 |
Mocne momenty w nich historię tworzymy
Bez oczekiwań i na napiny
Nic się nie dzieje bez przyczyny
|
|
 |
Spotkanie dwóch ludzi z różnych planet
Podróż w nieznane, płomienie same
|
|
 |
Do góry, powoli, lecimy już bez kontroli
Są tacy których to boli
Możemy sobie na to pozwolić
|
|
 |
Świat kończy się, zaczyna, trwa, a w środku my
Gasimy dzień, podpalamy noc
|
|
 |
Jeśli czujesz to tak mocno i akceptujesz ból,
Radość, śmiech, złość, rozkosz, łzy
Kto bliżej Ciebie jest niż ja - tylko Ty
|
|
 |
Gasimy dzień, podpalamy noc
Tych kilka chwil, które nasze są
Gasimy dzień, podpalamy noc
Sami tworzymy historię tą
|
|
 |
Każdego dnia coraz szybciej leci czas,
więc w swoim gronie nie chcę go marnować,
patrząc czy ktoś nie chce mnie wydymać.
|
|
 |
Ty weź palec poślij i wsadź sobie w dupę,
jeśli dla przyjaciół jesteś fiutem.
|
|
 |
dla tych co chcą przyjąć do papugi,
być największą szują i mieć takich właśnie kumpli,
sprzedawać się nawzajem doszczętnie, ewidentnie,
by jak gówno, zawsze wypływać na powierzchnię
|
|
 |
robić swoje w zaufanym gronie,
kału nie dotykać, bo skalane będą dłonie.
|
|
 |
Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj,
nie trzeba podwórek, które marnuje gnój
Pochłaniasz syf, by zrozumieć, jak masz żyć, nie potrzebujesz ich.
|
|
 |
Egzystencja w świecie braków i minusów
produkuje szuje i lizusów.
|
|
|
|