 |
z nim? różnie to bywa. czasem jest tak cholernie czuły, a czasem to kawał skurwysyna.
|
|
 |
obiecaj tyle, ile możesz. dawaj więcej niż obiecałeś.
|
|
 |
-wychodzisz gdzieś? - tak mamo wychodzę na spacer. - to powiedz temu spacerowi, żeby za 2 godziny odprowadził cię do domu.
|
|
 |
|
chciałam się pożegnać zaczynając od tego, że Cię kocham. moje jutro jest bez znaczenia. przecież śmierć nie ma sensu. zamykasz oczy - odchodzisz. zostałam sama gdzieś w tyle, tam daleko za wszystkimi. kilka ran na ciele i wewnątrz. odłamki serca zgubione gdzieś w tym świecie szukają drogi powrotnej, jak do domu. już nawet najmniejsze bicie serca nie jest takie jak dawniej. wszystko się pozmieniało. herbata nie smakuje już tak samo. kawa nie niszczy mnie tak bardzo jak kiedyś. data ważności serca tak jakby się kończy, nowego nie chcę. zrozum, kiedy odejdę. / erirom
|
|
 |
dziś moim lekiem są tylko używki,lecz one nigdy nie zastąpią mi CIEBIE.
|
|
 |
"Najbardziej przerażającym dźwiękiem na świecie jest bicie własnego serca. Nikt nie lubi o tym mówić, ale to prawda. Jest to dzika bestia, która w samym środku głębokiego strachu dobija się olbrzymią pięścią do jakichś wewnętrznych drzwi, by ją wypuścić"
|
|
 |
myślisz czasem co się stało z nami?
|
|
 |
dziś boję się każdego stawiającego kroku,nawet,gdy jest jasno,bo nie ma Ciebie obok.
|
|
 |
chcę spaść w ruinę,gdzie nie będzie pomocy,by ktokolwiek podał mi dłoń. dziś tak bardzo tego pragnę.spełń to,błagam.
|
|
 |
|
Choćbym chciała nie jestem w stanie odmówić mu miłości. I choć Go nie ma, odszedł.. ciągle czekam. Ciągle z tą niezbędną nadzieją, że jednak wróci. Jakby miało to coś zmienić, jakby cała nasza nić spowrotem splotła się w jedną całość. Jakby każdy dzień z przeszłości w którym byliśmy MY, miał wrócić. Dlaczego tak jest? Dlaczego ciągle jest ta nadzieja? Dlaczego los nie pozwolił być nam razem? Dlaczego pogłębił kilometry pomiędzy nami? Dlaczego zniszczył, to co budowaliśmy tyle czasu? Dlaczego na rostaju dróg, nie było drogi wspólnej? Dlaczego dzisiaj nie potrafimy na siebie spojrzeć? 17:17, 18:18, 19:19 - Dlaczego ukrywam uczucia? Dlaczego chcę tylko jego? Dlaczego pragnę Go, jak nikogo innego? Dlaczego wiecznie widzę jego uśmiech, jego ciepłe oczy? Dlaczego wciąż gdzieś blisko czuję jego miłość? Dlaczego nie mogę odgonić się od wspomnień? Boże, powiedz, dlaczego? ~ bezznakumiloscii ~.
|
|
 |
|
Bez Ciebie świat stał się dla mnie kolejnym zagrożeniem. Nie wytrzymuję już wiesz? za bardzo tęsknie. Dziś świat nie znaczy już tyle co znaczył kiedyś, bywa iż kłócę się z życiem. Co raz bardziej się w tym pogłębiając. Staram się robić na przekór . Iść dalej po cienkiej linii, zwanej życiem. Iść przed siebie, choć nie daję rady, upadam. Powoli podnosząc się, by złapać głęboki oddech, optaczając kolejną drogę wybraną przez serce, a raczej los. Jednak, gdy już się pozbierałam. - Zrozumiałam, że Nas już nie ma, nie będzie. Zrozumiałam, że nie zobaczę już Twojego uśmiechu. A nawet Twojego imienia w przychodzącej wiadomości. Nasza miłość nie wróci, już nigdy. Obiecałam sobie coś, zapomnę o Tobie. Starałam nauczyć się żyć bez Ciebie. I wiesz? Nie potrafię, bo Ty byłeś ważniejszy niż tlen. Byłeś zawsze najważniejszy. Dziś kolejne wspomnienia wirują w koło, nie radzę sobie. Zatracam się w tej jebanej codzienności. Pomóż mi. Umieram. ~ bezznakumiloscii ~.
|
|
|
|