 |
brakuje mi Cię w każdej odrębnej chwili. jesteś obecny w każdej części mojego dnia, a w nocy? nadmiar wspomnień nie pozwala mi zasnąć | rap_jest_jeden
|
|
 |
Zadzwoń, napisz, cokolwiek. Wpadnij do mnie w samo południe. Możesz być o drugiej. Idealnie wpaść na obiad. Codziennie jadam sama. Chodź. Zjemy we dwójkę. O, właśnie odzywa się telefon. W głuchej ciszy rozchodzi się dźwięk dzwonka. Na wyświetlaczu Twoje imię. Niedowierzanie i lekki stres. Milczeniem odbieram nie wypowiadając ani słowa. Bierzesz głęboki wdech. Słyszę. Jakbyś się bał. Po chwili się odzywasz. Drży Ci głos. Odezwij się pierwszy.Powiedz o co chodzi. Mów. Może wpadniesz? Chodź.
|
|
 |
tony dziwacznych myśli kumuluje się w mojej głowie po Twoim odejściu. | rap_jest_jeden
|
|
 |
[3] Jednym ruchem ręki wyciera łzę z pod oka, zakłada trampki, spodnie i bluzę. Wybiega na klatkę. Nagle mroźne powietrze przeszyło jej całe ciało. Chciałabym Ci wystarczać. Tak idealnie. Pasować do bioder, marzeń i Twojego Domu. Już zawsze. Na zawsze. Być. Żeby był, żeby chciał być, żeby nie zniknął. Przechodząc przez ciemne uliczki kamienicy, zastanawiała się dlaczego ludzie tak po prostu odchodzą? Kopała jakąś plastikową butelkę, która potoczyła się po chodniku. Szukała jakiegoś istotnego celu w życiu, oprócz niego. Wciąż czuła, jak wspomnienia zjadają ją od środka, dzień po dniu, pożerają serce. ‘nie płacz do cholery, nie płacz’ – mówiła szeptem. | rap_jest_jeden
|
|
 |
[2] Był wszędzie, w każdej czynności. Nie pozwalał na normalne funkcjonowanie, zabrał sens wszystkiego. Spogląda na sufit, ściany splamione wspomnieniami. Znów widzi, te zielone tęczówki, w których ukryła cały swój świat. Silne ramiona, w których odnajdywała błogi spokój. Ale tego już nie ma, zrozum to, otrzep się ze wspomnień. Udowodnij sobie, że potrafisz być silna, że nie poddajesz się tak łatwo. oczy płaczą, próbuję się powstrzymać – nie potrafię. ‘przecież miałaś być silna!’ –krzyk rozbrzmiewał po całym pokoju wraz z echem. ‘obiecałaś..’ – wyszeptała. | rap_jest_jeden
|
|
 |
[1] Zasypia na Twoich wyziębniętych obojczykach, wszystko inne straciło jakiekolwiek znaczenie. Cisza – wtulając się mocniej w Ciebie, słyszy kołatanie Twojego serca. Jego takt, tak idealnie pasuje to mojego. Czuje jak Twoje dłonie, które codziennie trzymają paczkę papierosów, dziś oplatają moje biodra. Nagle krzyk, dreszcz, budzi się. Budzi się, a w oczach resztki wspomnień, czego nie udało się uratować. Sama w pokoju, w ciemnym pomieszczeniu otoczonym czterema ścianami powtarza wciąż ‘to tylko koszmar’. Nie mogła przestać o nim myśleć. | rap_jest_jeden
|
|
 |
' zamknij ryj, dziwko ', 'pocałuj mnie w dupę', 'pierdol się pasztecie', ' goń się, szmato', 'Ty mała ździro, morda' - tak, to znacznie lepsze niż 'buziaczek przyjaciółeczko', słodkie minki i jakże cudowne dogadywanie się. / veriolla
|
|
 |
powinnam przeprosić kilku fajnych kolesi, za tak drastyczne kosze. jednemu z nich te przeprosiny należą się podwójnie - bo głupia egoistka, zraniona przez jednego, bawiła się kosztem drugiego. nie byłam fair wobec nich, i jest mi głupio owszem - bo spieprzyłam kilka razy coś co mogło być na prawdę fajne. / veriolla
|
|
 |
'dlaczego to robisz? dlaczego tu jesteś ? siedzisz ze mną o trzeciej nad ranem, trzymasz mnie za rękę i patrzysz ze mną przez okno ? dlaczego znosisz moją każdą wredną odpowiedź i mój smutek? ' - zapytał. wtuliłam się w Niego i uśmiechając się dodałam: ' bo są ludzie dla których robi się znacznie więcej niż dla pozostałych'. uśmiechnął się lekko, przez wymalowany na twarzy smutek. 'dziękuję,że jesteś'-wyszeptał. 'cała przyjemność po mojej stronie. to co, która teraz gwiazda?'- odpowiedziałam, po czym z zafascynowaniem spojrzałam się w niebo. 'ta obok mnie,bo świeci mi najmocniej''-dodał,całując mnie w czoło. / veriolla
|
|
 |
pamiętam każde Nasze marzenie. każdą datę jego wypowiedzenia. każdą emocję towarzyszącą Nam wtedy. / veriolla
|
|
 |
wrzuciłam kilka kostek lodu do szklanki z daniells'em. chciałam dolać coli, gdy nagle złapał mnie za rękę.'nie dasz rady bez?'- zaśmiał się. wiedział, że nie lubię czystej whiskey. pewnym siebie wzrokiem spojrzałam na Niego. 'oczywiście,że dam' - powiedziałam. przyłożyłam szklankę do ust i wzięłam sporego łyka. skrzywiłam się, ale mimo to nadal patrzyłam mu w oczy. 'mocne,co?'- zapytał,uśmiechając się. 'cholernie' - odpowiedziałam. 'podobnie jak moje uczucie do Ciebie' - dopowiedział, podając mi szklankę coli. napiłam się, po czym powiedziałam: ' chłodna, zupełnie jak ja. więc daruj sobie słodkie słówka'. / veriolla
|
|
|
|