 |
a potem, późną nocą, tuż przed snem opowiem Ci jak było naprawdę, jak na co dzień jedno pragnienie chłonęło każde z marzeń, jak chęć, dzielenia jedynie z Tobą, tego mięśnia leżącego w bezruchu gdzieś pod klatką piersiową, uśmiercała wszystko inne. opowiem Ci o swoich snach, w których dominowałeś od zawsze. opowiem, jak momentami chciałam mimowolnie wtulić się w Ciebie, i odczuwać kruche ciepło. jak nieustannie, wśród bladej codzienności szukałam cienia Ciebie, jak błagałam, abyś był tym, z którym wszystko nabierze sensu, z którym położę wspólny fundament i pierwsze podstawy, a po czasie zbuduje mój dom, i będę dzielić się łóżkiem. z którym codziennie rano, tuż przed pracą będę spijać piankę z kawy, a co niedzielę będzie robił mi śniadania do łóżka i dawał siebie. abyś był tym, którego będę co wieczór całować na dobranoc, przytulać bez zahamowań, i mieć na wyłączność, tego, który będzie tym jedynym, za którego kiedyś umrę, i którego będę kochać nawet gdy rozdzieli nas niebo. / endoftime
|
|
 |
ej kochanie, kocham Cię kochać, kiedy mnie kochasz. / endoftime.
|
|
 |
|
mówię czas zapomnieć co było to było, ale wystarczyła chwila, żeby to powróciło.
|
|
 |
na co dzień? uwielbiam zasypiać z jego zapachem na poduszce, i budzić się przy nim. uwielbiam zapełniać nim każdą z chwil, ściskać jego dłoń, kiedy tylko jest obok, i z całej siły wtulać się, czując jak jego serce delikatnie zderza się z klatką piersiową. uwielbiam robić mu wstyd, wrzeszcząc na całe gardło w centrum handlowym, uwielbiam, kiedy mnie łaskocze, dotyka i mruczy do ucha. uwielbiam gryźć jego wargę, i minimum pięć razy dziennie oznajmiać, jak bardzo go kocham, tracić czas na długie pożegnania, jak również tęsknić za nim sekundę po rozstaniu. uwielbiam śmiać się, kiedy całuje mnie w czubek noska, przytulać z zaskoczenia, i przekupywać buziakami, czując na swoich ustach jak się uśmiecha. uwielbiam, kiedy droczy się o najmniejsze drobiazgi, a kiedy udaję, że się złoszczę pewnie tuli do siebie. uwielbiam go mieć, w myślach, w snach, w życiu, blisko przy sobie, dla siebie, ot tak. uwielbiam go uwielbiać, i dopełniać własne szczęście detalami jego wnętrza. / endoftime.
|
|
 |
|
Jak chciałeś rozśmieszyć kolegów to trzeba było zdjąć gacie.
|
|
 |
“You can spend minutes, hours, days, weeks, or even months over-analyzing a situation; trying to put the pieces together, justifying what could've, would've happened.. or you can just leave the pieces on the floor and move the fuck on.” Tupac.
|
|
 |
Dopiero teraz widzę jak trudne jest życie. Jak ciężko jest podnieść się z porażki, naprawić nawet najdrobniejszy błąd. Dostajesz w twarz bez powodu. Z dziewczyny lubiącej ubierać się w ładne ciuchy zamieniasz się w bezbronną istotę. Jeśli nie masz pleców jesteś nikim. Nawet w prowizorycznie ułożonej szkole drzemie diabeł, a bójki są na miejscu dziennym. Każdy uczeń co przerwę zatruwa się tytoniowym dymem, by choć na chwilę uspokoić swego raka.
|
|
 |
9 (cd. ) każda przepłakana przez Ciebie noc, te wspomnienia. niby miłość przez kabelek. jednak kochałam. cholernie mocno. po tym co mi zrobił oddałabym za niego życie nawet teraz. nie jesteśmy razem już pół roku. 20 maja byłaby nasza rocznica. kocham go i nadal czekam. | bijaaaczzz / przepraszam że taka słaba końcówka, nie mam weny kompletnie ...
|
|
 |
8. (cd. ) niestety, nic nie trwa wiecznie. " nie chcesz ze mną pisać? to mi napisz żebym spierdalała, nie rób ze mnie jaj, okej ? " " dobra, spierdalaj ". żebyś wiedział jak to bolało. nie chciałam tego usłyszeć. mijały miesiące. znów piszemy, czasem ci na mnie zależy. po jakimś czasie piszesz że to było kiedyś i masz mnie w dupie .... nie rób mi nadziei, idioto ! | bijaaczz
|
|
 |
7 (cd. ) | jak to ? nie możliwe przecież miało to trwać zawsze... dwójka dzieci, mały dom z ogródkiem ... miało być cudownie ... moja zazdrość o nią ? przez to przestałeś mnie kochać ? ku*wa, byliśmy razem 6 miesięcy a ty nigdy się do mnie nie odzywałeś, oprócz " cześć " na korytarzu i przypadkowego dotknięcia swoich dłoni. płakałam. co noc. i płaczę nadal. po jakimś czasie znów pisaliśmy, jej, cudownie... wrócił do mnie ! chociaż to bez sensu ... nigdy nie poczułam smaku jego ust, nie znam jego zapachu ... ale wiem o nim wiele, rozmawialiśmy o wszystkim. cóż, związek przez internet ? to bez sensu ... kolejne "wpadki" z twoimi koleżankami. znów kłótnia, znów wymiana ostrych słów. tydzień ... to tyle, koniec. Wigilia. sms od Ciebie. " nie chcę cię znać, zapomnij o mnie, przepraszam ". nie liczysz i nigdy nie liczyłeś się z moimi uczuciami. po jakimś czasie znów pisaliśmy. układa się coraz lepiej. | przepraszam że tak słabo, brak weny. cd.
|
|
|
|