 |
Uśmiechałam się już wtedy, gdy widziałam Cię z daleka. Czekałam, aż do mnie przyjdziesz, bo wiedziałam, że idziesz do mnie i jesteś tu, bo ja tu jestem. ♥♥♥
|
|
 |
Gdy byłam tam z Tobą, wszystko wydawało się być inne. Lepsze ♥
|
|
 |
Nie powiedziałam "nie", mimo że bardzo się biłam z myślami. Nie chciałam, żebyś mnie zostawił.
|
|
 |
Nigdy nie obchodziło mnie co oni robią. Nie obchodziło mnie to, o czym wiedzą. Wystarczy, że ja wiem.
|
|
 |
To wszystko jest trudne, bo mam za dobre serce. Nie chcę ranić, nie chcę być powodem smutku i nie umiem powiedzieć niektórych słów wprost.
|
|
 |
Jestem szczęśliwa i cierpię jednocześnie. Tęsknię!
|
|
 |
Gdy jestem sama, czuję się niedoskonała. Jakby brakowało we mnie pewnej części, która przychodzi na swoje miejsce dopiero, gdy jesteś obok. ♥
|
|
 |
Nieraz miałam w swoim życiu taką sytuację, że nie wiedziałam, co robić. Ale TERAZ jestem ewidentnie między młotem a kowadłem. Nie mam planów, nie wiem czego chcę, nie chce mi się decydować, nie mam siły.
|
|
 |
Ty jesteś silny, ona jest subtelna. Ty ją poprowadź - będzie Ci wierna.
|
|
 |
z autopsji wiem i radzę Ci, żebyś nigdy nie mówiła "mi to nie grozi, na pewno tak nie skończę, to mnie nie dotyczy" bo się kurwa możesz nieźle zdziwić.
|
|
 |
budzisz się rano i nie jesteś w stanie dotknąć dłonią ŻADNEJ części swojego ciała, brzydzisz się siebie bardziej niż wszystkich kloszardów z ulicy. podchodzisz do lustra i masz ochotę je rozbić, gołą ręką, nienawidzisz tego odbicia. nienawidzisz wszystkiego. tego, na co właśnie patrzysz. przecież to widać, przecież czujesz każdą ranę. są tam. tego, co siedzi w Twojej głowie i kazało Ci zrobić to wczoraj i na pewno każe zrobić dziś. i każdy dzień zaczyna się tak samo. czujesz, że wszyscy nienawidzą Ciebie równie mocno jak Ty sama. wiesz to, po prostu tak jest. chcesz się od siebie uwolnić, Twój własny umysł Cię zabija, z każdym dniem coraz bardziej skutecznie. jesteś żywa. wciąż. czujesz każde uderzenie serca i jedyne, o czym marzysz, żeby to było ostatnie. już. przestań. wystarczy. zatrzymaj się. proszę. dzień mija. wracasz do domu, i płaczesz, i chcesz umrzeć. kładziesz się do łóżka ze szczerą nadzieją, że rano się nie obudzisz. ile jeszcze wytrzymasz? po co żyjesz?
|
|
|
|