głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika ikusiaa

te wszystkie dziewczyny znały go tylko jako wiecznego cwaniaka i łamacza serc w kolorowych bluzach   markowych jeansach   białych adidasach   z irokezem postawionym na gumę . ale tylko mnie dał się poznać jako zwykły chłopak w potarganych   kasztanowych włosach   zwykłej podkoszulce i trampkach . tylko ja widziałam jak siedząc u mnie w kuchni i rozmawiając z tatą cudownie się zawstydza   ja mogłam czuć jego kołatające serce parę chwil przed tym   jak powiedział   że kocha . nie dostrzegałam w nim chłopaka   który od razu będzie chciał zaciągnąć do łóżka   tylko widziałam jak niepewnie pyta mnie   czy może chociażby przytulić   gdy siedzieliśmy na mokrej ławce w parku jednego dnia. ja odnalazłam w nim zagubionego romantyka  który potrafi całować się w deszczu   niespodziewanie zapukać do drzwi z kwiatami . ze mną spędzał te długie godziny nocne leżąc na łóżku przy malutkim świetle lampki i prowadził szeptem rozmowy o uczuciach . dał mi poznać swoje wnętrze   które od razu pokochałam .

zwariiiowanax333 dodano: 11 sierpnia 2011

te wszystkie dziewczyny znały go tylko jako wiecznego cwaniaka i łamacza serc w kolorowych bluzach , markowych jeansach , białych adidasach , z irokezem postawionym na gumę . ale tylko mnie dał się poznać jako zwykły chłopak w potarganych , kasztanowych włosach , zwykłej podkoszulce i trampkach . tylko ja widziałam jak siedząc u mnie w kuchni i rozmawiając z tatą cudownie się zawstydza , ja mogłam czuć jego kołatające serce parę chwil przed tym , jak powiedział , że kocha . nie dostrzegałam w nim chłopaka , który od razu będzie chciał zaciągnąć do łóżka , tylko widziałam jak niepewnie pyta mnie , czy może chociażby przytulić , gdy siedzieliśmy na mokrej ławce w parku jednego dnia. ja odnalazłam w nim zagubionego romantyka, który potrafi całować się w deszczu , niespodziewanie zapukać do drzwi z kwiatami . ze mną spędzał te długie godziny nocne leżąc na łóżku przy malutkim świetle lampki i prowadził szeptem rozmowy o uczuciach . dał mi poznać swoje wnętrze , które od razu pokochałam .
Autor cytatu: ransiak

Obudziłam się koło czwartej nad ranem. Chciałam przytulić się do mojego mężczyzny  ale poczułam pod głową jedynie ciepłą poduszkę. Momentalnie usiadłam  przyzwyczajając powoli wzrok do ciemności. Odetchnęłam z ulgą widząc  jak mój grecki bóg stoi oparty o framugę drzwi i patrząc na mnie z rozbawieniem zaciąga się dymem. Podeszłam do niego wolno i stojąc na przeciwko poprosiłam o fajkę. Wyciągnął do mnie dłoń  ale upuścił papierosa na podłogę przyciągając mnie do siebie. 'Nigdy ode mnie nie dostaniesz fajki  Kochanie.' Spojrzałam na niego  jak mały dzieciak proszący o lizaka  a on tylko rzucił się na łóżko i kiwnął na mnie palcem. 'No chyba nie.' Syknęłam i oparłam się o komodę. Rzucił we mnie poduszką. Tego nie mogłam mu darować. Po kilkuminutowej walce leżałam wtulona w jego klatkę piersiową. Pisałam mu list opuszkami palców na ciele. Doszłam jedynie do 'Ko' a on całując mnie w szyję powtarzał 'Ja Ciebie też.'

alma124 dodano: 11 sierpnia 2011

Obudziłam się koło czwartej nad ranem. Chciałam przytulić się do mojego mężczyzny, ale poczułam pod głową jedynie ciepłą poduszkę. Momentalnie usiadłam, przyzwyczajając powoli wzrok do ciemności. Odetchnęłam z ulgą widząc, jak mój grecki bóg stoi oparty o framugę drzwi i patrząc na mnie z rozbawieniem zaciąga się dymem. Podeszłam do niego wolno i stojąc na przeciwko poprosiłam o fajkę. Wyciągnął do mnie dłoń, ale upuścił papierosa na podłogę przyciągając mnie do siebie. 'Nigdy ode mnie nie dostaniesz fajki, Kochanie.' Spojrzałam na niego, jak mały dzieciak proszący o lizaka, a on tylko rzucił się na łóżko i kiwnął na mnie palcem. 'No chyba nie.' Syknęłam i oparłam się o komodę. Rzucił we mnie poduszką. Tego nie mogłam mu darować. Po kilkuminutowej walce leżałam wtulona w jego klatkę piersiową. Pisałam mu list opuszkami palców na ciele. Doszłam jedynie do 'Ko' a on całując mnie w szyję powtarzał 'Ja Ciebie też.'

Wparowała do jego mieszkania i stanęła na środku pokoju  cała mokra od deszczu  w sukience  która cudownie oblepiała jej ciało. Spojrzał na nią rozbawiony  unosząc jedną brew do góry czekając na jakieś wyjaśnienie. Właśnie chciał coś powiedzieć  kiedy ona po prostu zaczęła mówić  wpadając w słowotok. 'Nie chcę żadnych deklaracji i wielkich słów. Nie chcę śniadań do łóżka  czy róży na dzień kobiet. Chcę z Tobą rozmawiać o tym  że jest ładna pogoda  że wykład akurat był nudny  że potrzebuję nowych butów. Chcę Ci marudzić  że przytyłam kolejne kilo  że nie mam nic do ubrania i że kończą mi się kosmetyki. Chcę  żebyś był  a nie bywał.' Skończyła  a on wstał i z tym swoim ironicznym uśmiechem podszedł do niej  ujmując jej twarz w dłonie. Zbliżył swoje usta do jej warg. 'No to idziemy zamówić pizze.' Powiedział krótko i zaśmiał się cicho. Złapała go za rękę. 'Jeśli mnie teraz nie pocałujesz  to...' Zająknęła się. 'To co?' Mruknął. 'To ja to zrobię.' Nie czekał długo.

alma124 dodano: 11 sierpnia 2011

Wparowała do jego mieszkania i stanęła na środku pokoju; cała mokra od deszczu, w sukience, która cudownie oblepiała jej ciało. Spojrzał na nią rozbawiony, unosząc jedną brew do góry czekając na jakieś wyjaśnienie. Właśnie chciał coś powiedzieć, kiedy ona po prostu zaczęła mówić, wpadając w słowotok. 'Nie chcę żadnych deklaracji i wielkich słów. Nie chcę śniadań do łóżka, czy róży na dzień kobiet. Chcę z Tobą rozmawiać o tym, że jest ładna pogoda, że wykład akurat był nudny, że potrzebuję nowych butów. Chcę Ci marudzić, że przytyłam kolejne kilo, że nie mam nic do ubrania i że kończą mi się kosmetyki. Chcę, żebyś był, a nie bywał.' Skończyła, a on wstał i z tym swoim ironicznym uśmiechem podszedł do niej, ujmując jej twarz w dłonie. Zbliżył swoje usta do jej warg. 'No to idziemy zamówić pizze.' Powiedział krótko i zaśmiał się cicho. Złapała go za rękę. 'Jeśli mnie teraz nie pocałujesz, to...' Zająknęła się. 'To co?' Mruknął. 'To ja to zrobię.' Nie czekał długo.

Wbiegła do jego mieszkania. Była cała mokra  bo na zewnątrz lało. Wołała go  ale nikt nie odpowiadał. Otworzyła drzwi ostatniego pokoju i zamarła na kilka chwil. Miłość jej życia leżała na łóżku zgięta w pół  z wykręconymi rękoma  zaczerwienionymi oczami i kropelkami potu na czole. Uspokoiła oddech i podeszła bliżej. Uklękła przy nim. 'Brałeś?' Zapytała  a głos jej się załamał. Chłopak nic nie odpowiedział  tylko wyprostował rękę  żeby zobaczyła kłucia na zgięciu łokcia. 'Zobaczyłaś? Wystraszyłaś się? To teraz wyjdź.' Warknął cicho. Dziewczyna przymknęła oczy i sięgnęła po strzykawkę leżącą na podłodze. Wyprostowała rękę  podwinęła rękaw mokrej bluzy i syknęła  gdy igła przebiła jej skórę. Z każdą czynnością wyznawała mu miłość. Gdy skończyła  położyła się obok niego i nuciła jakąś piosenkę. 'Co Ty wyprawiasz?' Zapytał przerażony i skulił się jeszcze bardziej. 'Jestem.' Szepnęła i poczuła dreszcze. Odpłynęli oboje. W imię miłości.

alma124 dodano: 11 sierpnia 2011

Wbiegła do jego mieszkania. Była cała mokra, bo na zewnątrz lało. Wołała go, ale nikt nie odpowiadał. Otworzyła drzwi ostatniego pokoju i zamarła na kilka chwil. Miłość jej życia leżała na łóżku zgięta w pół, z wykręconymi rękoma, zaczerwienionymi oczami i kropelkami potu na czole. Uspokoiła oddech i podeszła bliżej. Uklękła przy nim. 'Brałeś?' Zapytała, a głos jej się załamał. Chłopak nic nie odpowiedział, tylko wyprostował rękę, żeby zobaczyła kłucia na zgięciu łokcia. 'Zobaczyłaś? Wystraszyłaś się? To teraz wyjdź.' Warknął cicho. Dziewczyna przymknęła oczy i sięgnęła po strzykawkę leżącą na podłodze. Wyprostowała rękę, podwinęła rękaw mokrej bluzy i syknęła, gdy igła przebiła jej skórę. Z każdą czynnością wyznawała mu miłość. Gdy skończyła, położyła się obok niego i nuciła jakąś piosenkę. 'Co Ty wyprawiasz?' Zapytał przerażony i skulił się jeszcze bardziej. 'Jestem.' Szepnęła i poczuła dreszcze. Odpłynęli oboje. W imię miłości.

Poszła na ognisko ze znajomymi. Ogromna łąka  cudowne widoki i jego zapach  unoszący się w powietrzu. Za każdym razem  kiedy sięgała po butelkę piwa  albo wykonywała jakiś inny ruch patrzył na nią z rozbawieniem. W końcu nie wytrzymała i poszła kawałek dalej rozkoszować się widokiem. Kiedy stała tak sama poczuła  jak czyjeś zimne dłonie otaczają jej ramiona. Nie patrząc w tył uśmiechnęła się do siebie. 'Idź do ogniska  bo mi tu zamarzniesz.' Szepnął w jej włosy. Odwróciła się wolno pozwalając mu trzymać dłonie na biodrach. 'Przy Tobie jest mi ciepło. Najcieplej  jak tylko może być.' Powiedziała  odważnie patrząc mu w oczy. Zaśmiał się w odpowiedzi i ujął jej twarz w dłonie. 'Zielonooka.' Mruknął i musnął ustami jej usta. Trzymała się kurczowo jego bluzy na wypadek  gdyby chciał odejść. Zawsze tak robił. Kwestia przyzwyczajenia.

alma124 dodano: 11 sierpnia 2011

Poszła na ognisko ze znajomymi. Ogromna łąka, cudowne widoki i jego zapach, unoszący się w powietrzu. Za każdym razem, kiedy sięgała po butelkę piwa, albo wykonywała jakiś inny ruch patrzył na nią z rozbawieniem. W końcu nie wytrzymała i poszła kawałek dalej rozkoszować się widokiem. Kiedy stała tak sama poczuła, jak czyjeś zimne dłonie otaczają jej ramiona. Nie patrząc w tył uśmiechnęła się do siebie. 'Idź do ogniska, bo mi tu zamarzniesz.' Szepnął w jej włosy. Odwróciła się wolno pozwalając mu trzymać dłonie na biodrach. 'Przy Tobie jest mi ciepło. Najcieplej, jak tylko może być.' Powiedziała, odważnie patrząc mu w oczy. Zaśmiał się w odpowiedzi i ujął jej twarz w dłonie. 'Zielonooka.' Mruknął i musnął ustami jej usta. Trzymała się kurczowo jego bluzy na wypadek, gdyby chciał odejść. Zawsze tak robił. Kwestia przyzwyczajenia.

wodził opuszkami po linii mojego policzka. skórka delikatnie drgała pod Jego dotykiem. przybliżał się coraz bardziej  aż w końcu czułam ten jeszcze nieznajomy  ale jak ciepły i upragniony oddech na swoich wargach.   ktoś mi kiedyś powiedział  żebym wykorzystywał każdą szansę  nigdy nie przepuszczał okazji  przyjmował dary od losu.   szepnął cytując dokładnie moje słowa. zatopił nasze usta w pocałunku. wiedziałam  że następnego dnia znów będziemy sobie zupełnie obcy  ale miło było to przeżyć.

alma124 dodano: 11 sierpnia 2011

wodził opuszkami po linii mojego policzka. skórka delikatnie drgała pod Jego dotykiem. przybliżał się coraz bardziej, aż w końcu czułam ten jeszcze nieznajomy, ale jak ciepły i upragniony oddech na swoich wargach. - ktoś mi kiedyś powiedział, żebym wykorzystywał każdą szansę, nigdy nie przepuszczał okazji, przyjmował dary od losu. - szepnął cytując dokładnie moje słowa. zatopił nasze usta w pocałunku. wiedziałam, że następnego dnia znów będziemy sobie zupełnie obcy, ale miło było to przeżyć.

a wiesz co zrobię w piątek ? założę obcisłe jeansy  bo wiem że takie lubisz  szpilki chociaż mój wzrost Ci odpowiada  ale ja wolę żebyś był zazdrosny jak faceci będę się za mną oglądać  może w końcu zrozumiesz co tracisz i założę jakąś bokserkę  może niebieską ? albo nie  lepiej białą... ma większy dekolt i co tam nie założę żadnej chustki  po prostu jakiś wisiorek i rozpuszczę włosy  wyperfumuje się tymi perfumami co tak strasznie uwielbiasz  bo innych też to przyciąga wiesz ? I taka właśnie będę... będę uwodzić facetów  i słodko się uśmiechać  ponieważ wiem że Ty będziesz zazdrosny  a potem będziesz mi to wypominał.

alma124 dodano: 11 sierpnia 2011

a wiesz co zrobię w piątek ? założę obcisłe jeansy, bo wiem że takie lubisz, szpilki chociaż mój wzrost Ci odpowiada, ale ja wolę żebyś był zazdrosny jak faceci będę się za mną oglądać, może w końcu zrozumiesz co tracisz i założę jakąś bokserkę, może niebieską ? albo nie, lepiej białą... ma większy dekolt i co tam nie założę żadnej chustki, po prostu jakiś wisiorek i rozpuszczę włosy, wyperfumuje się tymi perfumami co tak strasznie uwielbiasz, bo innych też to przyciąga wiesz ? I taka właśnie będę... będę uwodzić facetów, i słodko się uśmiechać, ponieważ wiem że Ty będziesz zazdrosny, a potem będziesz mi to wypominał.

Lubiłam jego przepite do cna spojrzenie   jego szorstki   zachrypnięty głos . Lubiłam kiedy szarpał za moje ramie myśląc że się go przestraszę . Uwielbiałam jego arogancki wyraz twarzy   jednak najbardziej lubiłam . . . kiedy gryzł mnie w ucho jak przestraszony szczeniak chcąc wzbudzić we mnie pożądanie. Właśnie wtedy rzucałam się na niego i oplątywałam swoimi nogami .Nie potrafił udawać skurwiela . Jego gigantyczne serce się z tym za bardzo kłóciło .Ten cholerny   pulsujący mięsień bił zdecydowanie za mocno aby pozwolić mu być złym .

alma124 dodano: 11 sierpnia 2011

Lubiłam jego przepite do cna spojrzenie , jego szorstki , zachrypnięty głos . Lubiłam kiedy szarpał za moje ramie myśląc że się go przestraszę . Uwielbiałam jego arogancki wyraz twarzy , jednak najbardziej lubiłam . . . kiedy gryzł mnie w ucho jak przestraszony szczeniak chcąc wzbudzić we mnie pożądanie. Właśnie wtedy rzucałam się na niego i oplątywałam swoimi nogami .Nie potrafił udawać skurwiela . Jego gigantyczne serce się z tym za bardzo kłóciło .Ten cholerny , pulsujący mięsień bił zdecydowanie za mocno aby pozwolić mu być złym .

 idziesz?  nie!  dlaczego?  bo on tam będzie...  i co z tego??  przecięż wiesz ze mnie skrzywdził a ja nadal go kocham...  a więc idz tam! pokaż mu ze cie nie zniszczył  pokaz mu co stracił... udowodnij mu ze możesz miec kazdego!!! a więc zapytam jeszcze raz  idziesz??  ... poczekaj zabiorę błyszczyk

alma124 dodano: 11 sierpnia 2011

-idziesz? -nie! -dlaczego? -bo on tam będzie... -i co z tego?? -przecięż wiesz ze mnie skrzywdził a ja nadal go kocham... -a więc idz tam! pokaż mu ze cie nie zniszczył, pokaz mu co stracił... udowodnij mu ze możesz miec kazdego!!! a więc zapytam jeszcze raz, idziesz?? -... poczekaj zabiorę błyszczyk

Przebudzona w środku nocy podreptałam na bosaka do okna. Odsłoniłam wysoko roletę otwierając okno na oścież.Spojrzałam w niebo próbując dostrzec chociaż jedną gwiazdę..Na próżno.Niebo było puste.Nie zauważyłam w którym momencie na moich policzkach pojawiła się łza a po chwili kolejne.Chciałabym ponownie wrócić do łóżka zasnąć i by sen tej nocy okazał się prawdą.Byśmy stali na mostku w środku nocy objęci zakochani w poszukiwaniu pierwszej gwiady na niebie.Byśmy pomyśleli życzenie które okaże sie jednym wspólnym z wspólną przyszłoscią i miłością.Chciałabym po prostu by ten sen był rzeczywistością..Lecz moja rzeczywistość jest zupełnie inna..Nie widze gwiazd a Ciebie nie ma obok..Zasnęłam dopiero nad ranem a budząc się moja poduszka była wilgotna od łez lecz nadal naiwnie łudziłam się że sen okaże się prawdą.

alma124 dodano: 11 sierpnia 2011

Przebudzona w środku nocy podreptałam na bosaka do okna. Odsłoniłam wysoko roletę otwierając okno na oścież.Spojrzałam w niebo próbując dostrzec chociaż jedną gwiazdę..Na próżno.Niebo było puste.Nie zauważyłam w którym momencie na moich policzkach pojawiła się łza,a po chwili kolejne.Chciałabym ponownie wrócić do łóżka,zasnąć i by sen tej nocy okazał się prawdą.Byśmy stali na mostku w środku nocy,objęci,zakochani w poszukiwaniu pierwszej gwiady na niebie.Byśmy pomyśleli życzenie,które okaże sie jednym wspólnym,z wspólną przyszłoscią i miłością.Chciałabym po prostu by ten sen był rzeczywistością..Lecz moja rzeczywistość jest zupełnie inna..Nie widze gwiazd,a Ciebie nie ma obok..Zasnęłam dopiero nad ranem,a budząc się moja poduszka była wilgotna od łez,lecz nadal naiwnie łudziłam się,że sen okaże się prawdą.

Brakowało mi Twojego widoku zobaczyłam Cię brakowało mi spojrzenia dostrzegłam je..Brakowąło mi Twojego śmiechu który znów usłyszałam..Nic sie nie zmienił.Był taki sam jak kiedyś i znów przeznaczony był tylko dla mnie.Podszedłeś uśmiechnąłeś sie zagadałes jak gdyby nigdy nic..Było niezrecznie oboje byliśmy skrępowani i nieśmaili tak jak na początku..Jednak z tą róznicą że wtedy wszystko było przed nami a teraz jest juz za..Tęsknie chociaż wiem  że ta tesknota nic nie zmieni że nas czas już przeminął i z jednego wspólnego życia znów powróciły dwa lecz osobne..Po chwiili odszedłeś zniknąłes gdzieś w tłumie pozostawiając mi to coś co próbowałam od dłuzszego czasu zniszczyć..Zniszczyc ból smutek żal i miłość..nie chciałam tego.Nie chciałam by wspomnienia powróciły by Twoja twarz znów pojawiała mi sie przed zaśnięciem i bym w myślach przypominała sobie dzwiek Twojego głosu..Kolejny raz powróciłes rujnując cały mój dotychczasowy świat..Nieświadomie rozsypałeś go na małe kawałeczki.

alma124 dodano: 11 sierpnia 2011

Brakowało mi Twojego widoku-zobaczyłam Cię,brakowało mi spojrzenia-dostrzegłam je..Brakowąło mi Twojego śmiechu,który znów usłyszałam..Nic sie nie zmienił.Był taki sam jak kiedyś i znów przeznaczony był tylko dla mnie.Podszedłeś,uśmiechnąłeś sie,zagadałes jak gdyby nigdy nic..Było niezrecznie,oboje byliśmy skrępowani i nieśmaili tak jak na początku..Jednak z tą róznicą,że wtedy wszystko było przed nami,a teraz jest juz za..Tęsknie,chociaż wiem, że ta tesknota nic nie zmieni,że nas czas już przeminął i z jednego wspólnego życia znów powróciły dwa lecz osobne..Po chwiili odszedłeś,zniknąłes gdzieś w tłumie pozostawiając mi to coś co próbowałam od dłuzszego czasu zniszczyć..Zniszczyc ból,smutek,żal i miłość..nie chciałam tego.Nie chciałam by wspomnienia powróciły,by Twoja twarz znów pojawiała mi sie przed zaśnięciem i bym w myślach przypominała sobie dzwiek Twojego głosu..Kolejny raz powróciłes rujnując cały mój dotychczasowy świat..Nieświadomie rozsypałeś go na małe kawałeczki.

Upiłam kolejny łyk cytrynówki przekazując butelkę przyjaciółce siedzącej obok.Czułam jak płyn ogrzewał wnętrze mojego ciała tak  że chciałam czuć się tak zawsze.Butelka krążyła wokół naszej piątki poprawiając humor każdej z nas.Znamy się od tylu lat wiemy o sobie sporo kochamy się jak siostry ale nie mogę powiedzieć by wiedziały o mnie wszystko.Przy nich staram sie nie rozkleić nawet przy nich staram się ukrywać to co dzieje sie we wnątrz mnie ale czasem nie wytrzymuję czasem alkohol wpływa tak że cała moja maska znika.Pojawiają się łzy pojawia się ból i strach..Przypominają mi się wszystkie chwile z nim każda minuta  godzina dzień i nadal nie potrafię zrozumieć co takiego się stało że odszedł że znalazł sobie inną że z dnia na dzień przestał mnie kochać..Wtedy kolejny raz biorę duży łyk mocnego trunku i daję się ponieść chwilowemu  błogiemu stanu.Staram sie zapomnieć opowiadając kolejną durną historię z mojego życia i wysłuchując innych.Tylko wtedy mam wszystko w dupie..

alma124 dodano: 11 sierpnia 2011

Upiłam kolejny łyk cytrynówki przekazując butelkę przyjaciółce siedzącej obok.Czułam jak płyn ogrzewał wnętrze mojego ciała,tak, że chciałam czuć się tak zawsze.Butelka krążyła wokół naszej piątki poprawiając humor każdej z nas.Znamy się od tylu lat,wiemy o sobie sporo,kochamy się jak siostry,ale nie mogę powiedzieć by wiedziały o mnie wszystko.Przy nich staram sie nie rozkleić,nawet przy nich staram się ukrywać to co dzieje sie we wnątrz mnie,ale czasem nie wytrzymuję,czasem alkohol wpływa tak,że cała moja maska znika.Pojawiają się łzy,pojawia się ból i strach..Przypominają mi się wszystkie chwile z nim,każda minuta, godzina,dzień i nadal nie potrafię zrozumieć co takiego się stało,że odszedł,że znalazł sobie inną,że z dnia na dzień przestał mnie kochać..Wtedy kolejny raz biorę duży łyk mocnego trunku i daję się ponieść chwilowemu, błogiemu stanu.Staram sie zapomnieć opowiadając kolejną durną historię z mojego życia i wysłuchując innych.Tylko wtedy mam wszystko w dupie..

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć