 |
|
wypalimy ostatniego papierosa. pocałujesz mnie najnamiętniej, pozostawiając cholerne ślady swoich ust na moich wargach. odwrócimy się i każde z nas pójdzie w swoją stronę. mimo kurewskiego bólu rozrywającego klatki piersiowe, ani ja, ani Ty, nie zawrócimy. już nigdy się nie spotkamy, dobrze?
|
|
 |
Kiedyś taka nie byłam. Nie zamykałam się w sobie, ucieczką od rzeczywistości nie były żadne używki,uśmiechałam się, byłam miła i brałam pod uwagę innych zdanie.Kiedyś miałam go, dziś ciągle trwam w tej bezgranicznej tęsknocie, która z każdą sekundą coraz bardziej mnie niszczy.[look.at.me.baby]
|
|
 |
Zawsze powtarzano mi że nie moge okazać słabości, pozwalając wypłynąć łzą z mych oczu. Uczono mnie że tylko najtwardsi przetrwają a całą słabość należy tłumić w sobie. Być może ta skumulowana bezsilność i niemoc przestała sie właśnie mieścić w środku , rozpieprzając mi cholernie życie.[look.at.me.baby]
|
|
 |
Możesz mnie mieć, więc mnie weź, nie martw się o mnie.
Za darmo możesz mnie zachować lub zapomnieć,
bierz co chcesz, z czymkolwiek będzie Ci wygodnie.
|
|
 |
Weź mnie za rękę i zaprowadź na krawędź,
i stój tam ze mną aż się zmęczę i spadnę.
|
|
 |
Może nie umiem być już ani trochę lepsza.
|
|
 |
Nie rozumiem czemu mogę mieć tylko nadzieję.
|
|
 |
Ciekawe gdzie teraz jest, co robi, z kim rozmawia, co widzi, co czuje? Jakie czuje zapachy? Uśmiecha się? Czy jest Mu ciepło? Czy jest szczęśliwy? | kokaiina ♥
|
|
 |
Przyglądałam sie jego krokom,którymi coraz bardziej oddał się. Przysłuchiwałam sie jego słowom, którymi zarzekał się , że nigdy mnie nie zostawi tu samej. Ufałam jego osobie,która wielokrotnie powtarzała mi że nie sprawi że z moich oczu spłynie choć jedna łza. Wierzyłam, że nie zastąpi mnie, jej perfidną osobą.[look.at.me.baby]
|
|
 |
|
już nieraz chciałem z życiem skończyć, bo bez ustanku łzy napełniają oczy.
|
|
 |
to ten rodzaj pustki, którego nie można zastąpić byle czym.
|
|
 |
nikt nie widzi Cię w sposób, w jaki ja to robię.
|
|
|
|