| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Dzwoniłem wiele razy, nie raz z problemami Twój głos dodawał mi zawsze nadziei i wiary nadziei w lepsze jutro, wiary że damy radę z lojalnym składem tylko Ty dałaś radę |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Siedzę samotnie na zimnym betonie a serce powolnie zamienia się w stal Nie wiem czy jeszcze potrafię Kochać i może dlatego właśnie zostałem sam... |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Ten kac jest moralny, ten stan jest fatalny ten plan, który miałem nie staje się triumfalny |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | strach na pokładzie, gdzie jestem kapitanem ja wziąłbym Cię za rękę i chętnie poszedł dalej |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nie mam odwagi pytać czy mi wybaczysz chcę Ci powiedzieć, że zawsze będę Cię kochał |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nie wiem od czego zacząć, mam w oczach łzy, choć chłopaki nie płaczą to chyba żaden wstyd. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Zamawiam zupę - dostaję sajgony i nie wiem kto jest popierdolony? Czy ja? Czy świat? Czy kto? Czy co? Los mieni się kurwa w oczy. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Czasami mówią, że mnie kochają, ale tylko dlatego, że mnie nie znają. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Alkohol sprawia ze droga jest długa ja chyba lekko się odbijam od ścian I uwierz mi szczerze ze tylko głupiec uwierzył by ze spowodował to wiatr |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Znów myślę o niej i nie wiem co zrobię tak bardzo zaczynam czuć wewnętrzny ból 11 piętro warszawski wieżowiec gdyby nie ona poleciał bym w dół |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Gdy w siódmych błotach dotarło żeś wjebany . To reszta mózgu doradziła takimi słowami : Możesz sie wybić albo iść na ósme piętro . Możesz sie wybić albo dźwigać to piętno . Może cie skręcać albo żyć sie lekko . A typa w kostnicy jest i tak wszystko jedno ! ' |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | No i padaka nie walniesz dziś do nocha . Bo nie masz telefonu na ławce zaczynasz szlochać |  |  |  |