 |
rób wszystko. kradnij, pij, ćpaj. tylko nie kłam, gdy mówisz o miłości. [ yezoo ]
|
|
 |
żałuję tylko obietnic, które sobie złożyliśmy, bo w porównaniu do Ciebie, ja swoich potrafiłam dotrzymać. [ yezoo ]
|
|
 |
Cholernie lubie, gdy nazywa mnie swoją.
|
|
 |
Dokoła ty. I nie ma już innego powietrza. Nade mną ty. I nie ma już wyżej innego nieba.
|
|
 |
Za miłość która nie istnieje .
|
|
 |
miejmy odwagę spróbować. może to akurat miłość.
|
|
 |
cd. / nieodwołalnie go straciłam.Zamrożone serce roztrzaskało się na miliard drobnych kawałków.Przeraźliwy krzyk
jego matki i gdzieś kilkaset tysięcy metrów dalej krzyk nowonarodzonego dziecka , no tak cód narodzin. Ktoś stracił
życie ktoś je otrzymał / nacpanaaaa
|
|
 |
I stałam tam bez ruchu ledwo trzymając się na nogach.Blada,zapłakana, z podpuchniętymi oczami i pustką wypisaną na twarzy trzymałam za rękę swojego faceta ubranego w czarny garnitur i trzęsącego się jak mała dziewczynka.Czułam chłód tego miejsca,czułam ból,strach i niewyobrażalną tęsknotę.Próbowałam się uspokoić,wyciszyć liczyłam nawet w myślach do 10 ale będąc przy ósemce czułam się jeszcze gorzej.Ksiądz chyba coś mówił nie wiem , nie pamiętam.Organista chyba coś śpiewał, nie wiem , nie dane było mi usłyszeć.Nagle znalazłam się na zewnątrz otoczona przez ciemne bezkształtne postacie niosące w dłoniach wieńce żałobne.'pora się pożegnać'usłyszałam szept tuż nad prawym uchem,spojrzałam w górę a mym oczom ukazały się zielone tęczówki,nawet one nie przyniosły ukojenia,nie tym razem.Zaraz zza tego smutnego spojrzenia dostrzegłam czarną niczym węgiel trumnę wolno opuszczaną ku ziemi.Chyba wtedy wreszcie do mnie dotarło, w końcu się ocknęłam.Straciłam brata, straciłam przyjaciela ,
|
|
 |
Bezsensem jest moje pisanie tu, mało kto to czyta, a poza tym server nie działa częściej niż działa. Możliwe, że kiedyś tu wrócę. Dzięki za wszystko. Trzymajcie się ;)
|
|
 |
Po co mówić prawdę ludziom, którzy nie mogą jej znieść.
|
|
 |
Życie nie polega na oddychanik, lecz na chwilach, które wstrzymują oddech.
|
|
 |
Gdy mają problemy - przeżywają to różnie. Oni piją wódkę, one płaczą w poduszkę...
|
|
|
|