszła bliżej i pocałowała go delikatnie w plecy. Wystraszył się i po chwili uśmiechnął. 'Cześć,Kochanie. Miałaś być wieczorem.' Objął ją w pasie. 'Chciałam tylko zajrzeć, co robisz i sobie pójść, ale sam wiesz, jak reaguję na Twój widok.' Zaśmiał się głośno. 'Pociągam Cię?' Przygryzła wargę i spuściła głowę. 'Hahah, buraku mój.' Odwróciła się na pięcie. 'Gdzie idziesz?' Zawołał wciąż się śmiejąc. 'Byle dalej od Ciebie.' Spojrzała naburmuszona. 'I skończ się wreszcie nabijać! Nie moja wina, że...że wywołujesz u mnie takie reakcje!' Podbiegł do niej i złapał za nadgarstki. 'Też Cię kocham.' Szepnął i ujął jej twarz w dłonie, by ją pocałować. 'Nie! Poczekaj do wieczora.' Powiedziała słodko i wyszła z pomieszczenia. Złapał się za głowę i wywrócił oczami. 'Kocham ją, no normalnie ją kocham!'
|
|
 |
bo słodkie ideały to największe dupki.
|
|
 |
Żyjemy w świecie gdzie nie odpisanie na sms lub nie zadzwonienie jest powodem do końca świata .
|
|
 |
myślisz, że jeśli poszedłeś ze mną do łóżka to od razu coś dla mnie znaczysz ? mylisz się Kotku. seks do niczego nie zobowiązuje. a szczególnie nie do tego, abym cię kochała.
|
|
|
|