![Zanim zaczniesz pytać mnie dlaczego nie dlaczego Cię odrzucam nie doceniam Twoich wszelkich starań nie działają na mnie te standardowe bajery idź do Niego i podziękuj lub wyklnij wedle upodobania bo to zasługi tylko Jego osoby. Przy tym nie próbuj zapomnieć że ten człowiek dał mi w życiu najwięcej szczęścia.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Zanim zaczniesz pytać mnie dlaczego nie, dlaczego Cię odrzucam, nie doceniam Twoich wszelkich starań, nie działają na mnie te standardowe bajery - idź do Niego i podziękuj lub wyklnij, wedle upodobania, bo to zasługi tylko Jego osoby. Przy tym nie próbuj zapomnieć, że ten człowiek dał mi w życiu najwięcej szczęścia.
|
|
![Dlaczego właściwie w tym trwam? Dlaczego zgadzam się na nasze rozmowy spotkania jego jednoznaczną obecność w moim życiu mimo związku z nią? Z założenia akceptuję tamtą relację wpisują ją w rzeczywistość a mimo to nie usuwam się? W Twoim mniemaniu jestem zabawką alternatywą na kolejne wieczory którą wykorzystuje jako odskok od codzienności? On nie jest automatem ma uczucia ma ich cały wachlarz i daje mi ich smakować. Statusy obraz sprzedawany znajomym i rodzinie to jedno. Drugie to serce w którym ja jestem priorytetem.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Dlaczego właściwie w tym trwam? Dlaczego zgadzam się na nasze rozmowy, spotkania, jego jednoznaczną obecność w moim życiu, mimo związku z nią? Z założenia akceptuję tamtą relację, wpisują ją w rzeczywistość, a mimo to - nie usuwam się? W Twoim mniemaniu jestem zabawką, alternatywą na kolejne wieczory, którą wykorzystuje jako odskok od codzienności? On nie jest automatem, ma uczucia, ma ich cały wachlarz i daje mi ich smakować. Statusy, obraz sprzedawany znajomym i rodzinie to jedno. Drugie to serce w którym ja jestem priorytetem.
|
|
![Wchodzę na jego profil już bez nadziei na to że ujrzę coś innego od wczorajszego obrazu. Wiem że będzie tam ten sam status w związku a obok odnośnik do jej facebooka. Kolejne kliknięcia wedle przewidywań. Tak boli. Mogłoby być inaczej? Czuję narastające błędy kiedy słyszę odgłos przychodzącej wiadomości. Od niego. Proponuje wieczorny spacer chce porozmawiać. Oczywiście że wyjdę. Oczywiście że znów posłucham opowieści o jego minionym dniu a potem wejdziemy na tematy szersze brudniejsze. Będę dla niego calutka z gównianą świadomością że nazajutrz to z tamtą panną się spotka i ją będzie całował nie mnie.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Wchodzę na jego profil już bez nadziei na to, że ujrzę coś innego od wczorajszego obrazu. Wiem, że będzie tam ten sam status, w związku, a obok odnośnik do jej facebooka. Kolejne kliknięcia - wedle przewidywań. Tak, boli. Mogłoby być inaczej? Czuję narastające błędy, kiedy słyszę odgłos przychodzącej wiadomości. Od niego. Proponuje wieczorny spacer, chce porozmawiać. Oczywiście, że wyjdę. Oczywiście, że znów posłucham opowieści o jego minionym dniu, a potem wejdziemy na tematy szersze, brudniejsze. Będę dla niego, calutka z gównianą świadomością, że nazajutrz to z tamtą panną się spotka i ją będzie całował, nie mnie.
|
|
![wiesz...czasami wraz z butelką wina otwieram tą kopertę. z trudem z mocnym biciem serca i łzami w oczach wyjmuję wszystko co w Niej jest. widzę zdjęcia zapiski rachunki i łańcuszek który mi podarowałeś. popijając lampkę za lampką czytam to wszystko. do głowy wracają wspomnienia a serce ściska tak ogromny żal. i wtedy dochodzę do ostaniej rzeczy w tej kopercie do tej która sprawia że ryczę jak dzieciak. na końcu wyciągam Nasze wspólne zdjęcie niesiesz mnie na Nim na rękach udając że nie dajesz już rady. masz tam taką słodką minkę i jesteś tak bardzo szczęśliwy. wiesz.. ta koperta mnie niszczy zabija przy każdym otwarciu na nowo. ta koperta mieści w sobie Nasze wszystkie chwile szczęścia moje łzy radości i Twój uśmiech a tego mi właśnie teraz tak bardzo brakuje. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
wiesz...czasami wraz z butelką wina, otwieram tą kopertę. z trudem, z mocnym biciem serca, i łzami w oczach wyjmuję wszystko co w Niej jest. widzę zdjęcia, zapiski, rachunki, i łańcuszek, który mi podarowałeś. popijając lampkę za lampką - czytam to wszystko. do głowy wracają wspomnienia, a serce ściska tak ogromny żal. i wtedy dochodzę do ostaniej rzeczy w tej kopercie - do tej, która sprawia, że ryczę jak dzieciak. na końcu wyciągam Nasze wspólne zdjęcie - niesiesz mnie na Nim na rękach, udając, że nie dajesz już rady. masz tam taką słodką minkę, i jesteś tak bardzo szczęśliwy. wiesz.. ta koperta mnie niszczy, zabija przy każdym otwarciu na nowo. ta koperta mieści w sobie Nasze wszystkie chwile szczęścia, moje łzy radości i Twój uśmiech - a tego mi właśnie teraz tak bardzo brakuje. || kissmyshoes
|
|
![nad ranem wracam z pracy padam na twarz ze zmęczenia po cholernej dwunastce ale nie nie kładę się bo pierwszę moją myślą jest teleon do Ciebie. po treningu który zaliczam po góra trzech godzinach snu nie idę do domu moim celem jest zobaczenie Twojej jak zwykle niezadowolonej miny. staram się na serio się saram dając z siebie wszystko.. w zamian dostając puste nie dbasz o to które srpawia że do oczu podchodzą łzy. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
nad ranem wracam z pracy - padam na twarz ze zmęczenia, po cholernej dwunastce - ale nie, nie kładę się, bo pierwszę moją myślą jest teleon do Ciebie. po treningu, który zaliczam po góra trzech godzinach snu nie idę do domu - moim celem jest zobaczenie Twojej - jak zwykle niezadowolonej miny. staram się, na serio się saram, dając z siebie wszystko.. w zamian dostając puste "nie dbasz o to", które srpawia, że do oczu podchodzą łzy. || kissmyshoes
|
|
![wystarczą dwa słowa zwykłe proste zdanie chcę pogadać a ja już wiem że mnie zranisz. patrząc na Twój wyraz twarzy wyczuwam wszystko każdy kłopot każdą pretensję każdą kłótnię która od niedawna coraz częśniej Nam towarzyszy. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
wystarczą dwa słowa, zwykłe, proste zdanie "chcę pogadać", a ja już wiem, że mnie zranisz. patrząc na Twój wyraz twarzy - wyczuwam wszystko - każdy kłopot, każdą pretensję, każdą kłótnię, która od niedawna coraz częśniej Nam towarzyszy. || kissmyshoes
|
|
![to ja byłam tą która ciągle robiła trzodę. to ja byłam tą która wiecznie rozśmieszała towarzystwo. to ja byłam tą która na lekcji robiła meksyk. to ja byłam tą która ciągnęła beke ze wszystkiego. to ja byłam tą najzabawniejszą i najbardziej przypałową tak naprawdę w środku będąc tą najsmutniejszą i najbardziej potrzebującą spokoju. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
to ja byłam tą, która ciągle robiła trzodę. to ja byłam tą, która wiecznie rozśmieszała towarzystwo. to ja byłam tą, która na lekcji robiła meksyk. to ja byłam tą, która ciągnęła beke ze wszystkiego. to ja byłam tą najzabawniejszą, i najbardziej przypałową - tak naprawdę w środku będąc tą najsmutniejszą, i najbardziej potrzebującą spokoju. || kissmyshoes
|
|
![Nie potrafię nawet ocenić Twojego wieku bo nie patrzyłam na twarz nie zwracałam uwagi na zmarszczki na cerę na cokolwiek. Nie wiem jak zbudowany jesteś. Nie wiem ile dokładnie wzrostu masz na pewno jesteś wyższy ode mnie bo zadzierałam wzrok patrząc w Twoje oczy. Tak Twoje spojrzenie tylko ono przykuło moją uwagę na ten dłuższy moment. Nie wiem za wiele o Tobie. Właściwie nie wiem nic. Wiem tylko że przeraźliwie cierpisz. Twoje oczy tym krzyczały.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Nie potrafię nawet ocenić Twojego wieku, bo nie patrzyłam na twarz, nie zwracałam uwagi na zmarszczki, na cerę, na cokolwiek. Nie wiem jak zbudowany jesteś. Nie wiem ile dokładnie wzrostu masz, na pewno jesteś wyższy ode mnie, bo zadzierałam wzrok patrząc w Twoje oczy. Tak, Twoje spojrzenie - tylko ono przykuło moją uwagę na ten dłuższy moment. Nie wiem za wiele o Tobie. Właściwie nie wiem nic. Wiem tylko, że przeraźliwie cierpisz. Twoje oczy tym krzyczały.
|
|
![Nie mówię że to jest proste bo jest mi ciężko jak cholera. Doceniam jak nic innego że odsłoniłaś przede mną swoją duszę i ukazałaś serce wraz z wszystkim tym co czujesz. Jednakże wśród tych uczuć znajduje się także Twoja miłość do niego to uczucie z przeszłości. Wiem że gaśnie... Wiem że z nim walczysz a osobą której pragniesz jestem ja. Wiem to wszystko co nie zmienia faktu że sama świadomość mnie wypala wyrzucił z siebie podczas spaceru. Przyjrzałam Mu się uważnie z lekką nutą przerażenia. Co chcesz teraz zrobić z tym wszystkim? zapytałam łamiącym się głosem. Teraz? Teraz chcę Cię przytulić bo kiedy jesteś tak bardzo blisko i delikatnie drapiesz mnie po plecach a ja czuję Twój zapach i unoszącą się rytmicznie klatkę piersiową nie mam wątpliwości że jestem we właściwym miejscu.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
- Nie mówię, że to jest proste, bo jest mi ciężko jak cholera. Doceniam jak nic innego, że odsłoniłaś przede mną swoją duszę i ukazałaś serce wraz z wszystkim tym, co czujesz. Jednakże wśród tych uczuć znajduje się także Twoja miłość do niego, to uczucie z przeszłości. Wiem, że gaśnie... Wiem, że z nim walczysz, a osobą, której pragniesz jestem ja. Wiem to wszystko, co nie zmienia faktu, że sama świadomość mnie wypala - wyrzucił z siebie podczas spaceru. Przyjrzałam Mu się uważnie z lekką nutą przerażenia. - Co chcesz teraz zrobić z tym wszystkim? - zapytałam łamiącym się głosem. - Teraz? Teraz chcę Cię przytulić, bo kiedy jesteś tak bardzo blisko i delikatnie drapiesz mnie po plecach, a ja czuję Twój zapach i unoszącą się rytmicznie klatkę piersiową, nie mam wątpliwości, że jestem we właściwym miejscu.
|
|
![3 Siedzi za Nim kobieta. Ma najpiękniejszy uśmiech świata kiedy zagłębia się w książce której tytułu nie dostrzegam. Ten element jest jednak najmniej istotny. Ma ogromny brzuch. Patrzę na to siedzenie z nieopisanym wyobrażeniem tego że znajdują się na nim dwie osoby nie jedna. Tam biją dwa serca... Dojeżdżamy z wolna do przystanku na którym wysiadam. Przenoszę na powrót wzrok z tyłu autobusu na przednią szybę lecz po drodze zatrzymuję go na jednym dziecku. Przygląda mi się uważnie. Robiło przez cały ten czas dokładnie to samo co ja. Jest za małe by aż tak wiele zrozumieć? Posyłam mu uśmiech łudząc się że to zatrze obraz nędznego położenia które mogło wyobrazić sobie w oparciu o moją osobę.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
[3] Siedzi za Nim kobieta. Ma najpiękniejszy uśmiech świata, kiedy zagłębia się w książce, której tytułu nie dostrzegam. Ten element jest jednak najmniej istotny. Ma ogromny brzuch. Patrzę na to siedzenie z nieopisanym wyobrażeniem tego, że znajdują się na nim dwie osoby, nie jedna. Tam biją dwa serca... Dojeżdżamy z wolna do przystanku na którym wysiadam. Przenoszę na powrót wzrok z tyłu autobusu, na przednią szybę, lecz po drodze zatrzymuję go na jednym dziecku. Przygląda mi się uważnie. Robiło przez cały ten czas dokładnie to samo, co ja. Jest za małe, by aż tak wiele zrozumieć? Posyłam mu uśmiech, łudząc się, że to zatrze obraz nędznego położenia, które mogło wyobrazić sobie w oparciu o moją osobę.
|
|
![2 Wyjdzie wieczorem ze znajomymi do knajpy wypije to symboliczne piwo? A może zje kolację z kobietą którą kocha? Czy los postawił Ją na ścieżce którą prawdopodobnie tak bez opamiętania gna? Dzwoni Jego komórka. Drgnął. Mimowolnie zaczynam przysłuchiwać się Jego słowom początkowo zachrypnięte słucham przeradza się w profesjonalny ton. To z pracy dodatkowo zlecenie. Rozłącza się i wybiera kolejny numer Mamo przepraszam dzisiaj nie przyjadę. Rozumiesz praca . Życie zdewastowało Jego poczucie wartości. Wyobrażam sobie przez chwilę Jego matkę która z utęsknieniem czekała na syna przygotowując liczne pyszności. Lekkie ukłucie w sercu na myśl o jednej zagubionej kropli na Jej policzku. Łudzę się że to z tego wszechobecnego gorąca lecz nie to Jej błękitne oko jest autorem. Mężczyzna głębiej zapada się w siedzenie bierze oddech a ja mam wrażenie że rozumie popełniane błędy. Widać Jego ból czuje się jak marionetka. Nie ma pojęcia jak uciec z tego chorego teatru.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
[2] Wyjdzie wieczorem ze znajomymi do knajpy, wypije to symboliczne piwo? A może zje kolację z kobietą, którą kocha? Czy los postawił Ją na ścieżce, którą prawdopodobnie tak bez opamiętania gna? Dzwoni Jego komórka. Drgnął. Mimowolnie zaczynam przysłuchiwać się Jego słowom, początkowo zachrypnięte "słucham" przeradza się w profesjonalny ton. To z pracy, dodatkowo zlecenie. Rozłącza się i wybiera kolejny numer, "Mamo, przepraszam, dzisiaj nie przyjadę. Rozumiesz - praca". Życie zdewastowało Jego poczucie wartości. Wyobrażam sobie przez chwilę Jego matkę, która z utęsknieniem czekała na syna, przygotowując liczne pyszności. Lekkie ukłucie w sercu na myśl o jednej, zagubionej kropli na Jej policzku. Łudzę się, że to z tego wszechobecnego gorąca, lecz nie - to Jej błękitne oko jest autorem. Mężczyzna głębiej zapada się w siedzenie, bierze oddech, a ja mam wrażenie, że rozumie popełniane błędy. Widać Jego ból, czuje się jak marionetka. Nie ma pojęcia jak uciec z tego chorego teatru.
|
|
|
|