 |
Rozmawiałam z przyjaciółką. W pewnej chwili kompletnie odleciałam, znalazłam się w zupełnie innym miejscu. Kontakt z rzeczywistością, odzyskałam dopiero, gdy przyjaciółka zaczęła mi machać ręką przed oczami. - Co z tobą? Słuchasz mnie w ogóle? - spojrzałam na nią i poczułam, że moje oczy stają się szkliste. - Kocham Go, tak cholernie Go kocham, a wiesz co jest najgorsze? Że to wszystko jest bez znaczenia.
|
|
 |
ja nie wiem czy to Ty czy to ja popełniłam jakiś błąd , że wszystko się posypało . że przyszedł moment kiedy przestaliśmy sie sobą cieszyć . to tak jakby rozwiązać wcześniej mocno związany supeł i to nie przyniosło żadnych uszkodzeń . żadnych szkód czy chociażby małego procentu zniszczenia . nic nie było w tym dziwnego . po prostu przestało istnieć coś , co tak usilnie nas przy sobie trzymało . może to dlatego , że było wybudowane z tak prostych fundamentów . może dlatego , że nie staraliśmy się nawet tego zmienić . odpuściliśmy . pozwoliliśmy na to by to się po prostu skończyło . ale chce byś wiedział , że ja nie żałuję niczego . i gdzieś tam w głębi tęsknie .
|
|
 |
przyjaciele to ludzie, którzy pytają jak minął dzień, którzy podają Ci paczkę chusteczek gdy płaczesz, którzy o północy wpuszczają Cie do swojego mieszkania, pija z Tobą wódkę a potem ścielą dla Ciebie łóżko na nocleg, którzy przed podróżą mówią Ci "uważaj na siebie", którzy o 2 nad ranem podnoszą słuchawkę telefonu i słuchają jak przeklinasz życie
|
|
 |
idę korytarzem. przede mną te suki, których nienawidzę. Kilka z nich wiem, że się do Ciebie łasi. Nie widziały mnie. Zaczęły gadkę na mój temat. Uważały, że mnie nie kochasz. Już miałam zareagować, kiedy to ujrzałam Cię na korytarzu. Szybkim krokiem je wyminęłam, rzucając mordercze spojrzenie i pobiegłam do Ciebie. Uśmiechnąłeś się. Złapałeś mnie w pasie i podniosłeś w góre jak małe dziecko. Pocałowałeś mnie i mocno przytuliłeś. Na środku korytarza. Lansiary z grobową miną nas ominęły. Zazdrość płynęła z ich oczu.
|
|
 |
podobno jak się wymówi kłamstwo 100 razy, to staje się prawdą. 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' 'mam na Ciebie wyjebane.' ...
|
|
 |
Walczyć o marzenia nawet jeśli wymagają poświęceń? Bronić swoich przekonań nawet jeśli ktoś ma inne zdanie? Żyć zgodnie z własnym sumieniem nawet jeśli inni nie pamiętają już czym ono właściwie jest? Pokazać, że kocham, że mi zależy nawet jeśli ktoś może mnie skrzywdzić czy odepchnąć? Rozmawiać szczerze nawet jeśli trudno nam wypowiedzieć choć słowo? Przecież wygodniej jest siedzieć bezczynnie i czekać na cud. A potem dziwić się, że życie nie jest takie jak tego chcieliśmy... I z żalem wspominać wszystkie zmarnowane szanse...
|
|
 |
Ja będę obok, kiedy nikogo nie będzie i pomyślisz, że nikomu nie zależy, kiedy cały świat opowie się przeciwko Tobie i poczujesz się osamotniona, ja będę obok.. Będę obok, kiedy wszystkiego czego będziesz potrzebowała, to ktoś, kto otrze Twoje łzy, kiedy Twoje serce będzie tak bolało, że nie będziesz mogla oddychać, kiedy będziesz chciał już tylko położyć się i umrzeć, ja będę obok.. Będę, gdy zaczniesz płakać słysząc smutną piosenkę, kiedy łzy nie będą chciały przestać płynąć, ja będę obok.. Więc widzisz, będę z Tobą aż do końca, to jest obietnica, którą daję Ci..
|
|
 |
Mam dość myślenia w stylu "co by było gdyby...". Co by było gdybym Cię spotkała w drodze po mleko. Co by było gdybym przełamała się i napisała do Ciebie. Co by było gdybyś Ty napisał do mnie. To wszystko jest nie ważne, jest totalnie bez sensu, bo to jedna wielka niewiadoma, jeden wielki znak zapytania... Ale jest coś co wiem na pewno. Wiem co by było gdybyś powiedział, że to wszystko nic dla Ciebie nie znaczyło. Zabolałoby... Zabolałoby pękające serce.
|
|
 |
Łatwo znaleźć składniki miłości, ale wszystko zależy od tego, jak się je miesza. Potrzeba ogromnej pracy. [...] Po pierwsze, trzeba umieć rozumieć i akceptować. Potem trzeba być najlepszym przyjacielem. Zawsze. trzeba pracować nad pokonywaniem tego, czego w tobie nie lubi druga osoba. Potrzeba wielkiego serca, mimo że tak łatwo jest po prostu być małym człowiekiem w tak wielu sytuacjach... Czasami iskra zapalająca miłość jest z ludźmi od początku. Ale wielu tę iskrę bierze za płomień, który - jak uważają - będzie trwał wiecznie. To dlatego tak wiele ognia i żaru serc ludzkich po prostu się wypala i w końcu gaśnie. Nad prawdziwą miłością trzeba pracować diabelnie ciężko.
|
|
 |
Wszyscy z biegiem czasu trzeźwieją z miłości. Uczucia bledną, aż w końcu całkiem gasną i znikają. Powracasz do monotonnego życia, odbudowujesz przyjaźnie, które odstawiłaś na drugi plan. W końcu rozumiesz, co jest życiowym priorytetem - to nie mężczyzna, który po trzech miesiącach powie Ci 'było fajnie, ale to koniec'. to przyjaciel, który potrafi wybaczyć zaniedbaną kilkuletnią znajomość, bo dobrze wie, że kiedy się zakochasz, tracisz bez kontroli głowę.
|
|
 |
Jestem silna, bo czasem dziwie się że jeszcze żyję...
Moja historia zaczęła się kilkanaście lat temu...
Wtedy to właśnie przybyło na świat takie coś.
Stwierdzono że coś jest rodzaju żeńskiego.
Rodzice pomyśleli że do takiego czegoś będzie pasowało imię Sylwia.
W życiu wiele mnie spotkało...
Pamiętam jak w przedszkolu zginęły mi kredki...
potem już nic nie było takie same ;(
teraz bogatsza w doświadczenia, rozpoczynam kolejny etap mojego życia...
zostawiam za sobą masę pytań nie rozwiązanych
i na wieczność pozostających tajemnicą...
|
|
|
|