|
W chwili, kiedy zastanawiasz się czy kogoś kochasz, przestałeś go już kochać na zawsze.
|
|
|
Wszyscy jesteśmy architektami swojego prywatnego piekła.
Nikt nie może nas zranić tak jak ranimy samych siebie.
|
|
|
Pozbądź się stresu psychicznego, a ciało zacznie robić to, do czego zostało powołane. Zacznie się leczyć.
|
|
|
I jeszcze miałam Ci powiedzieć, że jak z Tobą jestem to zawsze jest za mało czasu i jak już musimy się żegnać to czuję się tak jakby ktoś nas rozrywał na pół.
|
|
|
Musimy sobie mówić, co nam leży na sercu, szczególnie o tym, co nas gnębi. Może to będzie przez chwilę bolało, ale przynajmniej dzięki temu problemy nie staną się za duże. Jeśli tego nie zrobimy, będziemy się nawzajem coraz bardziej ranili. A ja nie chcę, żeby tak było.
|
|
|
w końcu pogodziłam się z twoim odejściem, chociaż nie.bardziej to zaakceptowałam bo chyba nigdy do końca nie pogodze się z tą sytuacją w jakiej mnie postawiłeś. ale coraz częściej uśmiech zaczął pojawiać się na mojej twarzy, a moimi myślami i kawałkiem serca zawładnęła inna osoba.zaczynałam otwierać nowy rozdział, pisać go szczęściem nie łzami tylko że nagle przypomniałeś sobie o mnie, odezwałeś się jakby nic przez te pare miesięcy się nie stało, zapragnąłeś mnie mieć na nowo a ja? ja stoje między tobą a kimś innym, kimś bynajmniej lepszym ale nie potrafię zapomnieć, ani odmówić ci czegokolwiek jesteś przeszłością ale moje serce chcę ciebie dalej w przyszłości. [ kocham_skurwiela ]
|
|
|
W swoich wspomnieniach po raz kolejny czekam na niego,tak jakbym nie przyjmowała jego odejścia do wiadomości.Wraz z tymi wspomnieniami zawsze powraca coś jeszcze strach,że po mnie jednak nie przyjdzie.Uświadamiam sobie,że właśnie to najczęściej przy nim czułam.Tak naprawdę chyba nigdy nie czułam tego,że jest mnie pewny,że jestem najważniejsza,a jego wędrówka beze mnie nie miałaby sensu.Za każdym razem,kiedy odchodził łudziłam się,że po mnie wróci,choć w głębi siebie nigdy nie byłam o tym całkowicie przekonana. Ciągle towarzyszył mi strach, wtedy kiedy był w moim życiu, że odejdzie i nie będę potrafiła go zatrzymać jak również wtedy, gdy odchodził, wtedy bałam się, że o mnie zapomni i już nie wróci,bo znajdzie się ktoś lepszy ode mnie przy kim zechce zostać. Miałam rację. Traciłam go wiele razy,ale tym razem straciłam już na zawsze.Czuję się okropnie i bywają chwile,a czasem i dni,kiedy ta myśl rozrywa mi serce.Wszystko czego się bałam,spełniło się.On już nie wróci, wiem o tym./ h.i.m.h
|
|
|
Przeważnie staram się walczyć o swoje do samego końca. Jednak nie zawsze mam na to siły. Teraz się poddałam. Chociaż może nawet nie tyle, że się poddałam jak zrozumiałam, że nic nie ma już sensu. Ile można walczyć o jedną osobę i o miłość? Mówią, że do samego końca, ale gdzie ten koniec? Ja chyba mój znalazłam właśnie teraz. Nie mam siły kolejny raz wchodzić w jego życie i niczym żebraczka prosić o miłość. Nie mogę się upokarzać, przecież to takie wyraźne, że on mnie nie kocha. Poddaje się. Z bólem serca poddaje się. Przegrałam najważniejszą walkę w swoim życiu - walkę o miłość. Chciałam dać wszystko, a zostałam z niczym. W życiu żadna walka nie jest sprawiedliwa, dlatego ja już kończę ten bój. / napisana
|
|
|
Tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię , tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię, tęsknię. Cholera. Jestem beznadziejna. Wciąż to robię. Gdzie jesteś? Co u Ciebie? Jesteś szczęśliwy? Tęsknię strasznie za Tobą. / he.is.my.hope
|
|
|
Nie zarzucaj sobie, że zbyt mocno rozpaczałaś po jego odejściu.Nie krytykuj się,nie obwiniaj,nie myśl o sobie w kategoriach naiwnej, słabej czy beznadziejnej,bo wcale taka nie jesteś. Miałaś prawo go opłakiwać. Kochałaś go przecież. To jego strata, jeśli nie był wart Twojej miłości. Ale teraz zaczynasz nowe życie. Zapamiętaj czego się nauczyłaś i choć przegrałaś noś głowę wysoko, bo prawdziwie kochałaś i walczyłaś do samego końca.Bądź z siebie dumna,nie każdy przecież zaszedłby tak daleko.Doceń siebie za te wszystkie starania,pokonane przeciwności i powstawanie z upadków.Nie patrz na siebie tylko przez pryzmat tego co się stało,bo jesteś o wiele więcej warta niż mogłaś dostrzec w jego zaślepionych oczach,które tak wielu rzeczy nie chciały w Tobie zauważyć i docenić.Wiem,że to trudne,ale nie rezygnuj z siebie tylko dlatego, że on zrezygnował z Ciebie. Spróbujmy razem pozbierać się po tej całej niemiłości, może wtedy będzie nam łatwiej zacząć od nowa. Podejmujesz wyzwanie? /he.is.my.hope
|
|
|
To nie jest tak, ze Bóg nie chciał żeby Nam się udało. Nie jest tez tak, ze wszystko było przeciw Nam.To również nie jest tak, ze to nie był nasz czas. Wiesz,jak jest? To Ty nie chciałeś żeby Nam się udało, to Twoje podejście do życia i hierarchia wartości były przeciw Nam. To nie był Nasz czas, bo Ty nie znalazłeś go dla mnie i nas w swoim życiu. Wiesz kto był naszym największym wrogiem? Ty sam kochanie. Nic co piękne i wartościowe nie przychodzi samo. Owszem, dostajemy namiastkę tego dobra, ale tylko od nas samych zależy czy będziemy o to dbać i walczyć. Tak naprawdę nikt, ani nic nie było przeciw nam, to Ty poddałeś się oddając wszystko walkowerem. Szkoda tylko, ze przegraliśmy oboje. / he.is.my.hope
|
|
|
Nieważne jak bardzo Cię kocham nigdy nie będę próbowała zatrzymać Cię przy sobie siłą. Pragnę Twojego szczęścia, a jeżeli jest Ci lepiej beze mnie to niech tak zostanie. Nic na siłę. Wróć dopiero jak będziesz wiedział, że ja to jedyna albo zjeżdżaj i znajdź kogoś, na kogo nie będziesz się wściekał./Lizzie
|
|
|
|