 |
Odkąd się rozstaliśmy , nienawidzę swojego telefonu . najchętniej wypieprzyłabym go do kosza , wyrzuciła przez okno , spłukała w kiblu , rozpieprzyła młotkiem na miliony kawałeczków . jak długo on może milczeć ? przez cały dzień ani jednego sygnału przychodzącej wiadomości . wcześniej nosiłam go ze sobą wszędzie - potrafiłam biegiem wrócić się po niego do domu , chociaż i tak już byłam spóźniona na autobus do szkoły . w domu wyłączałam dźwięk , bo mama dostawała spazmy od ciągłego pikania . teraz zwyczajnie o nim zapominam . kładę go pod poduszką z samego rana i wieczorem biorę go do ręki , żeby tylko nastawić budzik . potrzebny mi jest tylko do sprawdzania godziny , a nie do wymieniania z tobą grubo ponad setek wiadomości , które mnie budziły , rozśmieszały w ciągu dnia i kładły spać . boli mnie palec od ciągłego odblokowywania klawiatury w nadziei , że pojawi się zbawienny komunikat ' masz 1 nieodebraną wiadomość .
|
|
 |
Tu, w serduchu,
nie ma rozwodów, nie ma ślubów ani innych przemarszów wojska.
|
|
 |
i we właściwym czasie, we właściwym miejscu, z gracją rosnę w siły.
|
|
 |
a zresztą słońce jest dla wszystkich .
|
|
 |
Chodź, namieszamy sobie w życiu, jak zawsze. Chodź, będzie fajnie, znowu zaczniemy do siebie pisać i robić nadzieję, a później z dnia na dzień przestaniemy się znać
|
|
 |
Nie przeciągaj pożegnania, bo to męczące. Zdecydowałeś się odejść, to idź. /Mały Książę
|
|
 |
z nim na parkiecie czułam się jak w Dirty Dancing, a świat wirował dookoła.
|
|
 |
daj odpocząć zmartwieniom. one przyjdą jeszcze nie raz.
|
|
 |
prostą drogą można dojść daleko, ale większą wartością jest przejście krótkiej, krętej ścieżki.
|
|
 |
w głowie mam tyle chwil, które stworzyliśmy sami.
|
|
 |
Pisz pisz, tak codziennie, po kilka godzin. Przecież ja się wcale nie uzależniam, w ogóle nie przyzwyczajam.
|
|
|
|