 |
kiedyś umiałem, gdy spałaś, wykleić Twój cały pokój kartkami z napisanymi zdaniami „jesteś cudem”. parę lat później stałem z Tobą w przedpokoju z rzeczami,ostatni raz tuląc Cię tak, że mogłem zedrzeć z Ciebie skórę. /Zeus
|
|
 |
przestaliśmy się i kłócić, i godzić. za wiele razy strzępiliśmy już na siebie język. /Zeus
|
|
 |
w nawale pracy przestaliśmy się już starać jak dawniej, a słabsze dni się rozrastały do tygodni. /Zeus
|
|
 |
pierwszą noc przegadaną do rana i pierwszą noc, kiedy nie chcieliśmy mówić nic. pamiętasz pierwszy poranek, który wstawał tylko dla nas, jakby tylko jedna para mogła widzieć wtedy świt? /Zeus
|
|
 |
kiedyś żal nam było nawet paru minut bez dotyku naszych rąk. /Zeus
|
|
 |
czy w międzyczasie 'to coś' z nas uleciało, kochanie? /Zeus
|
|
 |
mieliśmy słodkie chwile, słony pot. dziś mamy kwaśne miny, gorzkie żale. /Zeus
|
|
 |
pamiętasz naszą pierwszą randkę? migdały, grzane wino, moją kiepską gadkę, pamiętasz to? /Zeus
|
|
 |
nie wiem, co myślisz Ty. mi jest żal tych zmarnowanych dni. /Zeus
|
|
 |
kolejny dzień, osobno znów. coś jest nie tak, znów brak Ci tchu. gdzie ona jest? czy jeszcze śpi? tylko nie mów, że umiesz bez niej żyć. /Cira
|
|
 |
zostaw ją i odpuść se. nie staraj się. Ty nie znasz jej. poszukaj gdzieś, bo to nie ta. zawijaj stąd, zawijaj sam. nie pisz i nie dzwoń, nie pukaj, nie patrz. nie rób nadziei sobie - to nie ta liga. przestań ją śledzić, przestań śnić. to gówno prawda, że nie umiesz bez niej żyć. /Cira
|
|
 |
czy wrócisz tu i czy aby na pewno? /happysad
|
|
|
|