 |
jedno jest ważne - masz być szczęśliwa.
|
|
 |
Chyba się już odkochał, chyba już na zawsze.
|
|
 |
On nie jest doskonały. Ty też nie jesteś, żadne z Was nigdy nie będzie idealne. Ale jeśli uda Mu się rozśmieszyć Cię co najmniej raz, powoduje, że musisz się zastanowić dwa razy. Jeśli przyznaje się do ludzkich błędów, trzymaj się Go i daj mu z Siebie tyle ile można. Nie zacznie deklamować poezji. Nie będzie myślał o Tobie w każdej chwili. Ale On da Ci część siebie, o której, wie, że możesz ją złamać. Nie rań Go, nie staraj się zmienić, i nie spodziewaj się więcej niż może Ci dać. Nie analizuj! Uśmiechnij się, gdy On czyni Cię szczęśliwą. Krzycz, gdy Cię wkurza i tęsknij za Nim, gdy go przy Tobie nie ma, kochaj mocno, jeśli może zaistnieć miłość, ponieważ dokonali faceci nie istnieją. Ale zawsze istnieje facet, który jest dla Ciebie idealny. - Bob Marley.
|
|
 |
Zawsze możesz przecież popierdolić o odpowiedzialności, nawciskać mi kitów o rozsądku , a ja i tak Ci powiem , że mam to wszystko w dupie , że to wszystko gówno prawda . Przecież sam mi mówiłeś , że nie sparzysz się dopóki nie spróbujesz , pamiętasz ?
|
|
 |
Szłam przez park. Czułam promienie słońca delikatnie, ogrzewające moją twarz. Właśnie wtedy zobaczyłam dwójkę starszych ludzi, siedzących na jednej z ławek. Przystanęłam. Nie mogłam się napatrzeć. Siedzieli obok siebie. Mężczyzna obejmował kobietę, całując ją skromnie w czoło. Oboje nucili jakąś starą piosenkę. Mrużyli oczy przed słońcem, uśmiechając się do siebie nawzajem. Coś niezwykle przepięknego. Byli ze sobą, pomimo wieku. Pomimo, że zdawali sobie sprawę, jak niewiele zostało im życia, postanowili poświęcić je sobie nawzajem. Wzajemne uczucie, wręcz od nich promieniowało, przyćmiewając słońce. W oku zakręciła mi się łezka. Odchodząc postanowiłam, że za te parędziesiąt lat, też siądę na tej ławce. Też z osobą, która będzie przytulać mnie w ten sam nienaganny sposób. I będę równie szczęśliwa.
|
|
 |
Straciłeś mój szacunek. Moje zaufanie. Wszystko to co najważniejsze. Bo fakt, że Cię nadal kocham, nie ma tu nic do rzeczy.
|
|
 |
Wiem, że już nigdy nie będzie tak perfekcyjnie jak było. Zmieniłam się. Zmieniło mnie Jego odejście, tak bardzo bolące. Zmieniły mnie bezsenne noce, łzy i tęsknota. Po długim czasie przestałam sobie zadawać pytania dlaczego odszedł. Zaczęłam żyć chociaż było to trudne, przecież miałam jeszcze dla kogo. Dla przyjaciół, którzy mnie nie opuścili. Najgorsze były wieczory i noce. Wtedy wracało wszystko. Do dziś chwilami wraca tylko z jedną różnicą. Nie kocham Go już ale mi zależy. Tylko tyle. Mam dystans do Niego. Nikt nie zwróci mi tamtych chwil. Czas biegnie nieubłaganie. Nieodwracalne decyzję z którymi czas się pogodzić.
|
|
 |
i co Cię może obchodzić to, że byłeś dla mnie całym światem?
|
|
 |
dlaczego nie potrafię zostawić tego wszystkiego za sobą? dlaczego wciąż jesteś w mojej głowie i rozwalasz mi całą konstrukcję dnia?
|
|
 |
Uderza we mnie fala obojętności.
|
|
 |
wyniszczasz mi powoli psychikę.
|
|
 |
Daj mi spokój, zostaw, puść mnie. Nie potrafię odpowiadać uśmiechem na uśmiech.
|
|
|
|