a przyjaciele? dziękuje Ci Boze za to ze ich mam ale nie moge przecież caly czas obarczać ich moimi problemami, kazde z nich ma swoje życie...szczęśliwe życie.
choć każdy mi mówi że mam sie nie zadręczać i nawet sama staram sie już z nikim o tym nie rozmawiać bo wiem że pewnie nie da sie juz tego sluchac to czasem po prostu tak nie potrafie. czasem jest to silniejsze.
czasem coś rani mnie tak, że cierpienie nie mieści się w moim ciele i czuje, że każda żyła pęka mi z bólu.dni mijają, ale ból nie. rano po przebudzeniu mam wrażenie, że to tylko koszmarny sen, ale to trwa bardzo krótko...