|
kocham to rozkoszne drżenie mojego ciała, kiedy widzę go po raz pierwszy od tak dawna. powiedziałabym co wtedy czuję, ale takich rzeczy nie mówi się na głos.
|
|
|
wracając tutaj i czytając samą siebie, budzę każde wspomnienie jak niedźwiedzia z zimowego snu. i pomyśleć, że gdybym czytała to samo rok czy dwa wcześniej nie posiadałabym się z przeszywającego mnie bólu. natomiast dziś się uśmiecham na te same wspomnienia. z czasem łagodnieją, są wybrakowane. zostają wyłącznie jako te dobre. nie, czas nie leczy ran, ale pozwala zapomnieć o bólu. i przy okazji nasuwa się jeszcze jeden wniosek. dobre rzeczy w życiu zaczynają nas spotykać dopiero wtedy, gdy nabierzemy dystansu do tych złych.
|
|
|
Halo, jest tu jeszcze kto?
|
|
|
Nie przestaje się kogoś lubić tylko dlatego, że umarł- zwłaszcza jeśli był tysiąc razy sympatyczniejszy niż ci wszyscy ludzie wokół ciebie, którzy żyją.
|
|
|
Żyje sobie wtedy...marzeniami. O dalekich podróżach i o wielkiej wodzie...
|
|
|
Proszę, dowiedz się. Czemu jest mi tutaj aż tak źle. Krzywdzisz mnie już mniej. Nocą łatwiej mi to przyznać jest.
|
|
|
Czy to, że sił mi brak. Zwiastuje koniec nasz ?
|
|
|
Szarość tak dumnie brzmi. Warta każdego dnia.
|
|
|
Nie martw się proszę. Wszystko skończy się. Prędzej i mocniej odwaga zabija mnie. Nic się nie stało. Przecież dobrze wiesz.
|
|
|
Żegnaj, nieznajomy. Już nie chce twoich rad.
|
|
|
To samo miejsce, ten sam zmecony strach. Wśród tłumu ludzi odbijam się od dna.
|
|
|
Śnił mi się. Uratował mój skaleczony palec od dłoni. Był moim bohaterem... we śnie.
|
|
|
|