 |
|
Potrzebuję uczucia, ale mogą też być browary.
|
|
 |
|
Mam ochotę skurwić ryj i w tym nagannym stanie wykrzyczeć Ci prosto w oczy, jak bardzo zjebałeś mi życie.
|
|
 |
|
I będę nieszczęśliwa jutro, pojutrze i jakoś tak zawsze.
|
|
 |
|
Uświadamiasz sobie, że całe szczęście, które miałaś to tylko zbiór kłamstw. Czujesz, jak ziemia osuwa Ci się spod nóg, tak jak podczas trzęsienia ziemi. I nie wiesz już nic.. Nie wiesz, gdzie iść, co robić, jak się zachowywać, żeby nie wpaść do tej otchłani, która teraz Cię dzieli między przeszłością a przyszłością. Nie wiesz, co zrobić, żeby nie utknąć i brnąć nadal w przód. I już nie wiesz, co sądzić, co myśleć, co czuć. Wiesz tylko, że nikomu więcej nie zaufasz. I to wszystko przez jedną osobę, której kiedyś oddałaś całą siebie.
|
|
 |
|
Dwie osoby są potrzebne, żeby dać życie. Ale tylko jedna, żeby je spierdolić.
|
|
 |
|
I skoro przeżyliśmy dziś bez siebie, to czemu mielibyśmy nie przeżyć jutra?
|
|
 |
|
Są z Tobą, po prostu. Kiedy Ty nie masz siły już iść, składać się po raz kolejny po tym, gdy znów jakaś druga osoba rozjebała Ci konstrukcję swoim odejściem. Potrafią wysłuchać po raz setny tą samą historię z nadzieją, że za którymś razem zakończenie będzie dla Ciebie szczęśliwsze. To nie ludzie, którzy wyciągają Cię na imprezy, ale ludzie, którzy po tych imprezach wyciągają Cię z kaca. Oni nie rozwiążą Twoich problemów, nie załatwią za Ciebie Twoich spraw, ale sama świadomość, że jest ktoś kto zawsze stoi po Twojej sprawie, sprawia, że życie tak jakby staję się prostsze. W momencie, kiedy ja nie mam siły oddać strzała życiu, oni zdzierają swoje dłonie na jego parszywym ryju./esperer
|
|
 |
|
I znów wracasz bez zapowiedzi, po długim milczeniu. Znowu wygodnie rozsiądziesz się w moim życiu i idealnie wykorzystasz to jak dobrze mnie znasz. Powiesz odpowiednie słowa, których zawsze lubiłam słuchać. Dotkniesz tam, gdzie zawsze moje ciało domagało się pieszczot. Trafisz w najczulsze punkty, na nowo mnie oswoisz, a potem odejdziesz. Zawsze odchodzisz, to tak cholernie pewne jak to, że po tym wracasz./esperer
|
|
 |
|
Stoję obok nich i żegnają się czule na pożegnanie. My też się tak kiedyś żegnaliśmy, a tylko Ty wiedziałeś, że robimy to po raz ostatni. Może tamci też już to wiedzą. Może on, może ona, jedna ze stron podjęła decyzję,że kolejnego razu nie będzie. To są zawsze egoistyczne decyzje, nikt Cię przecież nie pyta "hej, mogę złamać Ci serce?"./esperer
|
|
 |
|
I znów wracasz bez zapowiedzi, po długim milczeniu. Znowu wygodnie rozsiądziesz się w moim życiu i idealnie wykorzystasz to jak dobrze mnie znasz. Powiesz odpowiednie słowa, których zawsze lubiłam słuchać. Dotkniesz tam, gdzie zawsze moje ciało domagało się pieszczot. Trafisz w najczulsze punkty, na nowo mnie oswoisz, a potem odejdziesz. Zawsze odchodzisz, to tak cholernie pewne jak to, że po tym wracasz./esperer
|
|
 |
|
Są z Tobą, po prostu. Kiedy Ty nie masz siły już iść, składać się po raz kolejny po tym, gdy znów jakaś druga osoba rozjebała Ci konstrukcję swoim odejściem. Potrafią wysłuchać po raz setny tą samą historię z nadzieją, że za którymś razem zakończenie będzie dla Ciebie szczęśliwsze. To nie ludzie, którzy wyciągają Cię na imprezy, ale ludzie, którzy po tych imprezach wyciągają Cię z kaca. Oni nie rozwiążą Twoich problemów, nie załatwią za Ciebie Twoich spraw, ale sama świadomość, że jest ktoś kto zawsze stoi po Twojej sprawie, sprawia, że życie tak jakby staję się prostsze. W momencie, kiedy ja nie mam siły oddać strzała życiu, oni zdzierają swoje dłonie na jego parszywym ryju./esperer
|
|
 |
|
Zostawiłeś dziurę tam, gdzie powinno być moje serce.
|
|
|
|