 |
Jedyną myślą, jaka zaprząta moją głowę to Twoja osoba. Towarzyszysz mi dosłownie wszędzie, znajomi pytają się czy jestem niewyspana albo czy coś piłam wczoraj. Nie, nic z tych rzeczy. Chodzę jak pijana, bo jestem nieszczęśliwie zakochana. Tylko tyle i aż tyle. Siedząc na matematyce, ćwicząc na wf-ie, słuchając taktyki na kolejny mecz, rozmawiając z przyjaciółmi - jestem nieobecna duchem. Moje myśli krążą gdzieś tam daleko od mojego obecnego miejsca - dokładnie tam, gdzie jesteś teraz Ty. Nikt nie wie jak bardzo cierpię. Jak ogromny ból sprawia mi spotkanie z Tobą chociażby w autobusie. Ale paradoksalnie chcę widzieć Cię codziennie, najlepiej jakbym w ogóle nie musiała Cię spuszczać z oczu. Chcę Cię pilnować, żebyś już nigdy nie poszedł na randkę z kimś innym niż ja. Ale na to już za późno, dokonałeś wyboru i wcale nie jest mi z tym dobrze, bo to nie ja będę Cię tulić godzinami po szkole i całować przy każdej możliwej chwili. A to boli, uwierz mi na słowo. / believe.me
|
|
 |
Za każdym razem, kiedy zaczynam pierwsza rozmowę, boję się. Boję się, że się narzucam, że nie masz ochoty ze mną rozmawiać. Że akurat teraz jestem ostatnią osobą, z którą chciałbyś się widzieć, albo pisać. Za każdym razem czuję to samo. Kurde, chyba się od Ciebie uzależniłam. Trochę za bardzo. I potrzebuję Twojej bliskości, Twoich słów i zapewnień, że wszystko będzie dobrze. I chcę, żebyś na imprezach tylko ze mną siedział. Chcę Cię mieć na wyłączność, chcę spędzać z Tobą jak najwięcej czasu. Jednocześnie czuję, że Cię tracę. Spadam z kolejnego schodka, a przecież byłam już prawie na szczycie. / believe.me
|
|
 |
Mijamy się. Kiedyś nie chciałam tego uczucia, nie chciałam czuć czegokolwiek innego oprócz sympatii. Udawałam niedostępną, bawiłam się każdym facetem na Twoich oczach. Ale uwierz, to była tylko marna ochrona przed miłością. Teraz, kiedy już wiem, że jedyną osobą, na której mi zależy to Ty - znikasz. Zdajesz sobie sprawę, że to jednak nie to. Może to moja wina? Może za długo zwlekałam? Raniłam Cię, raniliśmy się nawzajem. Dalej się ranimy. I tak będzie zawsze, w kółko ta sama historia. Dopóki nasze serca poczują w tym samym czasie ukłucie. Wtedy może się ogarniemy, ogarniemy do tego stopnia, że nie będziemy mieli ochoty znów wszystkiego zjebać. Ale wiesz co? Im dłużej o tym myślę, tym bardziej w to wątpię. My nigdy się nie ogarniemy, nigdy nie będziemy razem, nigdy nie pójdziemy na randkę. Jesteśmy zbyt zadufani w sobie, nie umiemy wprost powiedzieć, co czujemy. / believe.me
|
|
 |
Dziękuję wszystkim, że właśnie dziś przypomnieli sobie o mnie i o Nim. Dziękuję, że każdy pyta, co z nami i kiedy w końcu zmieniamy status. Dziękuję, że każdy z was mówi, że do siebie idealnie pasujemy. Dziękuję, że chcecie naszego szczęścia. Dziękuję, że tak się o nas troszczycie. Dziękuję, bo za każdym razem, kiedy piszecie te słowa pęka mi serce. I kiedy już chcę przestać myśleć o tej chorej sytuacji to nagle na wyświetlaczu pojawia się napis "1 nowa wiadomość". Pierdole, nie chce mi się tego tłumaczyć, to nie ja zjebałam. / believe.me
|
|
 |
Wiesz czego najbardziej żałuję? Już nigdy nie będziemy razem imprezować. Nie będziemy, bo zwyczajnie nie będę miała ochoty przebywać jednocześnie w Twoim i Twojej dziewczyny towarzystwie. Nie chcę oglądać waszych namiętnych pocałunków. Ani mocnych uścisków. Albo nie chcę patrzeć jak siedzi na Twoich kolanach, które tak niedawno były zarezerwowane tylko dla mnie. Zabrała mi wszystko, na czym mi zależało. Zabrała mi Ciebie, nie pytając czy dam sobie radę sama. Jebana egoistka. Przecież miałeś należeć do mnie... / believe.me
|
|
 |
Boże, mam tylko jedną prośbę. Albo nie, mam milion próśb, niektóre są mniej ważne inne bardziej. Ale jedyne czego teraz pragnę, to Jego. Wiem, że to będzie trudne, wiem, że teoretycznie może już zmieniać swój status, ale proszę Cię. Możesz przecież wszystko, więc czemu by nie zmienić mu dziewczyny? Nie chcę patrzeć na ich szczęście. Nie chcę widzieć jak się całują, jak ją dotyka, tak jak kiedyś mnie. To zbyt mocno boli. Nie chcę cierpieć. Boże, ten jeden jedyny raz, pomóż mi. Pomóż mi go odzyskać, pomóż mi być szczęśliwą. Przynajmniej ten jeden jedyny raz daj mi poczuć, że istniejesz. Że zależy Ci na szczęściu ludzi. Proszę o tak wiele? / believe.me
|
|
 |
Wiesz, cieszyłam się, że będę Cię widywać co dzień po szkole. Cieszyłam się, zanim złamałeś mi serce. Teraz wiem, że każde kolejne nasze spotkanie będzie przynosiło coraz więcej bólu. Boję się. Boję się, że nie dam rady. Że od razu zobaczysz, że jednak się tym przejęłam i będziesz miał satysfakcje, że kolejne serce jest Twoje. A ja muszę być silna. Muszę śmiać Ci się w twarz, by nie dać po sobie poznać jak bardzo cierpię. Muszę otaczać się facetami, których nie znasz. Będę zagadywać do każdego chłopaka na imprezie. Pierdole wszystkie obietnice, które złożyłam przed Tobą. Będę robić wszystko wbrew Tobie. Uwierz, nigdy nie zobaczysz mnie smutnej, nie z Twojego powodu. Nigdy, frajerze. / believe.me
|
|
 |
Chciałabym, żebyś mi jutro powiedział, że wszystko, czego się dowiedziałam dziś, to był zwykły sen. Sen, który nie ma wpływu na nasze życie i żebym się nie przejmowała, bo nigdy byś mi czegoś takiego nie zrobił. Że co prawda nie jesteśmy razem, ale to co mówiłeś parę dni temu na imprezie, było prawdą. I że wcale nie masz w głowie jebanych dziwek. Dobija mnie jedynie fakt, że to nie jest sen. Że nigdy nie będzie jutra, w którym powiesz mi, że to wcale się nie wydarzyło. I źle mi z tym, że jesteś szczęśliwy. Ale tylko, kiedy pomyślę, że nie ze mną. Bo poświęciłam zbyt dużo mojej uwagi dla Ciebie. A Ty tak po prostu odchodzisz, wolisz seks od miłości. Kurwa, typowy facet. Kiedyś miałam o Tobie lepsze zdanie. Kiedyś wszystko się układało. Kiedyś patrzyłeś w moje oczy i widziałeś swój świat. Kiedyś było inaczej... / believe.me
|
|
 |
Nigdy więcej Twoich dłoni na mojej talii, długich pocałunków na pożegnanie, tulenia bez powodu, nieśmiałych uśmiechów w autobusie, wspólnych imprez. Nigdy więcej. Ty i ja - dwa różne światy, które chcieliśmy złączyć. Pamiętasz co mówiłeś? Pieprzyć przeciwności. Uwierzyłam w to. Pierwszy raz uwierzyłam w słowa faceta. Nie widziałeś problemu w tym, że ja kocham ręczną, a Ty wolisz siłownię, ja uwielbiam kanapki z serem, Ty wybierasz szynkę, ja mówię winogrona, Ty twardo trzymasz się przy mandarynkach. Miałeś w dupie, że już niedługo będę siedzieć nad książkami i rzadko kiedy będziemy mieć dla siebie czas. Chciałeś się cieszyć tym, co jest tu i teraz. Wiesz, takiego Cię zapamiętałam. Ale szkoda, że mnie nie uprzedziłeś, że byle jaka laska, która ma opinię dziwki w mieście i sama nawet się do tego przyznaje, może mi Cię odebrać. Z dnia na dzień. A co ze mną? Boże, przecież ja umrę. Umrę z miłości. Szkoda, że tej nieszczęśliwej. / believe.me
|
|
 |
Chciałabym Ci opowiedzieć jak kurewsko źle czułam się, kiedy wchodząc na imprezę i witając się ze znajomymi mignęła mi para, która się całowała. Myślałam, że to Ty. Wiesz co wtedy miałam w głowie? Całkowity mętlik. Mętlik, biorąc pod uwagę, co powiedziałeś dzień wcześniej. Że chcesz ze mną być, że jestem dziewczyną, dla której faceci tracą głowę. Chciałabym, żebyś wiedział, że jedyne co wtedy powiedziałam do przyjaciela to 'chodźmy się najebać'. Znowu. A potem jak dowiedziałam się, że dziś Cię nie ma na imprezie, poczułam ogromną ulgę. Naprawdę. Chciałabym, żebyś wiedział, że właśnie wtedy uświadomiłam sobie jak bardzo mi na Tobie zależy. Nigdy wcześniej się tak nie czułam. / believe.me
|
|
 |
Ten moment, kiedy wstaję po imprezie z bólem głowy i przecierając oczy, patrzę po pokoju szukając jakiejś wskazówki, czegoś co przypomniałoby mi co się działo wczorajszego wieczoru. Błądzę wzrokiem, aż natrafiam na rzuconą w kąt sukienkę. Kładę głowę na rękach i myślę. Tak, po raz kolejny skończyło się tak jak za każdym razem, kiedy mówię: "dziś nie piję, jedynie symboliczne dwie banie". Patrzę na komórkę - 5 wiadomości, 16 nieodebranych połączeń. Włączam laptopa, w międzyczasie idę do kuchni po butelkę wody. Loguję się na facebooka. 7 nowych zaproszeń. 7 osób, które ledwo kojarzę. 4 wiadomości. 25 powiadomień - oznaczenia na zdjęciach z imprezy. Oglądam, a w głowie tylko w kółko: ' o kurwa, o kurwa". Powoli zaczynam kojarzyć. Powoli uświadamiam sobie, że czas z tym skończyć. Ale chwila. Dzwonek do drzwi. Otwieram, a w drzwiach przyjaciel, uśmiechnięty. Wiem, co chce powiedzieć. Ledwie wchodzi i oznajmia: "laska, bo impreza się szykuje". Wiedziałam. / believe.me
|
|
|
|