 |
"To wygląda jak... nie wiem, z jakiegoś filmu. On wyjeżdża, Ty tęsknisz, On tęskni, w ogóle takie rozmowy przez tele... Jeszcze listy do siebie wysyłajcie. Film nakręcą! Albo książkę ktoś napisze (najprędzej Ty)" A, głuptas♥
|
|
 |
serce to narząd? to musi być coś ponad, jakaś nieopisana materia. przecież narządu, jako rzeczy materialnej, nie da się tak po prostu zabrać, nie wyciągając nawet dłoni.
|
|
 |
niech w całym mieszkaniu śmierdzi spalenizną, a w koszu utworzy się stosik spalonych gofrów. niech dochodzi do wniosku, że musi przetrzymać je jednak krócej i w efekcie poda niedopieczone. niech wkurza się na "całe to chore gotowanie" i mierzy mnie poważnym wzrokiem, kiedy w spazmie śmiechu rozleję kawę, by po sekundzie, nie gniewając się ani trochę, pocałować mnie w czubek nosa. chcę jeść tą niedoskonałą mieszankę mleka, mąki, oleju, proszku do pieczenia, jajek... i miłości.
|
|
 |
na drugim plan schodzi to jak, z czym na sumieniu, czy z jointem czy szlugiem między palcami, z jaką przeszłością - po prostu masz być. masz być tutaj, bo ja jestem.
|
|
 |
Ja wierzyłam cały czas, podobno wiara czyni cuda.
|
|
 |
nigdy nie byłeś mój, ale traktuję Cię jak cząstkę siebie. jakby mój świat bez Ciebie nie był pełen. tak bardzo niewiele o mnie wiesz, a ja o Tobie tak bardzo dużo. i gdy Cię mijam na szkolnym korytarzu zapiera mi dech w piersiach, patrzę się na Ciebie, pragnę do Ciebie podejść, dotknąć. ale gdy tylko nasze spojrzenia się krzyżują opadam, znikam, odpuszczam, kruszę się, łamę, odwracam wzrok. bo boję się, że źle o mnie pomyślisz, że będzie gadanie, że w Twoich oczach będę jak natręt. przecież już od tygodnia jesteś zajęty.. // t5m
|
|
 |
stary, miłość jest dla niej tak cholernie obca.
|
|
 |
Pozostaje mi tylko kochać Cie całym moim roztrzęsionym, zdeprawowanym sercem i mieć nadzieje, że to wystarczy. // niecalkiemludzka
|
|
 |
Mam nadzieję, że zatęsknisz chociaż trochę, kiedy zniknę. / drake
|
|
 |
jeszcze minutkę tylko. zaraz już na serio wstanę z krzesła. poważnie - pójdę do łazienki. doczłapię się jakoś. nie, nie zasnę pod drzwiami, ani pod prysznicem. trafię do łóżka. pomodlę się o możliwie jak najmniej siniaków. dobra, chuj - nie dam rady. zostaję tu, pośpię z głową na biurku. nie mówię, średnio słyszę, wszystko boli. pogo morderca
|
|
 |
to chyba nielegalne tak bardzo łaknąć czyjejś obecności.
|
|
|
|