 |
To jest w Tobie ta wewnętrzna siła wyzwól to z siebie póki krew w Twoich żyłach.
|
|
 |
Jestem już zbyt wysoko, by kurwa znowu być na dnie.
|
|
 |
. Nie mam czystego sumienia. Nie mam dobrego serca. Nie mam spokojnej duszy. Jestem ofiarą.. zwykłą ofiarą losu. Jedyne co moje to świadomość, że żyję. Ale jeśli wybrałam życie, wybrałam również śmierć..
|
|
 |
Nie mam snów, brak mi marzeń. Zabrano mi wszystko. Chociaż nie.. Mam przecież miłość. Kocha matka, kocha ojciec, kocha ona i on. Ale czy to to? To jest właśnie miłość? Nie.. to już chyba przyzwyczajenie. Więc jednak zabrano mi wszystko. Nie szukam winnych, tak robią tchórze. Zniosę wiele, wstanę i pójdę dalej z uśmiechem na ustach. Przez całe życie przekraczam granicę. Każdy krok do przodu oznacza dwa do tyłu. Idę dalej, choć nadal przegrywam.
|
|
 |
teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.
|
|
 |
Nie chciałam ślubu po roku, nie planowałam trójki dzieci i domu z ogródkiem. Nie chciałam obiadków z rodzicami, ani wspólnego konta w banku.
Chciałam tylko być szczęśliwa będąc obok Ciebie, paląc papierosy śmiać się wniebogłosy.
Leżeć obok i być pewną Nas, by móc tulić się do Ciebie.
Chciałam kochać bezboleśnie, bez bolesnych skutków rozstań,
powrotów i znów rozstań, na zawsze, by wtedy marzyć tylko o tym, by wróciły chwile,
gdy najpiękniejszą częścią dnia była ta część spędzana u twojego boku...
|
|
 |
Nie moge byc z kims kto zmarnuje moje zycie... / chcebuchaztwoichust
|
|
 |
Zawsze trzeba pamiętać kto był, gdy nikogo nie było.
|
|
 |
nie znajdziesz miłości, w skutym bólem spojrzeniu
|
|
 |
trudno mi opisać co czuję, kiedy widzę jak zmęczony rzuca swoją bluzę, przesiąkniętą perfumami, których zapach ubóstwiam, w kąt, a w oczach błyszczy mu smutek, któremu usilnie próbuję zapobiec.
|
|
 |
po kilku słowach prawdy mógłbyś się nie podnieść.
|
|
|
|