 |
dziś jest dobrze, kiedy w jego słowach, odkąd w twoich oczach zobaczyłem słowo 'kocham'
|
|
 |
ile znaków zapytania zawisło nad mym życiem, odpowiadam z wykrzyknikiem mieszaniną błędnych liter
|
|
 |
dlaczego gdy samotności nie widać końca, coś każe mocno stąpać, coś lecieć do słońca
|
|
 |
dlaczego dałeś mi powód, by żyć, marzyć, śnić znowu, gonić czas lub kpić z niewykorzystanych szans, które w pewien sposób umierają wraz z nami, gdy dajesz powód by chwile kraść a marzenia palić
|
|
 |
te przeklęte wersy heroiną, pół przytomny gdy me oczy i tej nocy udają się na odwyk
|
|
 |
mija kolejny rok, palę nastepny most, chwila w prost, jak jak na złość, po sto kroć gardzi mną, dość! dosyć tego moje niebo, w nim łzy kropla, następna, która chciała uczyć mnie do końca
|
|
 |
znów nakręcam siebie, ten papieros, kawa, kompakt i wciąż kurwa nie wiem, na chuj siedzę tak po nocach, po nocach, które kocham i nienaiwdze co dnia
|
|
 |
jestem wyszarpaną kartką kolejnych modlitw, na rondla możliwości swoich, okrzykiem teorii, słodyczą chwil, cierpieniem bezimiennych godzin, dla których nie chce życ, a bez których odchodzić, emocje to algorytm, ostatnim tchem spijam gorycz
słucham snów, znów ból, niewypowiedzianych słów
|
|
 |
'Zapanować nie potrafię nad swoimi emocjami
Szybko się wkurwiam i wybucham jak dynamit' - peja
|
|
 |
teraz dokładnie wiem, jak ciężko jest wstać i powiedzieć, że dam radę. chciałabym umieć podnieść głowę i z uśmiechem na twarzy wykrzyczeć wszystkim, że to wszystko tylko mnie wzmocniło, że jego odejście pokazało, że umiem żyć bez niego, że jestem silna.
|
|
 |
Doceń to co masz zanim czas sprawi że docenisz to co miałeś'
|
|
 |
Nigdy nie możesz popelnic tego samego błedu dwa razy, poniewaz za drugim razem to nie bedzie blad lecz twoj wybor.
|
|
|
|