Ale znów to pytanie, które siedzi i wystarczy, ten głos nie daje spać po nocach, muszę myśleć. Mogę krzyczeć i krzyczeć to niszczy mi psychikę, mogę płakać i płakać w to samo miejsce wracać.
To labirynt bez wyjścia i już się przyzwyczajam...
Kocham, jak mam na swojej szyi Jego niesamowicie ciepły oddech, jak całuję ją tak strasznie namiętnie.. Na całym ciele mam ciarki. Tylko On jedyny tak potrafi.