 |
.. a jeśli któregoś dnia będę musiał odejśc?- spytał Prosiaczek, ściskając Misiowi łapkę. - co wtedy?- nic wielkiego. Zapewnił go Puchatek. Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten ktoś nigdy nie znika tylko siedzi gdzieś i czeka na Ciebie.... a więc ja sobie poczekam...
|
|
 |
Nie chce mi się tu być. Kolejna ucieczka od rzeczywistości. Schować się między minutami odnaleźć gdzieś na granicy świadomości, gdzieś pomiędzy szóstym, a siódmym niebiem. Banał goni banał, bez zmian. Ten sens wcale nie ma sensu, jeśli wiecie o co mi chodzi. Zawsze pozostaje niepewny krok w przód i pewnie spadanie w przepaść...
|
|
 |
' Tu nawet nie chodzi o to czy się gniewam. Nie gniewam się ... ja tylko czuję się jak oszukane dziecko, któremu obiecali lizaka, a potem mu go pokazali i powiedzieli, że nigdy go nie dostanie . .
|
|
 |
na moim ulubionym fotelu macham nogami, jak kilkuletnie dziecko i ze słuchawkami w uszach jem moje ulubione ciasto. Uwielbiam ten stan. Stan, kiedy wiem , że mogę sobie pozwolić na obojętność w stosunku do mojego przeznaczenia. Stan, kiedy wiem, że nie muszę walczyć z losem, aby wyszarpać od niego chociaż odrobinę szczęścia.
|
|
 |
Siedząc na parapecie i zapisując kolejną kartkę z pamiętnika zastanawiała się, dlaczego życie pisało jej same czarne scenariusze. Nagle z zamachem wyrwała zapisaną kartkę, a na dole następnej dopisała tylko: ,, zawsze mogło być gorzej..." odłożyła długopis i dumnie wkroczyła w nowy rozdział swojego życia.
Siedząc
|
|
 |
- Obiecałam sobie, że kiedyś odpokutujesz każdą minutę mojego płaczu, każdą sekundę mojej rozpaczy.Teraz jednak nie mogę nic z siebie wykrztusić. Te wszystkie słowa nie przeszłyby mi przez gardło. Układałam te cholerne monologi godzinami, a teraz nie potrafię sobie nic przypomnieć. Kompletnie nic. Załamała bezradnie ręce. Zapadła niezręczna cisza, ale ona nie zwróciła na nią uwagi, jej myśli pochłaniało coś innego. - O czym myślisz? - Wiesz, mam ochotę pokazać ci zdjęcia z poprzednich wakacji i opowiedzieć, jak wyobrażałam sobie, że chodzimy razem po nadmorskim kurorcie i trzymamy się za ręce, leżymy na piasku i chlapiemy się słoną wodą Morza Czarnego. Wieczorem robimy setki zdjęć. Ale tak naprawdę byłam tam sama, Ciebie tam nie było.- Nawet nie przypuszczałem, że jeszcze o mnie myślisz. Wiesz co było najgorsze? Poranki. Za każdym razem, gdy się budziłam wyobrażałam sobie, że całujesz mnie w kark, a wtedy dreszcze przechodzą moje ciało. Ciebie tam nie było, a jednak czułam dreszcze
|
|
 |
Mówiła: Nie chcę Cię widzieć! A szukała Go wzrokiem na ulicy... Mówiła: Nie myślę o Tobie! A nie było chwili, by tego nie robiła... Mówiła: Nie odbiorę! A z nadzieją czekała na kolejny telefon... Mówiła: Nie tęsknię! A co dzień przeglądała wspólne zdjęcia... Mówiła: Nie kocham Cię! ...I tak stała się oszustem dla własnego serca.
|
|
 |
Jak możesz być tak czuły dla mnie, jak możesz mówic ze będzie dobrze, skoro z góry jestem skazana na klęskę, jak możesz.....mnie kochac.??? Kocham Cię 70 sekund na minutę,100 minut na godzinę,40 godzin na dobę,500 dni w roku. ;*
|
|
 |
Tej nocy prawie byłam martwa, a Ty zapytałeś mnie, czy chce Ci coś powiedzieć. I wierz mi, ze chciałam. Chciałam Ci powiedzieć całą prawdę. Że umieram bez Ciebie, że już nie potrafię dłużej widywać Cię dwa razy w miesiącu i czuję, że odkąd Cię poznałam, nie myślałam jeszcze o niczym innym niż o Tobie. Ale wiesz jak to jest, gdy tak bardzo chcesz komuś coś powiedzieć i czujesz, że nagle nie umiesz mówić? Stoisz w bezruchu, masz ściśnięte gardło i wszystkie słowa mieszają się ze sobą. Ale nie martw się, gdy tylko oswoję się z myślą, że nie znikniesz nagle z mojego życia, tak w pięć sekund, to obiecuje, ze powiem Ci to wszystko. Opowiem, jak bardzo tęskniłam, o tych nocach, kiedy nie spałam, by o Tobie myśleć i jak nie odrywałam oczu od telefonu czekając kiedy napiszesz.
|
|
 |
Napisałam na kartce Twoje imię... odrazu tysiące wspomnień wróciło... przypomniały mi sie Twoje boskie, błękitne oczy... Twój optymizm... Zaczełam płakać... Ale obiecałam sobie że już nigdy się nie zakocham.! Nigdy nie popełnie tego samego błędu.! Wrzuciłam kartkę w ogień... Patrzyłam jak płonie a łzy spływały mi jedna po drugiej... W raz z końcem zapalonej kartki zgasło i moje uczucie do Ciebie...
|
|
 |
- No to potrzebna będzie ciężka praca, silna wola, i kilka tabliczek czekolady.. - Po co Ci to wszystko.? - Bo zrzucam zbędny ciężar.. - Jaki.? - Tą cholerną miłość do niego, i nadzieję na lepsze jutro..
|
|
 |
-Ty naprawdę sie zakochałaś. To widać . Powiedź mi co to za koleś. To mnie powinnaś kochać. -Dobrze go znasz... -Jak sie nazywa, podaj chociaż inicjały .. -TG. -Nie mam pojęcia kto to .. -Ty Głupku .
|
|
|
|