 |
-czy Twoim zdaniem ta dziewczyna jest szczęśliwa? -uśmiecha się, więc chyba tak. -Może i wykrzywia usta, ale czy widzisz uśmiech w jej oczach? /chockoboom
|
|
 |
-kochasz mnie? -kocham. -jak bardzo? -za bardzo. /chocoboom
|
|
 |
i znów nam o coś poszło. Nawet nie wiem o co. może nawet o nic. ale jednak poszło. /chocoboom
|
|
 |
i po raz kolejny dałam się nabrać, że będzie lepiej i po raz kolejny zostałam sama.
|
|
 |
patrząc w Jego oczy doszłam do wniosku, że skoro właśnie tak wygląda popełnianie największych błędów w życiu, to chyba chcę się właśnie w owym kierunku specjalizować.
|
|
 |
moja przeszłość to oglądanie Jedyneczki, zajawka na bycie Kulfonem, nieodparta ochota zagrania w Hugo i starte kolana minimum raz w tygodniu. moja przyszłość - otworzenie jakiegoś lokalu, gdzieś w okolicach gór, wieczory pełne walki z bólem głowy z kompanami w postaci zielonej herbaty i dobrej książki. teraźniejszość? po prostu: On.
|
|
 |
uwielbiałam Jego twarz zarysowaną blaskiem księżyca i nikłą przestrzeń między nami, która wielokrotnie uniemożliwiała mi oddychanie. nie przeszkadzały mi ani te poniedziałkowe worki pod oczami po weekendowych nocach spędzonych na rozmowach z Nim, ani wyjedzone z lodówki jogurty, które pochłaniał podczas niedzielnych poranków. zabijało mnie jedynie to przekonanie, że wkrótce to wszystko zniknie, czego nie zniosę. teraz? nie ma Go. po cichu, w kącie pokoju, wbijając w dłonie paznokcie, umieram.
|
|
 |
bicie Jego serca szeptało melodię Jej życia.
|
|
 |
postoję. popatrzę, jak wchodzisz. udam, że nie czuję, jak witasz mnie pocałunkiem po czym kierujesz się do kuchni, robisz sobie herbatę, mówisz coś, a pod wieczór znów zostawiasz mnie samą. ukryję, jak stopniowo burzysz mój rzekomo poukładany świat.
|
|
 |
Mikołajki . Leżałam chora , zeszłam na dół się ogarnąć i coś zjeść . Usłyszałam dzwonek do drzwi , pobiegłam okazało się , że to kolega z klasy , wyprosił mnie z pokoju i powiedział coś po cichu mojej babci . Potem zaprowadził mnie na górę do pokoju , cały czas pytałam się go o , co chodzi, mówił tylko , że to ma być niespodzianka . Po jakiś 10 minutach wyszedł i kazał mi nie wychodzić z pokoju . Po minutach , gdy chodziłam już nerwowo po pokoju , w drzwiach pojawił się ON z wielkim białym pluszowym misiem , który trzymał poduszkę z napisem "Kocham Cię'' i czekoladkami . Rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam całować . Uśmiech nie schodzi mi z twarzy , mam wielkie szczęście , że mam takiego chłopaka Kocham Go i nikomu Go nie oddam ! ;* To był najlepszy Mikołaj w moim życiu . Nikt nigdy nie zrobił dla mnie czegoś tak miłego ;*
|
|
|
|