 |
Czasem patrzą na mnie jak na wariatkę. Siedząc w busie, czy idąc ulicą wciąż wspominam chwile spędzone z Nim i zaczynam się uśmiechać, albo wręcz śmiać sama do siebie. Szalona, zakochana wariatka....to chyba nie jest normalne.
|
|
 |
Ciągle na coś czekamy. W poniedziałek czekamy na piątek, czekamy w kolejce do lekarza, czekamy na pieniądze, czekamy na listy, rachunki, które ma przynieść listonosz, na wodę, która ma się zagotować na herbatę......a życie ucieka nam przez palce, ono na nas nie czeka.
|
|
 |
Nie wyleczysz duszy póki dokuczają jej przeciągi wspomnień wiejące przez nie zamkniete drzwi przeszłości.
|
|
 |
Zasada życia nr 134 :
Jeżeli ktoś raz zdradził, zdradzać będzie już zawsze.
|
|
 |
|
chciałam żeby chociaż raz zebrało ci się na te pierdolone sentymenty, może wtedy powiedziałbyś mi, że byłam dla ciebie choć trochę ważna. / (c)
|
|
 |
|
chyba naprawdę jestem silnym człowiekiem - bo sama dziwię się sobie jak podniosłam się po takiej stracie, jak nauczyłam się funkcjonować na nowo , oddychać bez tlenu którym był On , uśmiechać się, i czasem nawet odzywać. / veriolla
|
|
 |
|
mama od zawsze dziwiła się temu , że otaczam się raczej chłopakami. fakt , są koleżanki - nawet sporo, jednak mimo wszystko bardziej ufam facetom. dlaczego ? może porostu dlatego , że koleś nie obrobi mi dupy tylko dlatego , że mam nowy ciuchu, czy zaczęłam zadawać się z tym lub innym ziomkiem. niby są dziewczyny , którym mogę ufać - i fakt, ufam im , ale u mnie to rzadkość. taka już jestem. / veriolla
|
|
 |
|
dziewczynko, proszę Cię - zrozum fakt iż po jednym czy dwóch słowach zamienionych na imprezie ( zapewne z presji iż nasi znajomi się dobrze znają ) nie jesteśmy znajomymi, więc odpuść sobie wysyłanie mi zaproszeń na jakichkolwiek portalach społecznościowych. / veriolla
|
|
 |
|
dla Ciebie wypiła bym nawet ten ochydny sok pomidorowy, gdybyś był smutny a grymas po jego wypiciu miał by wywołać uśmiech na Twojej twarzy. bo ja tak naprawdę żyję dzięki Twoim uśmiechom, i świadomości , że potrafię je wywołać nawet w najgorszych momentach. / veriolla
|
|
 |
|
ustalmy pewne reguły - jeśli chcesz ze mną dojść do jakiegokolwiek porozumienia , zejdź z tonu, Niunia. / veriolla
|
|
 |
|
puść mnie - syknął cicho, gdy trzymałam rękaw z całych sił, wbijając paznokcie w Jego ramię. - nie, kurwa nigdy - wydusiłam przez łzy. pociągnął mocniej rękę, wyrywając się z mojego uścisku. - nas już nie ma , zrozum to wkońcu - powiedział, gasząc papierosa nogą i odchodząc. / veriolla
|
|
|
|