|
myśląc, jak kolejny dzień przeżyć w piekle,
jak się zmierzyć z tym miejscem, by nie polec, dać radę!
|
|
|
dzisiaj wracam do wspomnień bo to zamknięty etap
i patrze światu w twarz zamiast przed nim uciekać
|
|
|
albo skoczę z okna, bo psychicznie znowu paranoja,
nie jest tak jak być powinno i to nie już dla nas pora
i to juz norma i nie powinniem pisać,
życie to nic więcej, niż egoizm, hajs i hipokryzje.
|
|
|
wiem w ten sposób nie zabije kurwa wspomnień,
ale może choć na chwilę zapomnieć się uda o niej
|
|
|
codziennie powtarzamy wciąż te same brednie,
wiesz trzeba, to życie kopnąć w dupę, codziennie
owtarzamy, że już więcej tak nie będzie,
aż, któryś krzyknie zdrowie lejąc kolejną lufę.
|
|
|
daj żyć, pozwól umrzeć albo spierdalaj! / Bons
|
|
|
blizny na dłoniach mówią o nas więcej niż słowa / Bonson
|
|
|
NAJLEPSZE DNI UCIEKAJĄ NAM WŁAŚNIE DZIŚ.
|
|
|
niby mam łeb na karku lecz nie mogę żyć z głową/ Raca
|
|
|
jeśli nie chcesz cierpieć to też przestań ranić /Sitek
|
|
|
co w nim polubiłam? na pewno spojrzenie, którym zwabił mnie do siebie. uśmiech i w sposób jaki się poruszał. z grubsza wszystko co było widać na pierwszy rzut oka - było nie do ominięcia. przyciągał śmiałością i pewnością siebie. parę chwil, które przerodziły się w długi wieczór. poznawałam jego charakter, i wnętrze, które wydawało się nie mieć końca. opowiadał o tym, a zaraz kończył zdanie kompletnie czymś innym. aż w końcu poznałam jego smak. pieprzyk schowany za uchem i zapach perfum, który momentalnie mnie od niego uzależnił. ciepła dłoń i cień rozbawienia w okolicach kącików ust. zdobył mnie z nieukrywanym uśmiechem.
|
|
|
|