 |
piła zieloną herbatę, z kolorowego kubka, oraz przeglądała zdjęcia z różnych imprez. nie chcący weszła w zakazany folder. zobaczyła dziewczynę, uśmiechniętą, z rozczocharnymi włosami i niebieskim drinkiem z palemką w szklance, oraz chłopaka, pokazującego pełne uzębienie, w lewej ręce trzymał szklankę, pełną soku pomarańczowego, w prawej kieliszek z wódką. dopiero po kilku minutach zorientowała się, że to właśnie ona znajduje się na tej fotografii. tak bardzo się zmieniła. dzisiaj nie wygląda tak ładnie, przytyła od czekolady, ma brzydkie worki pod oczami. na jej twarzy nie gości już ten miły grymas. wygląda jak mały potworek czy tęskniąca dziewczyna, jak kto woli.
|
|
 |
specjalnie na dzisiejszy dzień kupiłam megafon, zabrałam go do szkoły. na dziedzińcu krzyczałam ' wszystkiego najlepszego, z okazji dnia idioty ', niektóre dziewczyny podchodziły do mnie i przybijały mi piątkę, inne patrzyły się dziwnie. lecz to nie było ważne, liczyła się tylko chora satysfakcja.
|
|
 |
akurat dziś spotkałam go na mieście! co za cudowne zrządzenie losu, pomyślałam. podeszłam pewna siebie, do niego, podałam mu dłoń. - wszystkiego najlepszego. - och, dziękuję, nie spodziewałem się. - wiesz, ja też nie spodziewałam się, że Ciebie spotkam. wręczyłam mu lizaka, kwiatuszka, którego przezornie zawsze nosiłam w torbie. - pamiętasz, że to mój ulubiony, jak miło. - jak mogłabym zapomnieć, szczęścia z nią. - ona nie wie, że je lubię, ale nieważne. dziękuję jeszcze raz. i odszedł.
|
|
|
|