 |
nie lubie gdy ktos mi o Tobie przypomina
|
|
 |
a gdy mi napisales, ze musisz mi powiedziec cos waznego, a mianowicie, ze calowales sie ostatnio z inna myslalam ze jebne na plecy, momentalnie do oczu podeszly lzy, nie wiedzialam co mam Ci odpisac, rzucilam krotkie "hm fajnie", zatkalo mnie tak jak wtedy, gdy On powiedzial mi, ze trafil do nie swojego lozka z inna panna... poczulam sie znow oszukana, bylam pewna, ze nie chce miec juz z Toba kontaktu juz Ci to w sumie pisalam, bo nie zniose drugiego takiego frajera jak tamten... a Ty bezczelnie napisales, ze ta dziewczyna jest Twoja 10-cio miesieczna siostra...
|
|
 |
chujowe uczucie, gdy zylas w przekonaniu, ze o nim zapomnisz i przestaniesz go kochac, a wystarczy, ze uslyszysz jego imie czy jak zobaczysz wasze wspolne zdjecie i zaczynasz plakac, a w serce znow Ci sie rozwala na drobne kawaleczki lodu...
|
|
 |
juz chyba zasze bede Cie kochac...
|
|
 |
tak na luzie, w dresie i bluzie
|
|
 |
bylam wrecz pewna, ze znalazlam juz faceta na cale zycie, ze to milosc mojego zycia, ze Cie juz nie kocham tylko Jego, jednak wystarczyly 2 miesiace spotykania sie dzien w dzien z Toba by moje uczucie sprzed lat do Ciebie wrocilo ze zdwojona sila...
|
|
 |
Ten ktory mowil, ze swiat jest wielki nie spotkal na swojej drodze osoby takiej jak ja, ktora mozna objac dwoma rekoma i poczuc, ze trzyma sie w nich caly swoj swiat!
|
|
 |
pierwsza, prawdziwa milosc... w wieku 12 lat.. az smiesznie brzmi!
|
|
 |
Kto by pomyslal, ze wrocimy do siebie po 7 latach???
|
|
 |
nagle zaczynasz mowic prawde osobie, ktora obiecala wysluchac, zrozumiec, a stwierdza nagle, ze nie potrzebnie sie widujecie...
|
|
 |
Bylismy jednymi z tych, ktorych przyjazn zwyciezyla wszystko. Po 3 latach zdecydowalismy sie na zycie w duecie zwane potocznie zwiazkiem... dzis nie ma ani tej silnej przyjazni, ani tej wielkiej milosci... Dzis sie juz nie znamy, przeminelismy jak wiosna...
|
|
 |
wszystko byloby wspaniale, gdybym jeszcze widziala taki usmiech na twarzach moich przyjaciolek jak ten ktory widze w lustrze...
|
|
|
|