 |
a w snach? brzegiem dłoni przejeżdżam po jego policzku, poranny zarost delikatnie gryzie w skórę. czuję w powietrzu zapach jego perfum, tak subtelny jak zazwyczaj, i to nagłe ciepło, które odczuwam, kiedy jest obok, kiedy tylko przybliża się, tak ostrożnie, będąc coraz bliżej. dotyk, kruchy cios, nieco zbliżenia, klatka oparta o klatkę, słyszę ciche bicie serca, jego echo wydobywające się gdzieś spod żeber. dziś, naprawdę jest tutaj, tak istotnie blisko, znikome milimetry ode mnie, naprawdę jest. de facto, mam Go przy sobie, definitywnie mając wszystko, to co chciałam mieć od zawsze. / endoftime.
|
|
 |
' i obiecuję Ci, że zostanę lesbijką, żeby pieprzyć się z Twoją nową dziewczyną. ' ♥
|
|
 |
' wiedziałam kiedy wtuliłam się w jego ramiona, że On będzie moim problemem. '
|
|
 |
' dziewczyna nie zakochuje się dla zabawy. pamiętaj. '
|
|
 |
' - Ty musisz tyle palić ? - mogę rzucić, kiedy zechcę. - no to rzuć. - kiedy nie chcę. '
|
|
 |
' czasem nie mówię nikomu jak naprawdę się czuje. nie dlatego, że nie wiem. nie dlatego, że boję się ich reakcji. nie dlatego, że im nie ufam, ale dlatego, że nie znajdę odpowiednich słów, żeby mogli chodź w małym stopniu mnie zrozumieć. '
|
|
 |
' kawa stygnie. uczucia gasną. piwo traci gaz. namiętność wietrzeje, a ludzie zwyczajnie odchodzą. '
|
|
 |
' obiecuję Ci, że ZATĘSKNISZ. ' / kwejk
|
|
 |
' nieważne, że nie rozmawiamy ze sobą, samo Twoje istnienie mnie denerwuje. ' / kwejk
|
|
 |
każdego dnia na nowo karmimy się kłamstwami, trwając w nich bez jakichkolwiek przeszkód, bo tak jest łatwiej? łatwiej oszukiwać samych siebie? wciąż na co dzień zabijać podświadomość, po to by pozornie wyjść na prostą? marne realia. zatruwasz własne życie, by żyć. ciągniesz za sobą stertę odmiennych pytań, tych pozostawionych gdzieś w tle tego życia, tych, na które odpowiedzi od zawsze były Ci obce. kolejne parę niezrozumiałych schematów, niezałatwionych spraw z przeszłości, łapiesz oddech, siadasz, kończysz temat. / endoftime.
|
|
|
|