 |
WOJNA PŁCI POWINNA TOCZYĆ SIĘ W ŁÓŻKU.
|
|
 |
"Takie jest już życie. Śmiejemy się by potem zalewać się łzami. Wywołujemy zazdrość, by potem zazdrościć. Kłamiemy by potem słuchać kłamstw. Kochamy by potem cierpieć."
|
|
 |
"Dlaczego nie można się tak po prostu zakochać. Żeby obie strony tego chciały i były szczęśliwe? Po co te wszystkie podchody?"
|
|
 |
Czasami coś po prostu pęka. Bez żadnego powodu, nie ma zdrady, nie ma wielkiej kłótni czy rozczarowań. Z dnia na dzień zaczynacie się od siebie oddalać i nic z tym nie możecie zrobić. Próbujecie, ale jesteście już za daleko, by chwycić swoje dłonie. Nie umiecie nawet powiedzieć czy Wam przykro, bo ten koniec przyszedł tak naturalnie jak zmiana pory roku.
|
|
 |
|
Często w nerwach wypowiadamy o parę słów za dużo. Często jesteśmy zbyt szczerzy. Szczerze mówimy o tym co czujemy, o tym co nas boli. Ale czy nie wystarczy wtedy nas zrozumieć? Przestać oskarżać. Denerwować się o to, że znów krzyczymy. I przytulić? Przytulić najmocniej jak tylko się potrafi, byśmy poczuli wsparcie w tym momencie i każdym następnym? Nie narzucać nam nieodpowiedzialności za wypowiedziane słowa, tylko po prostu zrozumieć je, a w tym nas. To wystarczy. / Endoftime.
|
|
 |
gdzie podziała się nadzieja? zniknęła gdzieś w codzienności. od dawna każdą czynność wykonuję mechanicznie. już przestałam wierzyć w to, że kiedykolwiek będziesz obok. przestałam błagać Boga o odrobinę łaski, bo zdałam sobie sprawę, że nie otrzymam jej. codziennie wyznajesz mi miłość i zaprzeczasz swoim słowom raniąc przy tym niemiłosiernie. zastępuję sobie Ciebie innymi mężczyznami zabiegającymi o moje względy. dlaczego nie będę z normalnym facetem, przy którym będę mogła poczuć się bezpieczna? to irracjonalne. kocham idiotę, który zamiast walczyć o mnie woli opiekować się małymi, zielonymi roślinkami. miałeś wrócić, nie zrobiłeś tego. mam po Tobie jedynie miliard pięknych wspomnień i kilka zasuszonych róż. nic więcej.
|
|
 |
Myślisz, że jestem idealna. Rozkochałam Cię do granic możliwości pokazując idealną stronę osobowości. Dziewczynę wrażliwą, delikatną, czułą i nieśmiałą. Nie jestem taka. Przyjaciele nazywają mnie zimną suką. Dwóch facetów zniszczyło mi życie. Teraz ja zemszczę się na reszcie. Nie traktuję ludzi poważnie. Perfekcyjnie oszukuję i wykorzystuję. Potrzebuję kwiatków, czekoladek i poczucia bezpieczeństwa. W zamian za to sprezentuje Ci zdradę z takim samym skurwielem jak ja. Będziesz cierpiał, płakał, ale i tak mi wybaczysz. Wystarczy, że spojrzę na Ciebie spod moich czekoladowych tęczówek i wymuszę kilka łez. Wykończę Cię. Zniszczę. Umrzesz z miłości. Zupełnie jak ja umieram każdego dnia.
|
|
 |
Gapisz się na dno swojej szklanki
Mając nadzieję, że pewnego dnia spełnisz marzenie
Ale marzenia przychodzą powoli, a znikają szybko
Widzisz ją gdy zamykasz oczy
Może pewnego dnia zrozumiesz dlaczego
Wszystko, czego dotykasz, umiera.
|
|
 |
"Ale potrzebujesz światła tylko wtedy, kiedy robi się ciemno
Tęsknisz za słońcem tylko wtedy, kiedy zaczyna padać śnieg
Pojmujesz, że ją kochasz, kiedy pozwolisz jej odejść
Zauważasz, że byłeś szczęśliwy tylko wtedy, gdy ogarnia cię smutek,
Nienawidzisz drogi tylko wtedy, kiedy tęsknisz za domem.."
|
|
 |
"Nigdy nie byłam tak wystraszona stratą ale nigdy nie rozumiałam spokoju.
Więc zabierz mnie tam gdzie chcę być,w twoich ramionach."
|
|
 |
Bo kiedy nie ma Ciebie, niewiele istnieje.Wiem, że tak trzeba, ale kurwa oszaleję teraz.
Czarne jak heban pierdolone orchidee i biała gleba muszę je pozbierać.
|
|
 |
jesteśmy inni, nikt nie pokochał nas do końca.
|
|
|
|