 |
|
Wiele się dzieje w naszym życiu, ktoś przychodzi a zaraz odchodzi i tak ciągle. Czas nie zastanawia się nad tym aby się na moment zatrzymać, jednak każdy człowiek może to zrobić dopóki może i jest w stanie niech tak zrobi... Zastanowi się nad sensem swojego życia, nad planami, nad przyszłością, teraźniejszością i powspominać chwile te dobre jak i złe, niech zrozumie wkońcu że nic bez żadnej przyczyny się nie wydarzyło ani nie wydarzy i przede wszystkim my jesteśmy odpowiedzialni za to co przyswoimi.
|
|
 |
|
Gdy wieczorem już nie umiem powstrzymać łez, patrzę w lustro i mówię : spokojnie to tylko zmęczenie, jutro się wyśpisz i będzie okej. Uśmiecham się sama do siebie, wmawiając że to prawda, chociaż tak naprawdę mam tysiące innych powodów przez które lecą mi łzy. / nutlla
|
|
 |
|
Sama. Jestem sama w pokoju. Źle mi. Cisza. Ona jest zła, wiesz? Bo słyszę samą siebie. Swój oddech. Bicie serca. Trzepot rzęs. Ruch kości. Za oknem słońce. Nie lubię słońca. Lubię, gdy na dworze jest szaro. Chłód. Wtedy łatwiej się oddycha. Powietrze jest lżejsze. Szczególnie po deszczu. Gdy pada, niebo płacze.Wiesz co jest w tym dziwnego? Wtedy ja też płaczę. Jest wieczór. Najczęśćiej późny. Noc. Nawiedza mnie smutek. Czuję łzy przy powiekach. Robi się jeszcze ciszej. Ta cisza wręcz odżywa. Rozumiesz? Krzyczy! Tylko ja to słyszę. Bo wewnątrz mnie również rozchodzi się krzyk. Tak bardzo głośny. I chcę się wydrzeć, krzyczeć i płakać, ale nie mogę. Chyba boję się krzyku. Zmiesza się z wrzaskiem ciszy i odbije. Zostanie odepchnięty od ścian i trafi we mnie. Co, jeśli wróci do mnie przez mój słuch i rozejdzie się w środku mnie? Wtedy echo, ono zabije. Zabije mnie od wewnątrz. Pęknie serce, nadszarpnięte łzami duszy. Wciąż skamla. A ja nadal nie potrafię jej uciszyć, łkam wraz nią.
|
|
 |
|
Mój czas się dokona, a wszechświat zapomni o nas,
o naszej krwi i wysiłku,
o życiu pisanym przez upór i siły instynktu.
|
|
 |
|
" (...) Chwile, te nieprzeżyte, bolą najbardziej
Zwłaszcza o czwartej nad ranem (...) " | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
|
" (...) Najsmutniejsza melodia układa nas do snu
Senne marzenia i tak się nie spełnią
Spełnij moje nieokreślone, niesprecyzowane pragnienia
Z wielką precyzją, pragnij mnie mocno
Mocniej odczuwam wszystko nad ranem
Poranna kawa nawilża kąciki naszych ust
Ustami się stykaliśmy nie tak znowu dawno
A może dawniej, najdawniej
Przedawnienie
Przedawkowanie
Dawkowałabym Cie odpowiednio
Nieodpowiednio
Przedawkowałabym Ciebie
Ciebie w nadmiarze
Tylko dla mnie
Nadmiernie się chyba przejmuję
Przecież to tylko insomnia " | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
|
" (...) Kolejna noc bez Ciebie
Stawiam kreski
Jak więzień na ścianie
Wolałabym stawiać kreski
Na szklanym stoliku
U Ciebie w mieszkaniu
Gdzie jesteś? (...) " | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
|
Mogłem być Twoim schronem, bezpiecznym miejscem. Mogłem owinąć ramiona wokół Ciebie i chronić przed twardą rzeczywistością. Mogłem walczyć z wiatrem, który chciał Cię strącić z nóg, tak, abyś podniosła się ponownie. Mogłem być Twoim domem.
|
|
 |
|
jestem zuchwały, bezczelny, zachłanny i co?
od kiedy pamiętam chciałem zobaczyć wszystko
|
|
 |
|
Nigdy Ci tego nie mówiłem, ale wątpię bardzo często. I boję się, gdy patrzysz, bo to zwiastuje bezsenność.
|
|
 |
|
Znał wczoraj i dziś, tylko jutra unikał.
|
|
 |
|
Życie pędzi jak pocisk, nie jesteśmy już
młodzi już dawno ludzka głupota przestała wzbudzać mój podziw.
|
|
|
|