 |
|
daj mi ponarzekac, pomarudzic, poumierac w sobie.
|
|
 |
|
- już się na mnie nie gniewasz?
- dziś nie. jutro nie wiem jak będzie.
- od czego to zależy?
- od Ciebie. dziś jesteś. a jutro?
|
|
 |
|
to coś więcej, niż chwilowe "mam dosyć wszystkiego".
to siedzi głębiej. dużo głębiej.
|
|
 |
|
zrzuciłeś moje serce z dziesiątego piętra.
|
|
 |
|
nie płacz nad czymś, co nie płacze nad Tobą.
|
|
 |
|
bądź ze mną, przecież wiesz, że będzie Ci ze mną dobrze. niczego Ci nie zabraniam. możesz dalej imprezować z kolegami.
tylko.. między jednym, a drugim piwem musisz po prostu mnie kochać. i to wystarczy.
|
|
 |
|
Możesz go ignorować, możesz się wściekać, może wydawać się nieludzki, może zadawać ból, ale jeśli go kochasz, nie pozwól mu odejść.
|
|
 |
|
mówisz, że jestem skurwielem, ale skurwiele najbardziej Cię kręcą. potrzebujesz faceta, który nie będzie bał się przycisnąć Cię do budynku na środku miasta i zacząć całować, który po pijaku zabierze Cię na miasto nawet w deszcz i wypiję z Tobą najtańszą wódkę mówiąc żałosne teksty. potrzebujesz faceta, który będzie tak chamski, że aż pociągający. Tak wkurwiający, że aż intrygujący. więc nie pierdol, że mnie nienawidzisz, bo jestem skurwielem, takiego mnie kochasz.
|
|
 |
|
nadzieja stoi za pierwszym, doświadcznie za drugim.
|
|
 |
|
nigdy nie będę wiedziała, że coś jest moje, dopóki tego nie wyrzucę.
|
|
 |
|
kiedy dojrzewasz do tego by zamknąć za sobą jakiś rozdział, historie które zostały już napisane, bądź były niespójne od samego początku - toczą się równolegle. to co się zmienia, to to, że wasze światy w żaden sposób nie są już ze sobą powiązane. nie uczestniczysz w samym akcie uczestniczenia, pozbywasz się bólu jednocześnie pozbywając się szczęścia.
każda znajomość niesie ze sobą nieco radości, a jeśli nie - nie warta jest kontynuowania.
|
|
 |
|
boję się, że umrę na Twój niedobór.
|
|
|
|