 |
spierdoliłeś coś, to czasem lepiej nie naprawiać, bo zagojone rany można łatwo rozdrapać.
|
|
 |
pozostał nam już tylko niesmak po tych kłamstwach ukrytych w dyskretnych gestach
|
|
 |
nie jestem pewna czy wiesz o co mi chodzi, gdy mówię, że potrzebuję kilku godzin, bo chyba się gubię. zostaw na później wszystko, co mówiłeś przed chwilą, tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość
|
|
 |
emocje znów znajdują ujście we łzach
|
|
 |
ślizgam się po obrzeżach racjonalności, zamykam oczy, znów spotykam Ciebie we śnie, Ty też mnie widzisz, ale wstydzisz się powiedzieć: weź mnie.. gdzie to uczucie, które przez lata utrwalił czas? proszę Cię powiedz gdzie jest ten ogień, który palił nas..
|
|
 |
chwilę posiedźmy i porozmawiajmy proszę, nie chcę siedzieć w ciszy, której tak nie znoszę.. już dobrze, chwila na oddech, chwila na otarcie łez, teraz wiesz czego chcę i ja wiem czego chcesz. ej, cały stres dzięki Bogu uszedł gdzieś w powietrze, prawdziwa miłość musi się docierać centymetr po centymetrze..
|
|
 |
tak bardzo chciałabym, żeby jutro mogło się to zmienić, żebym mogła dać Ci to co chcę Ci dawać i dostać to od Ciebie..
|
|
 |
to jest tak silne, znów tak mocno tego chcę..
|
|
 |
czas nadal męczy, czas stoi w miejscu..
|
|
 |
miłość to chłam, przeliczana na ilość ran, ran, które zadam i ran, które mam
|
|
 |
zostaw mnie, nie kuś, nie mów, nie wołaj, daj skołatanym myślom odpocząć, już pora..
|
|
 |
proszę, podaruj mi uśmiech i miłość, a uczucie oddam ze zdwojoną siłą
|
|
|
|