|
"Zmieniłaś się? Może i tak.Może na gorsze, może na lepsze.Zależy, z której strony kto patrzy. Może zachowuję się poważniej, może dziecinniej. Tak i to prawda,że czas zmienia ludzi, ale to nie tylko czas. To także ludzie, z którymi przebywasz."
|
|
|
Chcesz pięknego życia? To zacznij od nowa, i od nowa, i od nowa aż dostaniesz to o co chodzi. Rób to, czego najczęściej się boisz, a ludzie boją się dwóch rzeczy: zaczynania nowego i kończenia starego. Lawirują pomiędzy nimi, bo może samo wyjdzie. Zwykle nie wychodzi.
|
|
|
'to niesamowite, że czasami wystarczy wyrzucić z życia tylko jedną osobę, spalić tylko jeden most, skreślić tylko jedno nazwisko, żeby nagle wszystko zaczęło się jakoś układać. po prosu, przestań czekać, na piątek, na wakacje, na kogoś, kto się w Tobie zakocha, na życie. szczęście osiąga się wtedy, kiedy przestajesz czekać, a zaczynasz korzystać, z chwili obecnej. pamiętaj: wszystko Ci wolno - ale nie wszystko warto.'
|
|
|
Życie bym oddał za to, że jesteś, że będziesz mnie głodna.
|
|
|
Kiedy mówię, że jesteś moim światem, nie kłamię. Poza Tobą istnieje tylko chaos, bezmiar pustki. Poplątane horyzonty. Ludzie bez znaczenia, słowa bez treści, szum przypadkowej nierzeczywistości. To mnie nie interesuje. Granice mojego świata są granicami Twojego ciała. Obejmuję je dłońmi i mam wszystko
|
|
|
Obecność jest jednym z najwspanialszych prezentów jaki możesz podarować drugiemu człowiekowi. Nie musisz nie wiadomo czego robić, wystarczy że jesteś.
|
|
|
Może to właśnie oznacza miłość- poświecenie i bezinteresowność. Nieistotne były serca, kwiaty i szczęśliwe zakończenia, ale świadomość, że czyjeś dobro jest ważniejsze od Twojego.
|
|
|
Może to właśnie oznacza miłość- poświecenie i bezinteresowność. Nieistotne były serca, kwiaty i szczęśliwe zakończenia, ale świadomość, że czyjeś dobro jest ważniejsze od Twojego.
|
|
|
Tego wieczoru, kiedy mnie zostawiłeś, łzy i wódka lały się strumieniami. Tego wieczoru odświeżaczem powietrza był dym papierosowy i opary alkoholu, a pokarmem tabletki.
|
|
|
Przerażająco martwy punkt. Jakby wszystkie złe momenty umówiły się na tę samą godzinę, przybyły dumne i pewne, że nie pozwolą wyprosić się zbyt szybko. Szukam oddechu gdzieś, powietrza szukam. Nie mogę wyjść z własnej głowy. Stoję sama na środku rozciągniętej czarnej przestrzeni. Znikam, blednę, a żadne ramiona nie próbują nadać mi koloru. Nie ma bliskości, ciepła. Potrzebuję poskładania na nowo, znalezienia brakujących elementów. Tlen mi zabrali, a każą oddychać.
|
|
|
Chyba boli mnie gdzieś, po lewej stronie życia.
|
|
|
|