|
-ale on ma coś w sobie !
-wydaje mi się że wątrobę, żołądek ,nerki. bo serca to raczej nie.
|
|
|
spotkaliśmy się miesiąc po Naszym rozstaniu. siedziałam na ławce w parku, chudsza o dziesięć kilo, z delikatnym makijażem, w rurkach, o których zawsze marzyłam i luźnej koszulce. żułam moją ulubioną gumę, napawając się letnim powietrzem i ciepłem na ramionach. przechodziłeś ze swoimi kumplami. wyrwało Ci się ciche 'wow'. Twoi kumple zaczęli gwizdać bo mnie nie poznali. Zacząłeś im mówić żeby się zamknęli . od razu rozpoznałam Twój głos, więc podniosłam wzrok. - zaraz Was dogonię. - powiedziałeś, patrząc centralnie w moje oczy. usiadłeś obok. - zmieniłaś się. - oznajmiłeś. wtedy zobaczyłam, że zaraz dojdzie tu mój obecny chłopak. wstałam. - nie mam czasu, wybacz. - ruszyłam w stronę mojej miłości. - hej. - zamruczałam, kiedy mnie objął. - tęskniłem - pocałował mnie. czułam na plecach, Twój wzrok...wzrok, który ja miałam widząc Cię z tą lalką u Twojego boku zaraz po naszym rozstaniu
|
|
|
Aż w końcu usiadła na ławce i zastanawiała się czy jest naprawdę szczęśliwa. No ba kto by jej nie pozazdrościł. Dumni rodzice z kasą, dobra średnia i wielu znajomych. I doszła do wniosku, że owszem jest szczęśliwa. Aż nagle zobaczyła dwoje zakochanych ludzi. Wtedy dopiero zmieniła zdanie.
|
|
|
Do szczęścia potrzebne jej było tak niewiele: pusty pokój, cichy kąt, trzy kreski zasięgu i wykupiony pakiet darmowych rozmów. Do Niego.
|
|
|
czym jest miłość ? - według matematyki : problemem .
- według historii : wojną .
- według chemii : reakcją .
- według sztuki : sercem .
- według mnie : . . tobą .
|
|
|
60 kartkowy zeszyt zapisałam Twoim imieniem i potrafie go przeglądać godzinami. To już znaczy że kocham ?
|
|
|
siedziała oparta o chłodną ścianę, naciągając pod sam nos wygrzaną kołdrę. w jednej dłoni trzymała niedawno zaparzony kubek herbaty, a w drugiej komórkę, do której wręcz modliła się, by wydała z siebie jakiś dźwięk. brąz dywanu zakryła biel wykorzystanych chusteczek. na biurku setki antybiotyków prosiły się o zażycie. mimo wszystko Ona czekała, była pewna, że napisze. cokolwiek, że kocha, albo tęskni. liczyła na Jego wsparcie , nawet teraz, gdy była szósta nad ranem. spojrzała na zaspane oczy psa, który ogrzewał Jej chłodne stopy. chwilę później z łózka wyrwał Ją stukot do drzwi balkonowych. podbiegła i wychodząc na lodowatą posadzkę wpadła mu w ramiona. ' przyniosłem Ci witaminy, mój ty Rudolfie ' , powiedział całując Ją w lekko zaczerwieniony nos.
|
|
|
i daj sobie wmówić , że to lato też będzie miało historię ,
po której nie będziesz mogła się ogarnąć przez kolejną zime .
|
|
|
mam tendencje do uporczywego przejmowania się pierdołami i jednocześnie do kompletnego braku zainteresowania sprawami mającymi decydować o moim przyszłym życiu.
|
|
|
Jestem pewna, że zatęsknisz. Może to będzie tylko chwila, moment, ułamek sekundy, ale zatęsknisz, wiem to. Może będziesz wtedy stał w kolejce po fajki, a może będziesz słuchał dobrego rapu. Ale zatęsknisz. Albo będziesz z nią, poczujesz jej zapach i stwierdzisz, że nic nie dorówna mojemu. Ale zatęsknisz. Przeleci Ci przed oczyma wszystko. Każdy mój uśmiech, każda łza. Każda chwila spędzona razem. Zatęsknisz.
|
|
|
boże, jak ja kurwa lubię, jak nadziewasz się na mój kolczyk.
|
|
|
chodź do mnie, na sekundkę, na minutkę, na godzinkę, na wieczność
|
|
|
|