 |
|
i może nadszedł już ten moment by usiąść naprzeciw siebie i przeprosić za wszystko?
|
|
 |
|
Co mnie nie zabije , to rozpierdoli psychicznie ...
|
|
 |
|
Wiesz co jest dziwniejsze niż śnieg w maju? to, że nadal nie zauważyłeś, jak bardzo mi na Tobie zależy.
|
|
 |
|
Potrzebuje kogoś ciepłego, kogoś kto nie obawia się okazywania uczuć, kto docenia, rozumie, kto wymaga tyle ile daje, nie więcej, potrzebuje miłości bezwarunkowej i opiekuna, kogoś kto pojmie jak bardzo złamana jestem,
|
|
 |
|
Mieszam rap z rockiem i wódkę z piwem, nie tnę się od ponad roku, nie lubię ludzi, nie czuję, zależy mi tylko na jednej sprawie, w ciągu pół roku, straciłam szóstkę przyjaciół, pale coraz więcej coraz gorszych papierosów, robię dziwne rzeczy, gadam ze sobą często, zdaje mi się, że wariuje, może jestem trochę chora, czuję, że nie jestem sobą i kurwa mać wszystko to przez faceta.
|
|
 |
|
to nie jest tak, że próbuję gdzieś uciec, a nawet jeśli, to możesz być pewny, że wrócę
|
|
 |
|
Musisz iść z rytmem ulicy, trzymać z tymi, na których możesz liczyć!
|
|
 |
|
siedzac wczoraj na lawce w rynku z kolezanka widzalem chlopaka i dziewczyne. W pierwszej chwilii pomyslalem, ze to para. Myslalem tak do samego ich pozegnania. Pozegnali sie przybiajac sobie piatke i juz wiadomo bylo, ze nie sa para. Chlopak do ich pozegnania caly czas sie usmiechal, jednak gdy dziewczyna poszla w druga strone, on wyraznie posmutnial i poszedl do domu... Smutne, ze nie umiemy wyznac uczuc osobie, na ktorej nam tak cholernie zalezy. To przykre, ze tym mozemy wszystko popsuc i nigdy nie spojrzec na ta osobe takimi samymi oczyma, jak kiedys i nigdy nie usmiechniemy sie donniej takim samym usmiechem, chocbysmy nie wiem jak bardzo chcieli... /samoczynnie
|
|
 |
|
Stała oparta o szkolny parapet, wpatrzona w swoją pierwszą i tak naprawdę największą miłość, gdy podszedł do niej jej obecny chłopak. Spojrzała w jego oczy, a gdy chciał coś powiedzieć, przyłożyła mu palec do ust. Jej oczy stały się szkliste. Zamknęła je na chwile a po chwili po policzku popłynęły jej łzy. Nic nie mów. Teraz moja kolej. Odkładałam to już zbyt wiele razy, by teraz ponownie się wycofać. Nie zrozum mnie źle. Naprawdę cię lubię, jesteś zajebistym chłopakiem, lecz pomyliłam się. Kolejny raz popełniłam błąd, za który teraz muszę zapłacić, raniąc Ciebie. Uwierz nie chciałam by do tego doszło. To koniec. Przepraszam. Nie potrafię znaleźć odpowiednich słów. Widzisz tego chłopaka? Nigdy nie przestał być dla mnie ważny. nie mogę nas oszukiwać.To nigdy nie powinno zaistnieć. - Spojrzała na niego ostatni raz i odeszła. Nie czekała na to, co powie. Zostawiła go samego z myślami. Wiedziała, że tak będzie lepiej. Jej łzy nie miały teraz znaczenia.
|
|
 |
|
Byłeś tak wkurwiony ,a ja wiedząc to denerwowałam Cie jeszcze bardziej. Popychałam ,wyzywałam chociaż wiedziałam ,że mógłbyś mnie w każdej chwili uderzyć.
Nie bałam się . Kazałam wręcz namawiałam Cie żebyś to zrobił. Chcąc pobudzić w Tobie jeszcze większy agresor powiedziałam ,że Cie zdradziłam. Byłam
przygotowana na najgorsze. Jednak Ty uspokoiłeś się ,opanowałeś furie. Moje ręce ,które trzymałeś w nadgarstkach żeby uchronić się od kolejnych uderzeń
położyłeś sobie na ramieniu. Wtuliłeś się we mnie jak bezbronne dziecko mocząc przy tym moją koszulkę i włosy łzami...Nastała cisza. Nie było już słychać
serc ,które kilka sekund wcześniej waliły jak oszalałe.Oba pękły w tym samym momencie.
|
|
 |
|
godzina 3:00 w nocy, dźwięk sms zerwał mnie z łóżka. wstałam, popatrzyłam na ekran i pokazało się jego imię. myślałam że umrę ze szczęścia jak przeczytałam
jego treść. dwie minuty po odczytaniu, zadzwonił. odebrałam pierwsze jego słowa ' odpowiedz, kochasz mnie? ' chwile milczałam, rozpłakałam się i
odpowiedziałam że nie wie nawet jak bardzo, nie wie jaki jest dla mnie ważny. a kiedy powiedziałam że kocham go najmocniej na świecie, kazał mi wyjść na
balkon. wyszłam i pod nim stał on, krzycząc że mnie kocha. piękne, nie? tylko szkoda że mi się to śniło.
|
|
|
|