 |
"Pierdole już twój pieprzony cynizm"
|
|
 |
Zamykając powieki przed snem, intensywnie przywołuje w myślach Twój uśmiech. / Endoftime.
|
|
 |
Wiesz.. Do dziś pamiętam jak późnym wieczorami zabierał mnie z domu, gdzieś za miasto, na dłuższy spacer. Oboje zawsze tak bardzo je uwielbialiśmy. Nikt nam wtedy nie przeszkadzał, nikt nas nie widział, byliśmy tylko dla siebie. Godzinami rozmawialiśmy o swoich planach na przyszłość, o swoich marzeniach i o tym, czego nadal nam brakuje. Nie kryliśmy się. Nasze milczenie nie było chwilą na zastanowienie się czy może lepiej zakończyć temat, czy ciągnąć go dalej, a takim umocnieniem nas. Dzięki tym wszystkim momentom najważniejsze co wiedziałam to to, że wytrzymuje ze mną nie tylko wtedy, kiedy gadam jak nakręcona, kiedy przekrzykuję go, bo właśnie przypomniało mi się coś, o czym jeszcze mu nie mówiłam, ale również wytrzymuje to, kiedy milczę. Lubił, kiedy milczałam. Nigdy nie miał mi tego za złe. Przyglądał się wtedy dokładnie i za każdym razem, kiedy tylko na niego spojrzałam, delikatnie się uśmiechał. Czekał, aż powiem mu co jest nie tak. Nie nalegał. To w nim lubiłam. / Endoftime.
|
|
 |
I bądźmy tak bardzo niepoważni, choć raz.
|
|
 |
Ciemność w pokoju, tak bardzo skłania do przemyśleń, tak mocno myślę o Tobie, tak bardzo chcę, żebyś tu był.
|
|
 |
Czasami chyba trzeba się rozpaść, ale tak porządnie , osobno głowa ręce, nogi i serce przede wszystkim. Potem ponownie pozbierać, wszystko odpowiednio ułożyć skleić dość mocnym klejem i czekać aż wyschnie, najgorzej jest wtedy kiedy to wszystko długo schnie, ale warto czekać.Warto , aby zobaczyć inną siebie , pewniejszą.Może nieco zranioną , ale pewniejszą ,
|
|
 |
I znów znajdujemy się w punkcie wyjścia , pośród cichych dni i nieśmiałych zakamarków duszy. Pośród spokojnych nocy i wczesnych poranków.
|
|
 |
To zastanawiające czy człowiek kiedykolwiek może się "wytęsknić" czy takie zjawisko następuje w naszym życiu? Czy odchodzi, by wrócić ze zdwojoną siłą i śmiać się ironicznie ze swojej wielkiej wygranej?
|
|
 |
Nie myślałam nigdy jak umrę, ale chyba jest dobrze umrzeć za kogoś, kogo się kocha?
|
|
 |
po kolejnej już kłótni, przyszedł za mną do mojego pokoju. podszedł, i objął mnie. "przepraszam. kocham CIę głupku, jak nikogo innego" - powiedział, wtulając się. siedziałam przed komputerem, uśmiechając się do siebie, i udając lekko obrażoną, jednak po chwili odwróciłam się w Jego stronę, wtulając się równie mocno co On. "też Cię kocham"-odpowiedziałam,spoglądając na Niego. pocałował mnie w czoło, i udał się w kierunku drzwi."nie kłóćmy się już. nie lubię jak jesteś smutna"-dodał, puszczając mi oczko. odwzajemniłam uśmiech,patrząc jak wychodzi i ciesząc się, że jeszcze jesteśmy w stanie przepraszać i otwarcie mówić o uczuciach, bo przecież to tak bardzo ważne. || kissmyshoes
|
|
 |
Twoje pomocne dłonie zamykają mi się na gardle,
znam je tak, że mogę nawijać ich linie papilarne./ enson
|
|
 |
Nienawidzę wieczorów, nienawidzę, tego cholernego ciemna, które tak bardzo przypomina mi o Tobie, sieje pustkę, której niczym nie potrafię zapełnić.
|
|
|
|