 |
|
i nigdy nie dowiesz się jak czuje się kobieta, która płacze w poduszkę, która tęskni i choruje, która najbardziej w świecie pragnie by pokochał ją dupek bez uczuć..
|
|
 |
|
były ferie. siedziałam oglądając jakiś durny serial z bratem. nagle usłyszałam dźwięk mojej komórki. pobiegłam odebrać telefon. to byłeś ty. chwilę stałam w bezruchu, po czym nacisnęłam zieloną słuchawkę. - no co jest? odpowiedziałeś, ze zapraszasz mnie na spacer. tak, w ten cholerny ziąb. zgodziłam się, wskoczyłam w płaszczyk, a gdy wyszłam już czekałeś pod moim domem. pocałowałeś mnie w policzek na przywitanie, po czym dałeś swoje rękawiczki. pomyślałam, że jednak może być dobrze.
|
|
 |
|
powiedziała mu jak bardzo jej na nim zależy, zaś on podał jej paczkę chusteczek twierdząc, że się przydadzą..
|
|
 |
|
może i samemu zrobisz coś dokładniej, ale we dwoje zawsze będzie to bardziej wartościowe.
|
|
 |
|
a czy ślubując jej miłość przy świetle gwiazd i blasku księżyca nie pomyślałeś, że weźmie to na poważnie?
|
|
 |
|
jak niewiele wystarczy, by zachorować na miłość. jeden pocałunek, kilka rozmów o niczym, parę przytuleń na powitanie i pożegnanie, obecność i nieobecność. nic wielkiego. i nagle nie ma na to rady..
|
|
 |
|
a teraz zrobię wszystko, żebyś żałował, że nigdy mnie nie miałeś.
|
|
 |
|
Było wielu chłopców, którzy ją chcieli i kilkoro, których ona chciała, jedno z drugim nigdy nie szło w parze.
|
|
 |
|
Nie zważając na to, że jest na niego cholernie zła, objął ją, kilka razy pocałował jej szyję, ona wciąż nieugięta, próbowała utrzymać tę samą nie wyrażającą nic minę, jednak gdy zaczął szeptać jej kilka czułych słów, rozpłynęła się pod wpływem jego głosu, oddała się całkowicie jego pocałunkom, a powód złości poszedł w zapomnienie.
|
|
 |
|
Brak mi wiary w siebie, lecz kilka słów od Ciebie pozwala mi iść wciąż na przód, przeganiając wszystkich innych choćby o krok.
|
|
 |
|
Ludzie są odważni dopóki ktoś inny nie powie im prosto w twarz, co o nich myśli.
|
|
 |
|
Skręcił ze sobą dwa palce, po czym wyznał jej miłość w towarzystwie kilkunastu kumpli. Jakież było jego rozczarowanie, gdy ona dumnie odgarnęła włosy, spojrzała mu głęboko w oczy, wyśmiała i odeszła. Nigdy więcej nie miał ochoty na żarty.
|
|
|
|