 |
serce to narząd? to musi być coś ponad, jakaś nieopisana materia. przecież narządu, jako rzeczy materialnej, nie da się tak po prostu zabrać, nie wyciągając nawet dłoni.
|
|
 |
nie radzę sobie już z niczym. nie najlepiej idzie mi w szkole. nie mogę się dogadać z przyjaciółmi. nie potrafię odnaleźć się w życiu. nie mam ochoty zaczynać kolejnego dnia. czuję, że ten mięsień w klatce piersiowej jest we mnie bezcelowo. każdy następny oddech boli coraz bardziej. kolejny samotny wieczór doprowadza mnie do szału. dom jest pusty, zupełnie jak ja w środku. oczy nie chcą już na nic patrzeć, a usta nie mają zamiaru wypowiadać niepotrzebnych nikomu słów. dlaczego odchodząc, nie powiedziałaś mi, że w tym życiu już nigdy nie będzie lepiej, mamo? [ yezoo ]
|
|
 |
niech w całym mieszkaniu śmierdzi spalenizną, a w koszu utworzy się stosik spalonych gofrów. niech dochodzi do wniosku, że musi przetrzymać je jednak krócej i w efekcie poda niedopieczone. niech wkurza się na "całe to chore gotowanie" i mierzy mnie poważnym wzrokiem, kiedy w spazmie śmiechu rozleję kawę, by po sekundzie, nie gniewając się ani trochę, pocałować mnie w czubek nosa. chcę jeść tą niedoskonałą mieszankę mleka, mąki, oleju, proszku do pieczenia, jajek... i miłości.
|
|
 |
na drugim plan schodzi to jak, z czym na sumieniu, czy z jointem czy szlugiem między palcami, z jaką przeszłością - po prostu masz być. masz być tutaj, bo ja jestem.
|
|
 |
" Kto wie, może gdzieś są rozległe światy, w których nie ma żadnych barier, a człowiek żegluje swobodnie, niesiony falami uczucia. "
|
|
 |
" Do tej pory nie zdawałam sobie sprawy z tego, że można złamać komuś serce dwukrotnie, wzdłuż tych samych starych, zaleczonych szram po pęknięciach. "
|
|
 |
przy nim nawet płacz smakował jak najbardziej przesłodzone ciastko, w największej cukierni w mieście. w końcu przestałam lubić słodycze, aż nadto.
|
|
 |
Przeciez moje postępowanie jest takie oklepane ze az banalne. Ten sam wzór, ten sam schemat,powtarzany w nieskonczonosc.Wiec nie mam pojęcia dlaczego jeszcze zadna, ale to zadna z was nie pokapowała sie ze nie zmienie sie celowo dla niej , ze mnie nie da sie okiełznać, wychowac sobie na oddanego az do smierci melodramatycznego młodziaka rodem z komedi romantycznej.
|
|
 |
Wiesz co ? Jak Cię pierwszy raz zobaczyłem to dostrzegłem ,że jesteś pierwszą bardzo ładną panną , której nie chciał bym wykorzystać przy pierwszej lepszej okazji. W sumie to zupełnie nie wiem dlaczego, To narkotyki które biorę tłumią pożądanie. Tak najwidoczniej się przećpałem.
|
|
 |
zaufaj mi, nie bede zjawiał sie w twoim zyciu nagminnie. Pojawie sie raz na jakis czas, rozkocham cie w sobie, wykorzystam i porzucę , a gdy juz sie pozbierasz, to wroce i zaczne wszystko od nowa.
|
|
|
|