 |
Nienawidzę go ranić. Nienawidzę się z nim kłócić. Nienawidzę wszystkiego co sprawia, że między nami trwa chwila ciszy i głębokiego zastanowienia. Nienawidzę mieć świadomość, że czasem musze pewnie być potworem w jego oczach lub w zamyśle. Nienawidzę, że każdy związek musi przechodzić ciężkie chwile ale znów wiem, że dzięki nim potrafimy dostrzec jak ktoś dla nas jest cholernie ważny. Potrafimy dostrzec wtedy jakie mamy wady. Jakie popełniamy błędy. Jak czyjeś dobro dla nas jest ważniejsze od naszego. Jak zachowujemy się jak powinniśmy się zachować dla drugiego człowieka nie myśląc wtedy o sobie. Jak uczymy się kochać, uczymy się tego sami jak i innych uczymy kochać okazując to czynami. Miłość to najcudowniejszy dar jaki przystało nam dostać. Szanujmy go i pielęgnujmy, jak roślinkę, która potrzebuje wody by żyć. Bo tak i człowiek potrzebuje miłości by żyć.[chocolatenuaar]
|
|
 |
On jest moim szczęściem, radością mojego życia, jego sensem. Kilka godzin bez niego już odczuwam pustkę, gdyby miało mi przyjść żyć bez niego, czułabym jak tracę tlen. On jest tym co napędza mnie do życia. Nakręca mnie jak pozytywkę. W jego osobie mieści się wszystko to co daje mi energię i siły by przeżyć kolejne dni i noce. Daje mi życie. Kocham Go nade wszystko. [chocolatenuaar]
|
|
 |
Najlepsze uczucie gdy wiesz, że znalazłaś swoje przeznaczenie, że po prostu czujesz, że to ten jedyny. Wiesz, że to prawda bo daje Ci ku temu prawdziwe powody. Widzisz w nim swoją przyszłość. Waszą wspólną przyszłość. I najlepsze to jest uczucie wtedy gdy po różnych zawodach w życiu i związkach przychodzi do ciebie taka osoba, która zmienia całkowicie twoje życie na lepsze. Czujesz wtedy wszystko to co pozytywne. Nie odczuwasz bólu, nawet drobne upadki nie są w stanie cię zepchnąć z równowagi. Czujesz, że jesteś kochana i masz kogo kochać. Czujesz, że żyjesz, że istniejesz. [chocolatenuaar]
|
|
 |
Zatracam się w jego osobie bo wiem, że jestem w jego sercu bezpieczna. Jest jak chłodny wietrzyk, który daje ulge w upalny dzień. Obecność przy nim daje mi ukojenie, jego osoba sprawia, że nie muszę się niczym martwić, daje mi nadzieje. Wiarę w dobre dni. Daje mi przede wszystkim coś, czego mi brakowało. Miłość. [chocolatenuaar]
|
|
 |
Kochać kogoś to znaczy, że szczęście tej drugiej osoby jest ważniejsze od twojego własnego. To znaczy, że bardziej przeżywasz gdy zranisz tą osobę na której Ci zależy niż jak ty sama cierpisz. To znaczy, że nienawidzisz siebie za błędy, które popełniasz i które dostrzegasz. To znaczy, że robisz wtedy wszystko by ta druga osoba chciała z Tobą jeszcze chociaż rozmawiać nie zważając na to co ciebie samą boli. To znaczy, że ta druga osoba jest całym twoim życiem i szczęściem za którą oddałabyś swój oddech.[chocolatenuaar]
|
|
 |
Tak naprawdę nigdy z nikim nie czułam się tak bezpiecznie. Mimo, że w moim życiu pojawiło się wiele miłości nigdy nie czułam czegoś podobnego. Tylko w Jego ramionach wyczuwam bicie serca, które jest inne. Dlaczego? Bo bije tylko dla Ciebie. To Jego dłoń idealnie pasuje do Twojej. To Jego zapach stał się Twoim ulubionym. Dzięki Niemu, wiesz co to znaczy być naprawdę szczęśliwym człowiekiem. Nie chodzi tu o brak miłości rodzicielskiej. O takie szczęście, które daje miłość chłopaka, mężczyzny. Takie, które daje świadomość, że jesteś komuś potrzebna. Że masz dla kogo żyć, dla kogo wstawać w poniedziałki o szóstej rano. Wstajesz i z uśmiechem witasz dzień, który z pewnością będzie piękny, bo jest ON. Dzięki Niemu zaczynasz się uśmiechać, tak prawdziwie. To znaczy, że uśmiechają się nie tylko usta, ale przede wszystkim oczy. Nagle przestajesz się zastanawiać, dlaczego z innymi Ci nie wyszło. Wtedy już wiesz, że to na Niego, czekałaś całe życie.
|
|
 |
Miłość to raptem słowo. Słowo z kina, z książki, z kolorowego pisma. Tak wielu ludzi wierzy, że wystarczy je wypowiedzieć i już będzie dobrze, bo ono uleczy, uratuje, oczyści. A to tylko słowo. Łatwo je wypowiedzieć, równie łatwo unieważnić. Ale spróbuj je przekształcić w prawdziwe, trwałe uczucie, zmień je w ściany domu, który stać będzie latami, niczym nie zagrożony i da ci szczęście, bezpieczeństwo, poczucie sensu i radości z każdej spędzonej wspólnie chwili. To jest trudne, a często niemożliwe. Nie wielu to umie. Naucz się tego.
|
|
 |
Jestem. O każdej porze. Kiedy mam dobry humor
albo jestem zmęczona, wtedy kiedy boli mnie gardło
i wtedy, kiedy wieczorami płaczę. Jestem nawet wtedy,
gdy nie mam ochoty z nikim gadać, bo mam wszystko
i wszystkich dość.
Dla Ciebie jestem zawsze.
|
|
 |
a w zamian on zabierał jej oddech i orał psychikę do tego stopnia, że szarpnęła sie na życie dwojga ludzi.
|
|
 |
nie zrobi. Nie było jej w domu, ani u niego. On nawet nie wiedział gdzie może być. A Przyjaciela oświeciło. Było jedno takie miejsce w którym nie szukał. Poszedł tam i znalazł ją. Skuloną, z rozmazanym makijażem. Szarpnął ją. Jej głowa opadła bezwładnie. Z kieszeni sweterka wypadły opakowania po lekach uspokajających i nasennych. Wezwał karetkę. Za późno. Niedługo poźniej odbył się jej pogrzeb. On pojawił sie tylko na chwile. Przyjaciel wreczył mu płytkę testu oraz kilka słów z płyty " ja mogłam tak żyć, ale nie pozwolę, by moje dziecko męczyło sie tak samo jak ja" Podobno przyjaciel zauważył łze w kąciku jego oka, lecz to już było bez znaczenia. Wspaniała dziewczyna, dziecko słońca, bratnia dusza, siostra, córka, przyjaciółka, przyszła mama jego dziecka już nie żyła. A on? Zmarł niedługo później. Znowu nachlał się tylko tym razem nie było przy nim tej jedynej która go pilnowała całą noc nawet wtedy gdy spał i pilnowała by nie stracił oddechu i nie jeden raz mu go przywracała,
|
|
 |
Wszyscy uważali ich za idealną parę. Zawsze razem. Zero klótni. Szczęśliwi. Pewnego dnia szli na spotkanie z jej przyjacielem i jego chłopakiem. Przyjaciel od razu zauważył inny niż zwykle wyraz jej twarzy. Te oczy. Już nie skrywały słońca zakletego w zielonych teczówkach. Spotkanie przebiegło jak zwykle. Nie dali po sobie poznać niczego. Ona zostawiła swoja zapalniczkę, przyjaciel zawrócił sie i chciał jej oddać zgubę i w tego zauważył, jak ociera ostatnią łzę z policzka a jej oczy wyraźniej niż wcześniej wołołały pomocy. Nie minął tydzień, gdy listonosz przyniósł przyjacielowi list. Od niej - a w nim? Płyta, na której w końcu powiedziała wszystko co cały czas trzymała w sobie, jak ja traktował, jak już nie mogła tego wytrzymać, że to wszystko było na pokaz. Do listu był dołączony mały pakunek "Możesz Mu to dać lub nie. To już bez znaczenia. Będę cię pilnować, pamiętaj! :) " W środku był test ciążowy pozytywny. Zaczął jej szukać. Zastanawiać się co takiego planuje i czy nic sobie...
|
|
 |
Mów do mnie szeptem - spokojnie, namiętnie, ukazując w swoim cichym głosie czułość. Dotknij delikatnie dłonią mojego ciepłego policzka, sunąc po nim opuszkami swoich palców. Przysuń się do mnie. Powoli, diametralnie, pochylając głowę, by móc zetknąć się czołem z moją skronią. Pozwól mi poczuć Twój gorący oddech na mojej żuchwie i wargi, na płatku mojego ucha. Co do niego szepniesz? Zrób krok do przodu. Trąć stopą moją łydkę, przyciągając mnie do siebie stopniowo. Przesuń czubkiem swojego nosa wzdłuż mojej żuchwy, pozwalając mi po chwili odczuć Twoje miękkie, wilgotne wargi na mej szyi. Obejmij mnie w talii, zaciśnij dłoń na moim biodrze, tak jak najbardziej lubię. Wiesz, co robić, by przyspieszyć moje tętno. Subtelnie pociągnij mnie za włosy, aż odchylę głowę, a potem złóż czuły pocałunek na mojej skórze, sunąc wargami do ramienia. Fantazjuj. Nazwij mnie jak chcesz. Co tylko pierwsze przyjdzie Ci na myśl, jak tylko pragniesz na mnie mówić, ale pamiętaj; wszystko mów szeptem.
|
|
|
|