 |
|
kiedyś wchodziłam do pomieszczenia i zastanawiałam się, czy obecni tam mnie polubią. Dziś wchodzę i zastanawiam się, czy to ja ich lubię
|
|
 |
|
pamiętaj księżniczko, łobuz kocha najbardziej
|
|
 |
|
nie chcę nic sugerować, ale wszystko ma swój początek i koniec
|
|
 |
|
a kiedy wrócisz, będę Cię kochać jak nigdy dotąd
|
|
 |
|
robię pauzę, pierdolę każdą spiętą łajzę
|
|
 |
|
nawet nie chcę słyszeć ile mogłem zrobić do tej pory już
|
|
 |
|
jestem sumą kilku przeżyć i rozkmin, a wszystko co mam to tylko zbiegi okoliczności
|
|
 |
|
niezbyt się jaram, że celujesz we mnie – wypierdalaj
|
|
 |
|
obserwuje Cię już długo z wytężoną uwagą, jakbyś była nago
|
|
 |
|
Kocham Cię. Mam nadzieję, że chodzisz spać wiedząc o tym.
|
|
 |
|
I od tej pory żyje się z dnia na dzień, i dostaje paranoi od spraw banalnych, które kiedyś wyłącznie śmieszyły, i coraz częściej mówi do siebie o braku sensu, braku sensu czegokolwiek i bardzo się o ten brak sensu boi, a on nabiera coraz bardziej realnych kształtów.
|
|
|
|