 |
blady zenit i kurz naszych pragnień i celi
|
|
 |
Nie pytaj mnie czemu nie potrafię zamknąć mu drzwi przed twarzą. Sama nie umiem powiedzieć czemu zawsze na niego czekam, czemu się martwię i wybaczam. To chyba miłość, toksyczna na dodatek. /esperer
|
|
 |
każdy dzień to muzyka, daje tlen by oddychać
|
|
 |
przyjdzie czas staniemy znowu twarzą w twarz
|
|
 |
otwórz za mnie whiskey ja muszę złapać ostrość
|
|
 |
wielu ludzi ucieka w cyberprzestrzeń, albo w chuj wie co jeszcze
|
|
 |
wiem, że to łamie mi serce, ale kurwa nie chcę widzieć Ciebie więcej
|
|
 |
niektórzy chcą stąd uciec, ale nie mają dokąd
|
|
 |
Przepraszam. Widocznie taka już jestem. Chwilowo aż za bardzo szczera, może nawet chamska. Depresyjna osobowość, nastrój wiecznie negatywnie nastawiony do świata. Czasami wydaję się, że papieros to przedłużenie mojej dłoni, a butelka przełyku. Nie jestem taka jak sobie wymarzyłeś, prawdopodobnie nie zgadzałabym się z Tobą w żadnej kwestii, choćby na przekór, bo wiesz? Obiecałam sobie kiedyś, że już nigdy nie pokocham kogoś tak mocno żeby po jego odejściu cały świat wydawał się obcy. /esperer
|
|
 |
To nie inni Cię ograniczają. Ty sam to robisz. Boisz się ośmieszenia, nieprzyjemnej ciszy czy porażki. Nic nie robisz, bo tak jest bezpiecznie, bo się nie narażasz innym ludziom, zapominając o tym, że nie narażasz się również marzeniom. /esperer
|
|
 |
Nie mówię, że już nigdy nie będę potrafiła być szczęśliwa, bo pewnie uśmiechnę się jeszcze szczerze za jakiś czas. Najprawdopodobniej nie złamałeś mojego świata na wieki... Chodzi tylko o teraźniejsze momenty,których nie jestem w stanie ogarnąć. /esperer
|
|
|
|