 |
Marzenia? Sama nie wiem. Po prostu chciałabym żeby w końcu coś mi się udało. Żeby było trochę łatwiej, lepiej. Żeby ludzie byli warci czegokolwiek. Chciałabym mieć więcej czasu. Więcej szczęścia. Więcej uśmiechu na twarzy. Nie marzę o niczym szczególnym, nie chcę skakać na Bungee, zwiedzać całego świata albo władać wieloma językami. Chciałabym być szczęśliwa, mieć obok kogoś ważnego i dzielić z nim wszystko, całe swoje życie. [ yezoo ]
|
|
 |
mój dzień, tydzień, miesiąc, życie są doskonale poskładane, perfekcyjnie zaplanowane. jem posiłki o stałych godzinach, trenuję co wieczór wyuczony zestaw ćwiczeń, na każdy dzień tygodnia przygotowuję inne śniadaniem, piję kawę o określonej godzinie, po pracy wskakuję w dresy i kładę się obok mamy by tak po prostu poplotkować. i każde wytrącenie z tej rutyny niesamowicie mnie irytuje, burzy spokój, niepozorną harmonię. w tym nudnym, monotonnym i poukładanym życiu nie ma miejsca na miłość, na mężczyznę. wszystko by zepsuł, wszystko zaczęłoby się chwiać. a tego właśnie się boję.boję się zmian,boję się tego co mogą ze sobą przynieść. nigdy nie byłam fanką niespodzianek.zawsze powodowały u mnie irracjonalny strach przed nieznanym.samej jest mi dobrze.prawda?samej jest mi lepiej.prawda?to nieistotne,że nocami serce łaknie czułości.to nieważne,że bywają dni,w których jedyne o czym marzę to ciepły i silny uścisk męskich ramion.pomału osiągam spokój,do którego tak długo dążyłam.po co go tracić?
|
|
  |
''Przemyślenia wieczorne zawsze są do dupy.
Albo usychasz z tęsknoty albo marudzisz bez sensu.''
|
|
  |
To Ty decydujesz kim jesteś, kim będziesz. ~schooki~
|
|
 |
czas nie pomaga. czas zmusza do pogodzenia się, do zaakceptowania takiej a nie innej rzeczywistości. czas nie sprawi, że będzie lepiej, że rany się zagoją, że kiedykolwiek przestanie się odczuwać ból. może minąć wiele lat, a wystarczy jeden moment, słowo czy przelotna myśl, aby wszystko wróciło. tęsknota wyniszcza, całkowicie zaburza normalne funkcjonowanie. wychodzisz do ludzi, uśmiechasz się, sprawiasz złudne wrażenie że wszystko jest w porządku, choć doskonale wiesz że tak nie jest. nie potrafisz się na czymkolwiek skupić, nawet najmniejsza rzecz jest w stanie wyprowadzić cię z równowagi, uciekasz do miejsca gdzie będziesz sam aby w spokoju się wypłakać, nie masz apetytu na jedzenie, coraz gorzej sypiasz, stajesz się chodzącym wrakiem aż do kolejnego spotkania. żyjesz z nadzieją, że przyjdzie taki dzień, kiedy będziesz pewnym że już nigdy więcej nie będziesz musiał tęsknić. więc trwam w tej myśli, wierzę że kiedyś wreszcie to minie.
|
|
 |
Nadchodzi taki dzień, kiedy tracisz sens. Przestajesz walczyć. Poddajesz się. Wszystko traci swoją wartość. Czujesz się tak bardzo bezużyteczny, niepotrzebny, więc odpuszczasz. Siadasz i po prostu przegrywasz. Następny dzień tylko pomaga ci się zbliżyć do dna. Pogłębiasz swoją beznadziejność i tym samym znajdujesz dla siebie usprawiedliwienie. W trzecim dniu szukasz potwierdzenia swojej nieprzydatności, więc dzwonisz do znajomych, żeby usłyszeć to, czego tak bardzo potrzebujesz i w efekcie sięgnąć samego dna. Aż kiedyś nadchodzi taki dzień, kiedy budzisz się rano i zaczynasz widzieć jakby trochę inaczej, lepiej. Dostrzegasz więcej, czujesz bardziej, pragniesz mocniej. Stajesz na nogi. To jest twój dzień, twój powrót. Pamiętaj, że niektórzy czekają na niego całe życie. [ yezoo ]
|
|
 |
właściwie to chciałabym tej stabilności,która kazałaby mi przestać uciekać.chciałabym co noc mieć ramiona,w których mogłabym się schować i szeptać w ciemnościach o wszystkich złych chwilach,które spotkały mnie tego dnia.chciałabym wstawać rano,czuć zapach świeżo zaparzonej kawy i widzieć jego szeroki uśmiech na mój widok.chciałabym móc słuchać jak pociesza mnie w chwilach słabości i jak cieszy się z każdego małego zwycięstwa,które udało mi się wywalczyć.chciałabym,by całował mnie jak kobietę,której pragnie i przytulał jak dziewczynkę,która wymaga opieki.chciałabym wspinać się na palce i zaglądać w tęczówki,w których widziałabym miłość.szczerą,ogromną,nieskończoną.chciałabym takiego,który byłby tylko dla mnie,który zrozumiał mnie w stu procentach,który zaakceptowałby ten parszywy charakter.ale potem siadam na łóżku,wpatruję się w ścianę i dociera do mnie,że ja nie zostałam stworzona do miłości,że mnie nie da się kochać.związek ze mną to piekło.jestem najgorszym materiałem na miłość.
|
|
 |
Siedzisz przy oknie, patrzysz na niebo, na księżyc który jest dziś w pełni. Ludzie wieża , że gdy wypowie sie życzenie ono się spełni. Zapewne duzo ludzi siedzi teraz tak jak ty, wpatruje się w rozświetlajaca niebo jasną plamke i wypowiada życzenie. Tylko twoje różni sie od innych. Oni chcą żyć, proszą o szczęście , a ty prosisz żeby cię zabrał z tego świata, nie chcesz patrzeć ślepo w przyszłość, nie chcesz złamać serca bliskim skacząc z tego okna, chcesz odejść po cichu, chcesz żeby przypadkiem potrącił cię samochód, żebyś przewróciła sie na schodach, cokolwiek, byle by odejść. Nie masz sił już walczyć, nie prosisz o sile, starczy ci ona na jakiś czas, a potem znów pograzysz się w smutku. Boisz się żyć, przerasta cie to wszystko, ale przyznaj, boisz się też odejść. Boisz sie tej czarnej postaci w kapturze z kosa w reku, nie chcesz jej spotkać, ale nie chcesz też tu być, sama nie wiesz czego chcesz i druga noc płaczesz z bezsilności , bo nie wiesz co masz dalej ze sobą zrobić /nutlla
|
|
 |
Najpiękniejszym prezentem, jaki możemy dostać jest człowiek, który jest. Który daje swoją obecność. Który odbiera telefon. Który dotrzymuje słowa. Każda miłość zaczyna się od obecności i do obecności się sprowadza/59sekund
|
|
 |
stwierdzono u niej niepoczytalną skłonność do zmiennych nastrojów, wybujały temperament, a także uzależnienie od czekolady ./ansomia
|
|
 |
Przez chwile miałam coś co zagłuszyło mój ból. Jednak tęsknota za ukochaną osobą nie zna litości i prędzej czy później kolejny raz powraca pozostawiając spustoszenie w sercu swojej ofiary. Ze mną nie mogło być inaczej. Ja musiałam znowu poczuć jak to jest upadać coraz niżej. I chociaż tego nie chciałam, bo moim jedynym celem było pokonanie własnych słabości, to takiej sytuacji nie udało się uniknąć. Prawda jest taka, że nikt nigdy nie liczył się z moimi uczuciami. To ja, to zawsze ja dopasowywałam się do innych, ale nikt do mnie. Może taki właśnie jest świat, może niektórzy ludzie już tak mają, że zostają ranieni przez najważniejsze osoby, a ja jestem wśród nich i to już nigdy się nie zmieni. Czas się do tego przyzwyczaić, a przede wszystkim uodpornić się na ból. Może wtedy to wszystko będzie o wiele mniej bolało. / napisana
|
|
|
|