 |
mam nadzieję, że docenisz każde ze słów jakie kieruję do Twojej zagubionej duszyczki. na pewno chciałbyś wiedzieć jak teraz wyglądam. moje włosy są roztrzepane jak zwykle, a makijaż zniszczyłam płacząc. w tym przypadku 'kocham Cię' to za mało. jesteś moją morfiną. drżę na samą myśl, że uciekniesz. czekałam na Ciebie mimo cierpienia i niesamowitego strachu. wytrzymywałam każdy cios, chociaż nieraz rozrywał mi serce. jestem jak pies, którego jesteś właścicielem, wciąż trzymasz mnie na emocjonalnej smyczy. tylko jej nie puszczaj! nie chcę zostać sama. nigdy nie byłam waleczna, zawsze poddawałam się na starcie, a dziś dalej idę przed siebie, bo wiem, że czekasz na mecie. metą jest nasz dom, nasze słodkie dzieciaczki, brak uzależnień, brak innych, my, nasze idealne życie planowane przez całe miesiące.
|
|
 |
kiedy Ty imprezujesz, ja odpalam fajkę i piszę na klawiaturze tak szybko jakby to miały być ostatnie kliknięcia w życiu. próbuję odnaleźć zapomnienie w pisaniu, naiwnie wierząc, że może ono ukoi moją zdruzgotaną duszyczkę. tak kurewsko potrzebuję Twojego dotyku, ale nie tak łatwo mi go zdobyć. raz jesteś na tak, raz na nie. kłócimy się, zrywamy, całujemy, wracamy. serce irracjonalnie zbliża mnie do Ciebie, tak jakby potrzebowało naszego związku na stałe, choć wie doskonale, iż jest to zupełnie nierealne. dławię się słonymi łzami, znów brakuje mi powietrza.
|
|
 |
Wiesz, czasami boję się, że odejdziesz i wiem, że wtedy cholernie ciężko będzie mi się pozbierać na nowo. Są takie momenty kiedy paraliżuję mnie strach,że to co między nami dobiegnie końca i już nie będzie Twojego uśmiechu, dotyku, pocałunków. Nie chcę Cię tracić, wiesz? Myślę, że nigdy nie będę na to gotowa. Nie chcę na nowo poznawać świata bez Twojej osoby, więc nie odchodź, nie zostawiaj mnie i nie łam danych mi obietnic. Tych od wspólnego życia, wiecznej miłości i cholernego szczęścia./esperer
|
|
 |
co jest najgorsze ? gdy jest się cholernie zazdrosnym, tak zazdrosnym, że nie nic z tym nie potrafisz zrobić, uspokoić, doprowadzić do porządku. gdy wszelkie myśli pogrążają Cię coraz bardziej i bardziej w otchłań różnych wyobrażeń, szczególnie gdy próbujesz zasnąć. gdy jesteś zazdrosna nawet o przeszłość, o panienki, które były w niej na chwile lub na dłużej. i co jest w tym wszystkim jeszcze gorsze? ból, że tak było, a Ty nic z tym nie zrobisz, no bo jak ?/emilsoon
|
|
 |
Czy dasz radę kochać, mimo, że ja
Nie umiem już sam, bez Ciebie wstać?
|
|
 |
Dziś mówisz jest podły, ale myślisz o nim,
I jedyne czego masz za mało to silnej woli.
|
|
 |
I znów milczą usta i rozmowę przekładasz,
Bo powiedział, że nie lubi zdania "trzeba porozmawiać".
|
|
 |
Jak co dnia zadajesz sobie pytanie na dobranoc .Czyja to jest wina i czego masz za mało.
|
|
 |
"Zamknęłaś się w świecie bez świeżego powietrza.
Otwórz oczy i umysł. Miłość to artystka,
jesteś diamentem w piasku, różą na blokowiskach."
|
|
 |
"Dałaś mu szanse. Zmarnował i następne kolejne.
I wiesz komu prędzej to serce pęknie?
Wiesz kto będzie cierpieć, a kto nawet nie tęskni?
Kto będzie znów łykał nasenne tabletki.?"
|
|
 |
kłamstwa,ciągle kłamstwa.
|
|
 |
rzygam tym wszystkim. wiesz o czym marzę? by to rzucić. uciec gdzieś daleko. nie słyszeć Twojego krzyku, którego tak bardzo się boję. pierdolnąć wszystkie zakazy i nakazy otrzymane od Ciebie. spojrzeć w Twoje tęczówki i wyszeptać - żegnaj, a później odejść bez słowa. przecież tak mało nas łączy. chyba nie miałabym czego wspominać. może oprócz naszych początków, wtedy było inaczej, zaskakiwałeś mnie swoją czułością i opiekuńczością, ale pozory mylą. jesteś skurwielem, dyktatorem, serce zgubiłeś gdzieś na ruchliwej ulicy, gdzie zostało skopane przez ludzi. mimo wszystko coś irracjonalnego trzyma nas blisko. nie wiem co to? może miłość.
|
|
|
|