|
I proszę Cię, proszę, zostań tu, nie zostawiaj mnie teraz, bądź przy mnie i otulaj swoim ramieniem i mów mi, że jestem jedyna i wciąż zapewniaj, że wszystko się ułoży, choć wiem, że to jedno wielkie kłamstwo, ale przy Tobie, przy Tobie jestem w stanie w to uwierzyć i całuj mnie i Jezu, nie zostawiaj, oh no nie zostawiaj, czy to tak wiele? / believe.me
|
|
|
"Kręci mnie to samo co ją, bawi mnie to samo co ją, rusza mnie to samo co ją i płacąc za szkło czuję Amora amor. Jan Grenouille, już wiem czym ta branża pachnie. Mnie nie zamkniesz w etui, populizm, truizm, rap to moja prawda o kłamstwie. Nie będę rozdrabniał się, nie bawmy się w daktyloskopię, choćbyś miała moc jak Ferras i Rogue to moja dłoń i tak dotknie, dotknie."
|
|
|
Wyjeżdżam, wracam, jesteś, wyjeżdżam, wracam, a Ty znowu jesteś, a ja znów wyjeżdżam, z nadzieją, że wciąż będziesz, mimo, że w głowie mam "może odejdzie, a ja się nie uzależnię od niego, a on nie będzie przeze mnie cierpiał", ale wracam, a Ty, Ty na mnie czekasz i przytulasz mnie po każdym powrocie tak mocno, że na chwilę tracę oddech i całujesz tak namiętnie, że odpływam i chcę być tylko przy Tobie, a uświadomiłam sobie to dopiero po piątym powrocie, normalne? nie sądzę. / believe.me
|
|
|
"Widzę gwiazdy, gdzie inni widzą puste niebo, widzę Twoją twarz, gdzie nie powinno być niczego."
|
|
|
Zawsze ten sam schemat, chcę czegoś tak bardzo mocno, że potrafię o tym myśleć godzinami, a gdy to mam, mogę wziąć, jestem zupełnie obojętna i kurwa, widzę, jednym słowem mogę Cię zranić, nie chcę, żebyś cierpiał, ale wiesz, mam taką naturę, wszystko pierdolę, więc nie miej mi za złe, jeśli to jest początek końca, bo chociaż bym chciała, to nie widzę Ciebie u mojego boku, a powinnam i wciąż nie rozumiem, nie potrafię pojąć, o co chodzi z tym wszystkim i czemu to jest tak pojebane, bo jak jestem najebana to tylko czekam aż będziesz obok, a jak jestem trzeźwa, to możesz dla mnie nie istnieć, chociaż może dobrze, że jesteś, już sama nie wiem, chyba zbyt wiele przeszłam, a moja przeszłość nigdy nie była aż tak kolorowa, nie jestem do tego przyzwyczajona, paranoja. / believe.me
|
|
|
"Też byś chciał ominąć konsekwencje losu. I znaleźć sposób w tłumie, szumie dojść do głosów. Też byś chciał mieć zdrową rodzinę w chuj sosu. Być z dala od kurew, tych nie życzliwych osób, złych."
|
|
|
Bądź poważny i nie rób z siebie znów ofiary, nie chcę słyszeć o tym jak to mnie dobrze znasz, a tak naprawdę chuja o mnie wiesz, nie chcę słyszeć, że mnie kochasz, bo serio facet, nie interesuje mnie to, nie chcę słyszeć jak wiele razy mnie broniłeś, bo nie potrafiłeś w decydującym momencie powiedzieć jednego zwykłego 'jesteś najważniejsza, a reszta się jakoś ułoży'. I mam dość, mam dość tego, że znasz wszystkich moich przyjaciół i mieszasz im w głowie i wpierdalasz się w moje życie i przychodzisz do mnie zawsze jak jestem najebana, bo dobrze wiesz, że na trzeźwo bym nawet na Ciebie nie spojrzała, bo jesteś dla mnie totalnym zerem i nawet nie wiesz jak mi głupio przed sobą przypominając sobie, że ja kiedyś w kimś takim się zakochałam. / believe.me
|
|
|
"Siedziałeś w barze jak co weekend, chlałeś, niedługo chyba tam zamieszkasz na stałe i gdy przez gardło spłynął znowu kieliszek, chciałeś wykręcić jej numer i ją usłyszeć. Ona też tak miała pewnie setki razy, bo przecież była od Ciebie uzależniona i uwierz mi, że daleko jest azyl, ale nie możesz zadzwonić, bo wtedy dasz się pokonać. "
|
|
|
"Płacę za błędy i powiedz - co z tego? Kim bym był dziś nie popełniając ani jednego. Dwa lata temu byłem pełen życia, potem było kilka razy, kiedy chciałem szczerze zdychać - szkoła, dziewczyna, dom, praca, częściej szukanie pracy. Niby mam do kogo wracać, ale co to znaczy, skoro ciągle coś nie tak. Od lekarza do lekarza, na głowie stoi mój świat, brat. Tańczę sam na pogrzebie życia z uśmiechem na ustach, Ty weź się przyzwyczaj, bo umiesz śmiać się śmierci prosto w twarz do momentu kiedy nie zabierze kogoś, kogo znasz. A może właśnie wtedy się tego nauczysz, los zamyka Ci drzwi, do których nie ma już kluczy i nie ma leku na zło, kiedy wszystko w co wierzyłeś nagle pęka jak szkło, wiesz?"
|
|
|
Wiem, że nie jestem idealna i że często wybucham zupełnie niepotrzebnie i w głowie układam sobie całkowicie niestworzone historie, a moje życie prywatne trudno ogarnąć, ale jeszcze trudniej za mną nadążyć, a moje słowa często to tylko efekt złości, która przechodzi po jakimś czasie, a decyzje podejmuję jak najbardziej pochopnie i z reguły nigdy nie myślę nad konsekwencjami, a później wyklinam siebie i obiecuję, że zawsze wcześniej przemyślę, zanim coś zrobię, ale szczerze, nigdy nie dotrzymałam tej obietnicy i moje uczucia są parabolą, bo raz Cię kocham, raz nienawidzę, czasem wmawiam sobie, że jesteś obojętny, ale to nieprawda i mam tak samo niepoukładane życie, jak mój bałagan w pokoju i w szafie i w torebce, stały, permanentny i co mogę jeszcze dodać, skoro o wszystkim wiedziałeś, skoro wciąż o tym wiesz, skoro mówiłeś, że dasz radę i wcale Ci to nie przeszkadza, więc czemu, czemu to już drugi miesiąc bez żadnej wiadomości? / believe.me
|
|
|
|